Song: Demi Lovato - Heart Attack
Tego dnia Felix miał randkę z Hongjoongiem. Był podekscytowany, gdyż mężczyzna wszystko przygotował, a jemu kazał jedynie się ładnie ubrać i czekać. Jisung wbiegł do jego mieszkania godzinę przed randką. Pomagał mu się wyszykować i ogólnie ogarniał podekscytowanego przyjaciela.
- Dobrze wyglądam? - zapytał niepewnie piegus, przeglądając się w lustrze.
- Wyglądasz świetnie. - pochwalił Han.
Brunet dobrze prezentował się w bialej koszuli i szarych spodniach. Poszedł jeszcze szybko do łazienki, by zrobić ostatnie poprawki.
- Spakuje Ci wszystkie rzeczy do torby! - zawołał szatyn.
- Dzięki! - krzyknął z innego pomieszczenia piegus.
Lada chwila miał zjawić sie Kim, wiec był wdzięczny za pomoc przyjaciela. Biegał po mieszkaniu, a kiedy usłyszał dzwonek do drzwi stanął przerażony. Jisung wcisnął mu do ręki torbę, a kolejno posłał szeroki uśmiech.
- Miłej randki Lix. - rzucił szybko.
- Dzięki, jak wyjdziesz zatrzasnij drzwi. - poprosił Lee, wychodząc pospiesznie.
Przywitał się czułym przytulasem z Hongjoongiem po czym zeszli do samochodu starszego. Od początku wszystko zapowiadało się pięknie. Miało być cudownie...
♡
Hyunjin siedział tego dnia do późna w biurze, właściwie wszystko co robił dla rodzinnej firmy mógł spokojnie wykonywać zdalnie z domu, jednak widok biurka bardziej go motywował niż widok łóżka. Dochodziła dziewiętnasta, kiedy powoli kończył pracę. Kiedy już zbierał swoje manatki, poczuł wibracje swojego telefonu.
Felix: Spotkajmy się za trzydzieści minut w parku Yongsan Family. Chce ci coś pokazać.
Widząc wiadomość, porzucił wszelkie sprzątanie nic nieznaczących papierów i łapiąc za smartfona i portfel zbiegł po schodach nie czekając nawet na windę. Złapał taksówkę, by jak najszybciej znaleźć się we wskazanej lokalizacji. Był szczęśliwy, młodszy nigdy nie prosił o spotkania gdy nie chodziło o jakąś przysługę. Dlatego tak się ekscytował. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Widząc korek przed sobą, szybko zapłacił za przejazd i wysiadł z samochodu. Ostatni kilomet dobiegł na nogach. Park był duży, nie bardzo wiedział gdzie się kierować.
Wciąż był zablokowany, więc jedynie Felix mógł wysyłać wiadomości do niego i dzwonić. Tak więc skierował się po prostu przed siebie. Ludzi praktycznie nie było, ale ten nie czuł niepokoju, jedynie podekscytowanie. Kąciki ust same mu się unosiły. Już tracił nadzieję, że go znajdzie.
Nagle mina Hwanga zrzedła. Znalazł go, ale nie był sam. Przed nim kroczyła para trzymając się za ręce. Doskonale kojarzył tego faceta, widział go ostatnim razem gdy był chory w mieszkaniu bruneta. Blondyn czuł się jakby dostał w twarz. Po co go tu ściągał? Żeby pokazać mu, że to już koniec, że nigdy nie będzie dla nich szansy?
Serce doszczętnie mu pękło, gdy srebrnowłosy przyciągnął młodszego w talii i wpił się w jego usta. Hwang poczuł jak drga mu dolna warga, a tuż po chwili po jego polikach spłynęły gorzkie, słone łzy. Najbardziej bolało go, że mężczyzna oddał pocałunek. Hyunjin poczuł się jakby kto właśnie zabijał go w najgorszy sposób na żywca.
Czy aż tak był okrutny dla Felixa, że zasłużył na tak doszczętne zniszczenie i zrównanie z ziemią? Nie wiedział jak ma się zachować. Popatrzył jeszcze chwilę i odszedł. Nie chciał tego dłużej widzieć. Załamany, zabrał resztkę swojej godności i wyszedł z parku, dopiero tam zamykając się w jakiejś starej budce telefonicznej na bilony, by wypłakać się za wszystkie czasy. Chyba nigdy nie czuł się, aż tak upokorzony.
♡
Felix po kilku minutach przerwał pocałunek, który zainicjował Kim. Randka nie byla taka zła, jednak nie chciał dłużej ciaganac pieszczoty. Oddał pocałunek by sprawdzić, czy coś poczuje, ale nie poczuł nic. Po prostu starał się skupić, ale kiedy to nie wyszło, zwyczajnie zaprzestał tej chwili. Uśmiechnął się lekko do Hongjoonga.
- Odwieziesz mnie do domu, jestem troche zmęczony? - zapytał miło Lee, a srebrnowłosy od razu pokiwał głową.
Jak tylko bruent zajechał do mieszkania. Wszedł i położył się na kanapie. To nie było zle wyjście, ale głęboko liczył, iż już się nigdy nie powtórzy. Poszedł się wykąpać, by zmyć wrażenia tego wieczoru. W końcu byl w domowym zaciszu i już nic nie mogło się wydarzyć. Nic bardziej mylnego.
O dwudziestej pierwszej jego telefon rozdzwonił się, a on zaskoczony sięgnął po sprzęt. Jeszcze bardziej się zdziwił widząc kierunkowy, który dawno temu był zarezerwowany dla budek telefonicznych.
- Halo? - zapytał niepewnie.
Po drugiej stronie usłyszał tylko ciche pociąganie nosem i drżący oddech. Zestresowany odczekał jeszcze kilka sekund po czym powtórzył:
- Halo? Ktoś tam jest?
- To ja. - męski głos zaklął do słuchawki, a jego serce momentalnie wykonało niekontrolowany skurcz.
Nie miał pojęcia dlaczego starszy płakał, ale bolało go to, choć nie znał powodu. Tym bardziej nie rozumiał dlaczego dzwonił z budki.
- Hyun.. Co się stało? - rzucił od razu przejęty brunet.
- Dlaczego to zrobiłeś? Ja wiem nie byłem i nie jestem idelany, ale nie myślałem, że zasłużyłem na aż coś takiego.. - zapłakał chłopak, a Lee zamarł.
- O czym ty mówisz co zrobiłem?!
- Dostałem twoją wiadomość... myślałem, że może chcesz dać mi szansę po moich staraniach, a kiedy dojechałem do parku, ty całowałeś się z innym. - starszy wręcz dławił się łzami.
Felix jak tylko to usłyszał, zasłonił usta w szoku. Nie miał pojęcia o jaką wiadomość chodzi, w końcu zostawił telefon w domu, ale sam fakt iż Hyjnjin widział jego niefortunny pocałunek z Hongjoongiem był przerażający.
- Przecież ja nic nie pis... - zaczął spanikowany piegus.
- Daj mi dokończyć, nie miałem aż tak dużo monet, a chce coś powiedzieć. Naprawdę się starałem, może byłem chujem i przepraszam za to, ale myślałem, że uda mi się zapracować na Twoje wybaczenie. Robiłem wszystko co mi kazałeś, upokarzalem się byś widział moją skruchę, ale koniec końców złamałeś mi serce. - blodnyn łkał wykorzystując każdą zakupioną minutę rozmowy. - Próbowałem ci udowodnić każdego dnia, że jesteś całym moim światem. Przygotowywałem się na to by opowiedzieć ci o sobie i o moim dzieciństwie, mogłeś od razy powiedzieć, że masz kogoś, a nie bawić się mną w taki sposób. Nie wiem skąd wytrzasnąłeś te kłamstwa o naszym podobno żałosnym seksie lub o tym, że o obrażam cię za twoimi plecami, ale to nieprawda. Jesteś dla mnie najpiękniejszy. Potrafię myśleć tylko o tobie I przede wszystkim... chcę żebyś widział, że naprawdę cię kocha.... - połączenie niespodziewanie się zakończyło.
Felix drżącymi dłońmi, wyszukał kontakt Hyunjina by następnie zadzownić. Połączenia spadały jeden za drugim, poczta glosowa doprowadzała go do szału. Jego twarz była mokra od płaczu ponieważ gdzieś w połowie wypowiedzi Hwanga zaczął płakać razem z nim. Gdyby tylko go wysłuchał i dał mu szansę.
- Proszę odbierz. - wyjąkał załamany.
Ale tego wieczoru Lee i Hwang nie zamienili już ani jednego słowa.
♡
Im sorry hihi
YOU ARE READING
ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlix
Fanfiction"Takie nowe dla niego, a takie stare dla mnie, takie dziwne dla niego, takie powszednie dla mnie. Takie smutne dla nas obojga..." - Karol Dickens "Wybuch miłości jest jak wybuch materii palnych. Im dłużej wstrzymywany, tym silniejszy." - Eliza...
