14. his understanding of the situation

1.2K 137 158
                                        

Song: Conan Gray - Heather

Czy Hyunjina ruszyła sytuacja sprzed tygodnia, gdy doszczętnie złamał pewnego pieguska? Odpowiedź brzmi nie. Nie myślał w ogóle o tym, że był ktoś taki w jego życiu, poszedł dalej. Pracował, spełniając oczekiwania jego rodziny, a później zaliczał swoje zachcianki tak jak to miał w zwyczaju.

W życiu Hwanga ludzie byli zazwyczaj pionkami, nie licząc jego przyjaciół, którym oddałby wszystko. Nie przywiązywał wagi do tego kto akurat znajduje się w jego życiu, ludzie przychodzili i odchodzili, a on po prostu czerpał przyjemność.

W końcu wypatrzył sobie dziewczynę, która idealnie wpasowywała się w jego kanony. Długo pisali i spotkali się, ale tego dnia w końcu postanowił pójść o krok dalej. Był podekscytowany od rana, pracował intensywnie by wyjść wcześniej i przygotować się do wyjścia.

Tak więc o piętnastej wybiegł z biura, szybko zahaczając o swoje mieszanie. Musiał sprawnie się przebrać, a wcześniej wykąpać. Miał zamiar samym swoim wyglądem sprawić, że dziewczynie zmiękną nogi. Po ponad godzinie był gotowy. Postawił na czarną koszule z najnowszej kolekcji sławnego projektanta i eleganckie spodnie tego samego koloru. Dziewczyna mieszkała po drugiej stronie miasta, więc nie miał za wiele czasu.

Po drodze zajechał do hotelu do którego zawsze zabierał nowe ofiary, przejął kartę od recepcjonistki, która też już zdążył zaliczyć. Zignorował jej rozmarzony uśmiech, wychodząc pospiesznie z budynku. Po długich minutach spędzonych w korku dojechał pod blok nie jakiej Jiwoo.

Młoda kobieta już na niego czekała. Ubrana w kusą, czerwoną sukienkę. Jej blond włosy ładnie układały się na jej dekolcie, a mocniejszy makijaż dodawał jej uroku. Była naprawdę atrakcyjna. Przywitała młodego milionera czułym cmoknięciem w policzek, gdy już zasiadła na miejscu pasażera.

Najpierw pojechali na kolację do ekskluzywnej restauracji. Tam Hwang zabawiał blondynkę rozmową i niewinnym, ale wymownym flirtem. Starał się zrobić wszystko aby kobieta wypiła sporo alkoholu, wtedy seks był lepszy. Mało kiedy pieprzył się z kimś na trzeźwo. Chociaż zdarzyło się mu... w sumie nie raz...

Wszystko szło zgodnie z jego planem. Koreanka była lekko pijana i sama nie kryła się z chęcią czegoś więcej tego wieczoru. Mówiła wiele sprośnych rzeczy, co dalo zielone światło do działania Hyunjinowi. Zaprowadził ją do samochodu, by następnie zawieść ich prosto do wynajętego już hotelu.

Pierwsze pocałunki zaczęły się już w windzie. Brunet czuł jak podniecenie ogarnia go całego. Przebyli wyboista drogę przez korytarz w końcu wpadając do spowitego w mroku pomieszczenia. Pocałunki stały się bardziej niechlujne. Po omacku zdarł z kobiety skąpą sukienkę i swoją koszulę, by zawisnąć nad szczupłym ciałem.

I wtedy coś się zmieniło.

Pocałunki nagle wydawały się starszemu jakoś niewystarczające. Słabe, jakby go nie napełniały go namiętnością i uczuciem. Kiedy dotykał jej ciało miał poczucie, iż nie chciał go dotykać. Było takie inne, dziwne, zbyt gładkie. Jej jęki były piskliwe, przesadzone. Całe pożądanie opuściło jego ciało. Nie potrafił się skupić. Widział przed oczami promienny uśmiech na twarzy ozdobionej piegami i to go przerażało. Odsunął się momentalnie od Jiwoo, usiadł na skraju łóżka łapiąc się za głowę.

- Nie mogę. - rzucił poważnym głosem.

- Co się stało misiaczku? Może powinnam najpierw zająć się twoim koleżką. - wybełkotala, dotykając jego krocza.

Ku jej zdziwieniu, chłopak złapał jej dłoń odtrącając ją z impetem.

- Powiedziałem, że nie mogę tego zrobić. Nie chcę. - syknął przez zacisnięte zęby. - Wyjdź.

- Chyba sobie jaja robisz! - krzyknęła wkurzona jasnowłosa.

- Okej, przepraszam. A teraz błagam zjeżdżaj stąd. - warknął, mając dość młodej kobiety.

- Pożałujesz tego. - powiedziała ubierając szybko swoje ubranie.

Jak tylko usłyszał trzask drzwi opadł bezwiednie na materac, przymykając oczy. To było tak nienormalne dla niego, nie potrafił tego zrozumieć. Jego głowa bombardowała go widokiem Felixa, wydobywając coraz to nowsze kadry z jego pamięci. Westchnął zirytowany, kiedy po serii wspomnień o byłym kochanku nagle na nowo poczuł pożądanie.

Złapał za szlafrok leżący na fotelu i udał się pod prysznic. Stał pod nim może godzinę, a kolejne wspólne chwile spływały do jego świadomości. Czuł dziwny bol, bolało go w klatce piersiowej. Nie potrafił opisać tego uczucia, był pewny, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie czuł. Coś się zmieniło, a on jeszcze nie wiedział co.

♥︎

Tydzień po tym wydarzeniu, Hyunjin ponownie próbował zbliżyć do nowej osoby, tym razem jednak wyszukał chłopaka. Stwierdził po długich namysłach, że to zapewne wina dziewczyny i tego źle wybrał osobę, z którą chciał wejść w romans. Tak więc po długich poszukiwaniach znalazł to czego potrzebował. Szuplego blondyna o imieniu Chanhee. Zamierzał przyspieszyć sprawę, zresztą z jego doświadczeń wiedział, że mężczyźni nie potrzebują aż tak dluzo zabiegania jak kobiety.

Po dwóch randkach oboje wiedzieli, że chcą przejść do rzeczy. Schemat się powtórzył pojechał do hotelu, później po swojego przyszłego kochanka, zjedli kolację, wypili alkohol, tym razem również Hwang skusił się na spora jego ilość. Później wzięli taksówkę, już w niej nie hamując swoich rąk, które same rwały się do siebie. Ponownie wpadli do windy całowali się z pasją, przeszli przez ciemny korytarz docierając do pokoju, znowu rozbierali się jak szaleńcy i Hwang cieszył się, że w końcu wszystko wróciło do normy.

Do czasu.

Ponownie poczuł to rozrywające uczucie bólu w sercu. Pocałunki byly niewystarczające. Jego ciało było inne niż Hyunjin chciał dotykać. Jęki które słyszał nie były głębokie i niskie jak oczekiwał. Ponownie widział przed oczami Lee, jego ufne, czekoladowe oczy patrzące na niego z czułością. Usta wyginające się w uśmiechu, idealnie pełne, idealnie wykrojone. Urocze piegi, jego ciało, które szanował jak najważniejszą świątynie. Przez alkohol wizje i uczucia były dwa razu mocniejsze. Czuł pieczenie pod powiekami i wiedział, już nic nie było tak jak dawniej. Odepchnął niedoszłego kochanka od siebie, a pierwsza lza spłynęła po jego policzku.

- Wyjdź. Nic z tego nie będzie. - rzucił ostro.

- Żartujesz? - prychnął mężczyzna.

- Nie. Nie żartuje. Proszę wyjdź.

I chlopak bez słowa ubrał i wyszedł mocno trzaskając drzwiami. Wtedy Hyunjin doszczętnie zalał się łzami. Bolało go, tak bardzo że nie mógł oddychać. Skulił się na łóżku, które już zdążyło przesiąknąć zapachem pożądania. Płakał jak małe dziecko, a jego myśli krążyły tylko wokół Felixa. Nagle zalała go tęsknota, poczuł smutne a jednocześnie rozgrzewające uczucie.

Złapał za swój telefon I niewiele myśląc wybrał numer pieguska, odczekał kilka sekund by usłyszeć komunikat "abonent chwilowo niedostępny wyślij mu bezpłatną wiadomość(...) "

- Lix... - załkał kuląc się na materacu.

Zasnął po wielu ciężkich godzinach załamania i wiedział, że już nic nie będzie takie tak dawniej.

ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixKde žijí příběhy. Začni objevovat