Zła passa Pauliny i Felicji

14 5 2
                                    

Felicja

Obudziłam się z bólem głowy. Nie chciało mi się wymiotować. Rozciągnęłam się dotykając jego podbródek. Zamrugał oczami i się na mnie spojrzał.

- Obudziłaś mnie- poskarżył się.

- Trudno. Boli mnie głowa to mi potowarzysz - powiedziałam.

Zaśmiał się.

- Chcesz tabletki? - spytał.

- A masz? - odpytałam.

Wyciągnął z szafki nocnej apap. Podał mi jedną tabletkę. Połknęłam ją.

- Dziękuje- pocałowałam go w policzek.

Spojrzał się na telefon.

- Jest dopiero ósma- powiedział.

- Nie narzekaj- odpowiedziałam.

Chichrał się, a ja go delikatnie walnęłam w tors.

- Zmieniamy dziś ci bandaż. Chcesz teraz? - spytał.

- Tak- odpowiedziałam.

- Wszyscy śpią, więc możesz ściągnąć koszulkę- poinformował.

Wstał po bandaż, a ja usiadłam na łóżku i ściągnęłam koszulkę. Podszedł do mnie i zaczynał mi rozwijać stary bandaż. Gdy go rozwinął to położył na łóżku.

- Jeszcze ci zdezynfekuję i posmaruję maścią by przyśpieszyć gojenie- powiedział biorąc rzeczy.

Przykucnął naprzeciwko mnie. Popsikał mi brzuch sprayem. Potem nałożył na dwa palce maść i mi nią smarował brzuch.

- Musisz poczekać z założeniem koszulki, dopóki nie wyschnie- poinformował zamykając drzwi na kluczyk.

Zaczął ściągać bandaż z rąk.

- Spodnie też będę musiała zdejmować? - zapytałam.

- Tak- odpowiedział.

Ściągnął mi bandaż z rąk. A ja już ściągnęłam spodnie. Zdezynfekował mi ranę na rękach i posmarował maścią. Zaczął rozwiązywać na jednej nodze bandaż. A gdy skończył jedną nogę to przeszedł do drugiej. Rozwiązał wszystkie bandaże.

- Ale mam ładną dziewczynę- skomentował.

Uśmiechnęłam się.

- A co dokładniej? - spytałam.

- Twoje oczy, włosy, talia- wymienił.

- A co we mnie kochasz? - dopytałam.

- To co wymieniłem oraz twój uśmiech z charakterem- odpowiedział.

Psikał mi sprayem po nogach. A później smarował maścią każdą z osobna. Dotknął mojego brzucha by upewnić, czy wyschło. Jednak się zawiódł. Położyłam się, a on obok mnie.

- A ty co we mnie kochasz? - zapytał Karol.

- Włosy, oczy, sześciopak, charakter, twój mostek- odpowiedziałam.

Z ostatniej odpowiedzi zaśmiał się. A ja udawałam się tym urażona.

- Wyschło? - spytałam po dwunastu minutach.

Dotknął mojego brzucha a później ręce.

- Tak- odpowiedział.

- A nogi? - spytałam.

Dotknął je.

- Też- powiedział.

Wlazłam na niego i zaczęłam go całować. On mnie objął. Oderwaliśmy się od siebie. Założył mi nowy bandaż.

Daisy gun 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz