Wyznanie miłości Karolowi cześć 1

42 7 4
                                    

  Felicja

O godzinie dwunastej wstałam. Włączyłam wiadomości na telefonie.

Ja: Hej Karo.

Zeszłam na dół i zrobiłam w tym czasie śniadanie.

Karol: Hej Feli, co chcesz?

Ja: Chcesz się spotkać?

Karol: Jasne.

Umówiliśmy szczegóły.

Karol: No to do trzynastej.

Rozczesałam włosy. Dzisiaj miałam na sobie czarną sukienkę. Tej samej długości co wczorajsza. Tylko różniły się kolorem. Szybko wyszłam z domu. Chwilę mi zajęło dojście do tego parku. Spotkałam go na tej samej ławce.

-Ładnie wyglądasz- powiedział.

Uśmiechnęłam się.

-Nadal nosisz te klamrę? - zapytał.

-Nosiłam ją codziennie, ale ją zgubiłam- powiedziałam z wyrzutem.

Przytulił mnie. W tym czasie przypinał ją.

-Ale jak to? - zapytałam.

-No Lucas znalazł- powiedział.

Dosiadłam się do niego. Zaczęliśmy sobie gadać. W trakcie stwierdziłam, że mu to wyznam.

-Ka..r..ol?- wyjąkałam.

-Tak? - zapytał.

Przybliżyłam się do niego. Pocałowałam go w usta i wybiegłam z parku. Patrzył się na mnie zdziwieniem. Pobiegł za mną. Był ode mnie szybszy. Zatrzymał mnie. Odwróciłam od niego wzrok. Przybliżył mnie do siebie i pocałował.

-Karol- szepnęłam.

Odsunął się.

-Kocham cię, Feli- powiedział Karol.

Zmroziło mnie.

-Ja ciebie też- odpowiedziałam.

Popatrzył się na mnie. W tym momencie wyszedł Lucas. Przeraziłam się. Na szczęście nie zauważyli tego.

-Karol?!- zapytał.

-Co? - odpytał.

-Co tu robisz? - zapytał Piotr.

Chciałam już uciec. Piotr z Lucasem zmierzyli mnie wzrokiem.

-Nic- odpowiedział.

-A co ona tu robi z tobą? - zapytał Piotr.

Jedyną rzecz, jaką mogłam w tej chwili wymyśleć, to ucieczka.

-Rozmawia- powiedział Karol.

Patrzyli na mnie przeszywającym wzrokiem. Tak się ich bałam, że wybiegłam z tego parku. Karol patrzył, gdzie idę. Teraz nie biegł, bo nie mógł.

Jedyne co usłyszałam, to był głos Karola.

-Brawo, wystraszyliście ją- burknął pod nosem.

Pobiegłam do domu. Jak weszłam do mojego pokoju spojrzałam w różowe stokrotki. Wzięłam książkę o znaczeniach kwiatów.

-,, Różowe stokrotki"- przeczytałam na głos tytuł.

-,, Kolor różowy w stokrotkach to symbol miłości, romansu i delikatności. Ten kolor kwiatu może zostać podarowany komuś, kto jest twoją sympatią. Kolor różowy jest również symbolem kobiecej energii"- czytałam na głos.

Zarumieniłam się po uszy. Po chwili też się uśmiechnęłam. Zadzwonił Karol na kamerkę. Ochłonęłam, więc odebrałam.

-Hej kote... Feli- przywitał się Karol.

-Może być kotek- odpowiedziałam.

-Czemu uciekłaś? - zapytał.

-Bo się przestraszyłam ich- wyznałam.

Uśmiechnął się.

-Wiem, czasem są straszni- powiedział.

-Karol, a ty wiedziałeś, jakie mają znaczenie różowe stokrotki? - zapytałam.

-No tak- odpowiedział śmiejąc się.

-O ty- powiedziałam z wyrzutem

-No nie denerwuj się kruszynko- odpowiedział.

Nazwał mnie kruszynko?! Popatrzyłam się ze zdziwieniem na kamerkę. Nagle było słychać trzask.

-Co tam się dzieje? - zapytał.

-Ktoś wy...warzył drzwi- jęknęłam.

-Wychodź dziewczyno! - krzyknął ktoś.

-Nie rozłączaj się i idź się zamknij w garderobie. - rozkazał Karol.

Skąd wiedział, że mam tam schron. Wykonałam jego rozkazy. Zamknęłam po cichu drzwiczki od garderoby. Poszłam na środek jej i otworzyłam drzwi. Jak przeszłam na schodek je zamknęłam. Zbiegałam po schodach.

-Tylko spokojnie- upomniał mnie Karol.

-Jak mam być spokojna, jeżeli ktoś włamał mi się do domu- poskarżyłam się.

Zaczęłam mieć problemy z oddychaniem.

-Co ci jest? - zapytał.

-Mam astmę- wydusiłam z siebie.

-Gdzie masz leki? - dopytał.

-W pokoju- pisnęłam.

Karol wyszedł z pokoju i się wyciszył. A ja dusiłam się w schronie.

- Karol, dłużej nie wytrzymam- szepnęłam.

Włączył mikrofon.

-Wytrzymasz kotek- powiedział.

Zbiegłam już po wszystkich schodach. Usiadłam sobie na podłodze naprzeciwko stołu. Na którym były zdjęcia braci Weroniki. Dała mi je, kiedy wszyscy ją o nie prosili. W podstawówce miałam przeczepione do szafki zdjęcie Karola.

Nie miałam już siły oddychać, ale przypomniały mi się słowa Karola, które powiedział jak się wyciszył. Przybliżyłam do siebie telefon, by móc lepiej usłyszeć, co Karol powie jak włączy mikrofon.

Próbowałam uspokoić oddech, ale nie udawało mi się tego zrobić.

Daisy gun 1Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα