•2. welcome to my humble home

976 134 114
                                        

Song: Selena Gomez - Single Soon

Kiedy Chan dał informacje, że zebrał ekipę i przyjeżdżają na trzy tygodnie, Hyunjin naprawdę się ucieszył. Cieszył się, że ich spotka. Cały tydzień szykował się na przyjaciół. Sprzątał swoją posiadłość, gdyż nie zatrudniał nikogo do tego, przecież mógł robić to sam, a nie wyręczać się pracownikami. Sprzątał partiami Irma oczywiście zgłosiła się do pomocy, więc nie szło mu aż tak źle.

Dzień przed przylotem bliskich Hwanga, robił ostatnie poprawki. Ciemnowłosa dziewczyna pomagała mężczyźnie jak zawsze. Aktualnie rozkładali zakupy które wspólnie zrobili by były na przyjazd gości.

- Cieszysz się na przyjazd przyjaciół? - zapytała radośnie brunetka.

- Jasne, że tak. Dawno ich nie widziałem. - zaśmiał się lekko blondyn.

- Nie będą ci przypominać o sam wiesz Kim? - zapytała troskliwie.

- Na pewno, znając ich nawet coś o nim wspomną. - parsknął cicho chłopak, chociaż nie było mu do śmiechu.

- Zasługujesz na kogoś, kto wybierze ciebie i dostrzeże twoje starania. - zauważyła dziewczyna, chcąc pocieszyć przyjaciela.

- Nie rozmawiajmy o tym. - zbył ją mężczyzna.

Hyunjin nie lubił rozmawiać na tematy uczuć i emocji. Nie znosił uczucia tęsknoty, które przychodziło do niego za każdym razem gdy Felix wpadał do jego głowy. Dlatego ukrócił dyskusje z Irmą. Nie chciał by sprawa z Lee ciągła się w nieskończoność. Fakt zwierzył się kobiecie, tuż po przylocie na Chorwacje, ale nie potrzebował rozdrapywania ran. Przyjechał zmienić swoje życie, zacząć od nowa, a bagaż w postaci nieszczęśliwej miłości nie był mu potrzebny.

- Okej, skoro jutro przyjeżdżają to przyniosę Wam obiad. Jeszcze tego brakuje, żebyś musiał gotować zamiast się nimi nacieszyć! - powiedziała groźnie czarnowłosa, a Hwang zachichotał.

Lubił w niej to, że miala takie dobre i serdeczne serce. Nie musiała robić dla niego tyle, a wciąż chciała dać od siebie więcej i więcej. Starszy to doceniał, był w nowym miejscu i gdyby nie jej pomoc pewnie nie zaadaptował się tam tak szybko.

- Dzięki, jesteś najlepsza. - zawołał blodnyn, unosząc dwa kciuki w górę.

- Dobra ja lecę, ale wpadnę tu koło południa jutro. Odpocznij też później. - poleciła, przytulając mocno Koreańczyka.

Bogacz uśmiechnął się do niej, a następnie pożegnał się. Kiedy został sam, poczuł wnikający w jego ciało stres. Dawno nie widział najbliższych mu znajomych wszyscy się zmienili. On sam, ale i jego przyjaciele. Z jednej strony czuł ekscytację na myśl, że spędzi z nimi trzy tygodnie, a z drugiej strony był przerażony. Kiedy dostał informacje, że samolot jego bliskich wyruszył, wiedział, że to pora snu. Musiał wypocząć gdyż było cholernie późno, a rano już miał być na nogach.

Stres Hyunjina gdy dobijała ósma rano był nie do opisania. Biegał po mieszkaniu sprawdzając czy wszystko jest posprzątane i przygotowane. Szybko poprawił poduszki na kanapie, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wiedział, że to jego ukochana paczka, w końcu prawie się z nim pokłócili, że trafią sami.

Podszedł do drzwi, a kiedy je otworzył i zobaczył grupkę przyjaciół niemal nie krzyknął z radości. Wszelkie nerwy opuściły jego ciało. Byli ustawieni wręcz gęsiego. Pierwszy w ramiona wpadł mu Seungmin, który niemal zapłakał, a był znany z tego, że rzadko okazywał pozytywne emocje. Kiedy już się wyściskali przyszła pora na Minho, który został niemal siłą zaciągnięty na pokład samolotu, nie dlatego, że nie chciał jechać, a dlatego iż męczyły go ciezkie stany depresyjne. Objął lekko mężczyznę, mrucząc ciche powitanie. Następnie podszedł do niego Jihoon, który ostatnim razem nie mógł wybrać się z resztą do tego państwa. Wielkie zaskoczenie spotaklo go, kiedy po poprzedniej osobie pojawila sie drobna kobieca figura. Złapał dziewczynę w mocny uścisk nie mogąc uwierzyć.

- Jennie?! Jak to możliwe?! Mówiłaś, że przyjedziesz dopiero na święta. - wydukał szczęśliwy mężczyzna.

- No cóż... niespodzianka?! - zaśmiała się lekko.

- Wspaniała niespodzianka.

- To nie ostatnia... - mruknęła pod nosem, ale chłopak nie zwrócił na to uwagi.

I w końcu Chris, z którym zbił braterską pionę. Byli najbliżej z wszystkich, zawsze mógł liczyć na wsparcie starszego. Uwielbiał tego człowieka. Ten jednak nie witał się z nim zbyt długo od razu odsunął się ukazując osobę, której nie spodziewał się zobaczyć. W jego zaskoczonego oczy wpatrywały się czekoladowe tęczówki. Hwang przełknął głośno ślinę nie mogąc się nadziwić.

- F-Felix? - wydukał zdziwiony.

- Hej... - wymamrotał piegus, wbijajac swój niepewny wzrok w byłego kochanka.

Blondyn odszukał spojrzeniem Banga, ten jednak uśmiechnął się głupio, klepiąc Felixa pokrzepiająco po ramieniu.

- Powiedziałeś, że może przyjechać kazdy kto chce i na ile chce. - wypomniał mu Chan, z diabelskim uśmiechem. - Nie przywitasz się z Lixem? - zapytał parszywie, popychając go lekko w stronę chłopaka.

Hyunjin odruchowo objął Lee, wtulił się delikatnie w szczupłe ciało. Jego serce pragnęło by zagarnąć młodego bruneta w ramiona i wyściskać go za wszystkie czasy, ale nie mógł tego robić. Poklepał go szybko po plecach i odsunął się.

Nie rozumiał dlaczego młodszy przyjechał mając chłopaka i swoje życie, wytłumaczył to chęcią wakacji i odpoczynku. Nie mógł pozwolić by całe jego myśli zostały zajęte przez piegusa. W końcu między nimi wszystko zostało zakończone. Zmierzył jeszcze szybko Banga zdenerwowanym wzrokiem, po czym zaprosił wszystkich do środka.

- Tak wiec witam w moich skomnych progach. - zawołał Hwang wprowadzając przyjaciół do środka.

Lee przyglądał się mężczyźnie, Hyunjin promieniał. Wyglądał cudownie, nieco ciemniejszy odcień blondu pasował mu idealnie. Widział też, że chłopak pracował nad mięśniami, zawsze był umięśniony, ale w tamtym momencie każdy mięsień odznaczał się perfekcyjnie. Dopiero kiedy go zobaczył zdał sobie sprawę z tego jak za nim tęsknił. Jak mógł dać radę tyle czasu bez niego?

Kroczył na samym końcu za grupą, kiedy Hwang oprowadzał ich po salonie. Nie mógł ukryć, iż nie czuł się chciany, ale musiał pamiętać o celu dla którego przyjechał. Choć z każdą sekundą wątpił w jego zrealizowanie...


ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixWhere stories live. Discover now