Rozdział 9: Siostra Króla Sępicieli

125 29 75
                                    


Późnym popołudniem Cass postanowiła wyjść na długi spacer po terenie kolegium. Musiała pomyśleć o tym, co siedziało jej w głowie. Wciąż miała przed oczami to, co wydarzyło się w krypcie pod kaplicą.

Przeszła na placyk położony w pobliżu parkingu. Zafascynował ją kamienna fontanna, stojąca na środku. Cass zatrzymała wzrok na wyrzeźbionej twarzy kobiety, która w jednej dłoni trzymała miecz, a w drugiej kwiat przypominający lilię.

— To Duma Hrabstwa.

Obok pojawiła się Lorelai, ale Cass ledwie zwróciła na nią uwagę, zapatrzona w fontannę.

— Jest fenomenalna... — szepnęła, podchodząc bliżej.

Przypominała majestatyczną rzeźbę Wenus z Milo, odzianą w lekkie szaty. Twórca z pewnością inspirował się stylem klasycystycznym. Cass i Lorelai podziwiały kunszt artysty, który idealnie przedstawił w kamieniu piękną kobietę; wszystkie jej krzywizny i wypukłości, każdy fałd na jej szatach. Panowała cisza, przerywana tylko szumem wody.

— Chyba nie znasz legendy związanej z nią?

Cass pokręciła głową, a Lorelai usiadła na krawędzi marmuru i zanurzyła końcówki palców w wodzie.

— Pewna legenda mówi, że dawno temu działy się niewyjaśnione rzeczy. Zaczęło się od umierania zwierząt i suszy. Ludzie znikali raz na zawsze. Jedni mówili, że popadli w obłęd i uciekli, inni, że to była fala samobójstw. Nie znaleziono poszlak i wtedy zaczęto opowiadać o istotach z mroku zwanych Termorianami.

Cass zwróciła w jej stronę zaciekawione spojrzenie i również usiadła na zimnym marmurze. Termorianie pojawili się w legendzie, którą przeczytała w „Sekretnych Światach". Według niej, jeden z braci – Kronnox, zapoczątkował ich istnienie, ponieważ chciwie sięgnął po to, co się mu nie należało.

Lorelai tymczasem kontynuowała opowieść:

— Termorianie atakowali ludzi w nocy i znikali na zawsze. Mówiono, że zaciągają śmiertelników do swojego królestwa i wykorzystują do niecnych celów. Legenda opowiada o tym, że trzeba było ich powstrzymać za wszelką cenę. Tak więc zesłano Klariuszy; istoty przeciwne cieniom. Miały walczyć z mrokiem i ratować uwięzionych ludzi. To właśnie ona została bohaterką wielu bitew, a nazywała się Torchia Ruesga.

Cass znów przyjrzała się fontannie, a ona opowiadała dalej:

— Dla Termorian Ziemia była jak jedna, wielka bateria. Porywali ludzi, by pozyskiwać od nich energię, bez której przestawali istnieć. Klariusze pragnęli zachować równowagę w naturze, dlatego postanowili bronić Ziemian przed ludźmi z cienia. Torchia była przywódczynią sił Klariuszy. Ziemianie postanowili uczynić ją swoim symbolem i patronką, bo miała łaskawe serce. Chcieli, aby trwała przy nich już na zawsze...

— Chcesz powiedzieć, że wymyślona postać z legendy mogła zostać czyjąkolwiek patronką?

Lorelai zrobiła mądrą minę i już otworzyła usta, by odpowiedzieć na pytanie, gdy nagle obie zobaczyły Tarę. Szybko podeszła bliżej i nieprzychylnym wzrokiem zlustrowała Lorelai.

— Przyjaźnicie się teraz?

— Nie.

— Tak — odrzekła w tym samym czasie Lorelai beztroskim głosem.

Cass zmierzyła ją spojrzeniem dezaprobaty. Tara chwilę się im przyglądała, po czym powiedziała żwawo:

— Byłyśmy umówione dziesięć minut temu przed Balcane.

Bezdomna [ Trylogia Światłocienia ] TOM 1 ✓Where stories live. Discover now