Bullying w szkole oraz pocieszanie Felicji

56 8 4
                                    

  Dziś był drugi listopada. Przebrałam się w dresy i się spakowałam. Zrobiłam sobie pierwszy raz śniadanie. Była to granola z jogurtem naturalnym. Po śniadaniu umyłam zęby i wyszłam z psem.

Gdy wróciłam z psem do domu to dostałam esemes.

Emilii: Hej Feli! Felix mówił, że jak się źle poczujesz psychicznie lub będą ci dokuczać to przechodzisz na edukacje domową.

Ja: Dobrze.

Uśmiechnęłam się do siebie. Felix przewidział opcję, że mogą mi dokuczać.

Dopiero teraz odkryłam, że bardzo tęsknię za Karolem a go nie ma drugi dzień. Nie wiem, ile wytrzymam z tej tęsknoty. Przywiązałam się do niego.

Zobaczyłam na zegarku, że została mi godzina do szkoły, więc poszłam na górę. Wzięłam telefon do ręki i zaczęłam usuwać wszystkie, posty i zdjęcia z Patrycją oraz Hanią. Jedyne zdjęcia jakie miałam w galerii to były z moim rodzeństwem, Karolem oraz Weroniką. Nigdy nie usunęłam z nią zdjęcia. Pewnie liczyłam, że wrócimy do siebie. Z kontaktów usunęłam Patrycji i Hani numer.

Nagle przyszedł mi esemes z nieznanego numeru.

Nieznany numer: Hej.

Ja: Kim jesteś?

Nieznany numer: Artur.

Ja: Astrid?

Nieznany numer: Nie bo Smith. Jasne, że Astrid, bo nawet nie istnieje osoba o tym nazwisku.

Ja: A Karol Smith? - dopytałam.

Artur: Wiesz, nie mogę ci powiedzieć. Może w przyszłości się dowiesz.

Artur: A jak będziesz się chciała komuś wyżalić to pisz.

Ja: Jasne.

Wstałam z łóżka i zobaczyłam w telefonie jaka jest godzina. Była ósma dwadzieścia. Zeszłam na dół a później wyszłam z domu. Spróbowałam się jeszcze raz skontaktować z Karolem, ale nie udało mi się.

Stwierdziłam, że jak mam tyle czasu do lekcji to pójdę przez ulicę grosikową. Założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. Po paru minutach weszłam na ulicę grosikową. Słyszałam plotki, że na tej ulicy mieszka jakiś Astrid, ale w to nie wierzyłam. Żadna osoba, która ma na nazwisko Astrid, by nie wybrała takiej normalnej ulicy, na której się nic nie dzieje.

Wyszłam z ulicy grosikowej i weszłam przez opuszczoną ulicę na główną. A po chwili dotarłam do szkoły. Poszłam do szafki i odłożyłam słuchawki. W tym czasie uczniowie z innych klas nazywali mnie suką oraz grubą świnią. A ja miałam niedowagę. Niektórzy rzucali we mnie papierkami z jakimiś świństwami. Wiedziałam, że to dopiero początek.

Poszłam na stół do rodzeństwa Patrycji ich poinformować.

- Cześć Felicja- przywitał się James.

- Hej- odpowiedziałam.

- Co chcesz? - zapytał Adrien.

- Poinformować was, że wasza siostra z Hanią zerwały ze mną przyjaźń. – rzekłam.

- Jak do tego doszło? - spytał Luke.

- Ta przyjaźń ogólnie była toksyczna. Przyjaźniły się ze mną tylko, by wyciągnąć najwięcej informacji o braciach Weroniki, bo ich kochają. – powiedziałam.

- Przykro nam- powiedział za wszystkich Adrien.

- Dziękuje- odpowiedziałam.

Minęła nas Patrycja i Hania a za nimi szła Weronika.

Daisy gun 1Where stories live. Discover now