Operacja za pół miliona oraz opowieści o tradycjach Astrid

18 5 2
                                    

            Karol

Chodziłem nerwowo po salonie, a Kacper sprawdzał jej lokalizacje.

- Szybko jedziemy na autostradę A4- powiedział Kacper.

Wyjechaliśmy szybko z garażu. Ta autostrada jest cztery minuty od nas. Ja jechałem najszybciej, więc dotarłem w dwie minuty. Wysiadłem pod odcinek wyznaczonym przez Kacpra. Rozejrzałem się i zobaczyłem ślady krwi i trochę szkła. Poszedłem tą ścieżką, aż do rowu w tym czasie reszta dojechała. Spojrzałem w dół i ujrzałem Felicję. Była cała we krwi i miała dużo kawałków szkła w sobie. Gdy jej się przyjrzałem, ujrzałem dziurę w nadbrzuszu wypaloną przez pocisk. Podniosłem ją i wyczułem bicie serca. Moje oczy zalały się łzami. Z auta wybiegł Piotrek.

- Żyje? - zapytał.

-Tak- powiedziałem wycierając łzy.

- Na co jeszcze czekasz, jedziemy do szpitala- zawołał Lucas.

Szybko ją zaniosłem do samochodu.

- Wiesz co Karol, ja poprowadzę, a ty usiądź z tyłu- powiedział Lucas.

Posłuchałem się go i usiadłem koło Felicji. Jechaliśmy długo, a mnie puszczały nerwy.

- Wiesz, że ma małe szanse na przeżycie? - zapytał Lucas.

- Wiem- odpowiedziałem.

Głaskałem ją po włosach przez całą drogą.

- Dobra już jesteśmy- powiedział Lucas.

Wziąłem delikatnie Felicje na ręce. A Lucas zamknął za nami drzwi. To był prywatny szpital, który kryminalistów przyjmuje i policy nie wydaje. Jak tam weszliśmy było pusto. Pani nam kazała zapukać do pokoju 1.

-Proszę- odpowiedział głos.

Weszliśmy do środka.

- Proszę ją położyć na łóżko, a my ją będziemy operować- poinformował doktor.

Położyłem ją na łóżku i wyszliśmy z sali. Pielęgniarka do nas podeszła.

- Kim z rodziny jesteście? - spytała.

- Jestem jej chłopakiem- powiedziałem i zauważyłem Artura.

- A wy? - dopytała.

- Ja jestem bratem Karola- odpowiedział Artur.

- A ja już idę- powiedział Lucas.

Piotrek po niego podjechał i wyjechali.

- Możecie iść pod blok operacji. Rodzina jej została poinformowana. - poinformowała.

Poszliśmy na blok i zadzwonił Felix. Odebrałem.

- Hej, co się stało Felicji? - zapytał Felix.

- Nie wkurzysz się? - spytałem.

-Nie, tylko mów- odpowiedział.

- Ktoś przyszedł do naszej bazy po nią. Prawie byśmy go mieli, ale zniknął wraz nią z naszych oczu. Wywiózł ją na autostradę. Kazałem jej wybić szybę, bo inaczej by ją wzięli i topili. Wybiła szybę i wyskoczyła z samochodu. Spadła na całe szkło i ktoś ją postrzelił nadbrzusze. Sturlała się do rowu i później my ją wzięliśmy do szpitala. Obecnie jest operowana- wytłumaczyłem.

- Powiedz to Emilii i mnie o wszystkim informuj- powiedział tłumiąc łzy.

Rozłączyłem się. Felicję już brali na blok.

- Zadzwoń do niej- mówił Artur.

Objął mnie ramieniem. Zadzwoniłem do niej.

- Hej rycerzu na biały koniu- powiedziała.

Daisy gun 1Where stories live. Discover now