7. perfect morning

1.4K 138 281
                                        

Song: Somi - Pisces

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Song: Somi - Pisces

Mężczyźni nie rozmawiali ze sobą po zbliżeniu. Oboje postanowili się uspokoić i wyciszyć po tym co się między nimi wydarzyło. Zarówno Hyunjin jak i Felix czuli się spełnieni. Dalej jednak nie wiedzieli, że ich oczekiwania nieco się od siebie różnią.

Hwang planował ulotnić się na kanapę. Nie sypiał w jednym łóżku ze swoimi przygodami, zazwyczaj to one opuszczały jego sypialnie i mieszkanie, ale tym razem nie było opcji, a też nie był na tyle okropny, żeby wyrzucać z materaca śpiącego już chłopaka. Kiedy chciał wysunąć się spod kołdry, jego tors oplotly męskie ręce, a ciepłe ciało wtuliło się w jego klatkę piersiową. Przeklnął cicho pod nosem, nie zamierzał budzić blondyna, wiedział, iż wymęczył go i zasłużył by odpocząć. Z drugiej strony to miał być pierwszy raz, kiedy spał z kochankiem w jednym łóżku w dodatku wtulonym w jego bok.

Westchnął cicho, przez chwilę się nie ruszał, pozwalał by ten po prostu go obejmował. Im dłużej czuł ciepłą skórę przy swoim ciele, tym więcej miał wątpliwości. Przecież to i tak było chwilowe, więc chyba mógł przez głupie dwa tygodnie wytrzymać i spędzać noce w jednym łóżku z Lee. Co mogło się stać? W końcu i tak zamierzał to zakończyć wraz z powrotem do Korei.

Odchylił głowę, by spojrzeć na młodszego.  W jego opinii piegusek był całkiem słodki jak spał. Wahał się, ale finalnie, przytulił jasnowłosego do swojej piersi. To nic nie zmieniało prawda? To były tylko dwa tygodnie. To nic nie znaczyło. Felix poprawił się przez sen w ramionach starszego na co ten mimowolnie się uśmiechnął. Zapach i ciepło chłopaka go usypiał. Nic dziwnego, że po kilku minutach zasnął jak małe dziecko.

Poranek był leniwy i przyjemny. Idealny. Być może, że para wciąż trwała w swoich objęciach. Hyunjin chyba nigdy nie spał tak dobrze, jak wtedy kiedy piegus był tak blisko niego. Przeciągnął się lekko, budząc tym gestem Lee. Ten uśmiechnął się lekko zaspany, co odwzajemnił starszy.

-Dzień dobry. - wymruczał Hwang przyciągając zastane ciało do siebie.

Schował swoją głowę w zagłębienie szyi blondyna wdychając jego uzależniający zapach. Jego zasady i samokontrola jak widać poszly w zapomnienie w czasie snu.

Felix zachichotał cicho, tuląc do siebie Hwanga. To była chyba najlepsza noc w jego życiu. Nikt wcześniej nie trzymał go całą noc w objęciach, jakby wręcz pragnął go ochronić przed całym złem. Spał spokojnie przez tyle godzin co wcześniej się nie zdarzało za często.

- Dzień dobry śpiochu. - odparł rozbawiony.

- Nie chce wstawać. - wydukał śpiąco mężczyzna.

- Nikt ci nie każe, są wakacje. - parsknął piegusek.

- Chętnie bym tu spędził z tobą cały dzień, ale chce, żebyśmy skorzystali z pogody, jutro ma padać. - westchnął brunet cierpiętniczo.

Podniósł się niepewnie do siadu. Przetarł swoją twarz dłońmi, by następnie odwrócić się w stronę Felixa. Uśmiechnął się lekko w jego stronę, a kolejno założył niesforny kosmyk jego włosów za ucho.

- Ty poleż, ja idę zrobić nam kawę i coś do jedzenia. - rzucił, zostawiając jasnowłosego samego.

Działał instynktownie, nigdy wcześniej nie spędzał poranka bo namiętnym zbliżeniu. Nie był pewny co ma zrobić, a też nie chciał tracić wyrobionej opinii. W koncu mieli tam spędzić jeszcze owocne dwa tygodnie.

Piegus jak tylko został sam zapiszczał w poduszkę, kopiąc bez opamiętania nogami. Był tak cholernie zauroczony. W jego głowie nie było już kogoś takiego jak Taeyong. Jego myśli krzyczały "Hwang Hyunjin". Nie potrafił rozumieć jak ktoś tak cudowny mógł istnieć.

Niedługo później do pokoju wszedł starszy z tacką wypełnioną pysznościami. Ułożył ją na stoliku po stronie Lee, a sam zasiadł obok niego na skraju materaca. Młodszy z szeroko otwartymi oczami usiadł, wpatrując się w mężczyznę z uwielbieniem.

- To dla mnie? - dopytał.

- A dla kogo gluptasie? - zaśmiał się ciemnowłosy.

Na talerzu ułożone były rogale, a dookoła dużo różnorodnych owoców, nie mówiąc o kawie, która parowała rozprzestrzeniając przyjemny zapach. Felix sięgnął po nią prędko.

- Tylko ostrożnie, żebyś się nie poparzył. - rzekł szybko Hyunjin.

Blodnyn prawie się popłakał, czuł ta troskę i opiekę ze strony kochanka, a to było to o czym najbardziej marzył. Starszy był spełnionieniem jego najskrytszych pragnień.

Kilka minut później przygotowany posiłek zniknął z tacy. Hwang wstał, by zabrać to z powrotem do kuchni, kiedy już chciał wychodzić, pochylił się nagle nad piegusem skradajac mu szybkiego całusa. Uniósł kącik ust, kiedy poczuł słodki owocowy smak. Jasnowłosy natomiast zakrył twarz jak tylko obiekt jego westchnień wyszedł.

Czuł się jak jakąś zakochana nastolatka, gdyż wszytsko co robił mężczyzna było tak ccjolernje idelane. Już nie mógł się doczekać, aż wrócą do Korei i być może uda im się przemienić tą relację w coś zupełnie poważnego.

Niechętnie zwlókł się z łóżka od razu pędząc do pokoju Minho i Jisunga. Wpadł tam z impetem rzucając się na przyjaciela, który na szczęście był sam.

- On jest idelany. - wyjąkał w emocjach, kładąc się na Hanie.

- Co się dzieje? Nigdy cię takiego nie widziałem. - odparł z niedowierzeniem.

- Spaliśmy ze sobą. - wypalił blodnyn.

- No wiem, ale no nie było więcej pojedynczych sypialni, dał Ci spać na łóżku? - rzucił nieświadomie szatyn.

- Nie, nie... Jisung ty nie rozumiesz. Kochaliśmy się, uprawialiśmy seks. - wyjaśnił Lee.

- Co kurwa?! - krzyknął w szoku Han.

- Nie tak głośno. - pouczył go młodszy. - To co słyszałeś.

- To chyba dobrze?

- Oczywiście, że tak. Było cudownie, potem całą noc mnie tulił, rano nawet przyniósł mi śniadanie. - wymieniał rozmarzony.

- Wow to świetnie Lix. Widocznie on też jest tobą zainteresowany i traktuje cię poważnie. - powiedział wzruszony Jisung, wiedział, że ten wyjazd był świetnym pomysłem i teraz to zdecydowanie potwierdził.

- Liczę na to, że skończymy jako para, naprawdę on jest jak spełnienie marzeń.

- Cieszę się, że pojawił się ktoś tak dobry na twojej drodze. Wiesz, że jesteś dla mnie jak brat nienawidzę kiedy cierpisz.

Kolejne minut piszczeli jak małe dziewczynki, kiedy piegus opowiadał mu z pasją o szczegółach. Był ultra szczęśliwy. Niestety jeszcze nie wiedział, co przyniesie mu przyszłość. Ciemne chmury dopiero się tworzyły.

♥︎

ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixWhere stories live. Discover now