Bitwa prawdy z kłamstwem *11*

154 11 4
                                    

Dwudziesty siódmy grudnia. 

Busan; Korea Południowa.

★★★

Zarówno gwiazdkę jak i dwa kolejne dni spędzili razem, odkładając na bok konflikty czy drobne niesnaski. Mimo iż mieszkali ze sobą już spory okres czasu, tak codzienne egzystowanie niekiedy stawało się kością niezgody. Oczywiście, to zawsze Taehyung był tym, który ustępował jako pierwszy. Od Jeona nigdy by się tego nie doczekał. Brunet miał zbyt uparty i buntowniczy styl życia, aby odpuścić nie ważne jakiej skali dotyczyła sprawa. Zawsze musiał stawiać na swoim. Ciężarny, nawet jeśli chciał czerpać sto procent ze świątecznej atmosfery, tak zwyczajnie nie potrafił. W jego głowie non stop przewijały się słowa tajemniczej kobiety z kina. Kim była i co łączyło ją z młodym wojskowym? Nie chciał wierzyć, że była kimś z ulicy, kto dla zabawy obrał sobie mężczyznę jako cel. Za jej krokami i staraniami stała bolesna przeszłość i uraz, który dało się wyczuć już po samej rozmowie. Oboje zdecydowanie nie rozstali się w przyjemnych okolicznościach. 

Nie wiedział jak mógłby zapytać o to narzeczonego. Jak miał ująć to w słowa? Jeongguk był na tyle sprytny i inteligentny, że każdą podobną próbę łatwo rozdmuchał by swoimi argumentami, to jego stawiając w złym świetle. 

Drugą myślą, która wciąż krążyła w jego głowie, było spotkanie się z przyjaciółką Gguka. Wiedział, nie od dziś, że kobieta stanowiła nie małe zagrożenie, od samego początku stając im na drodze. Nawet jeśli obiecywała, że nie będzie rozpatrywać wojskowego jako potencjalnego partnera z wiadomych powodów, uczucia miały to do siebie, że ogłupiały logicznie myślący mózg, skłaniając człowieka do wstydliwych błędów. Nie mógł czuć się pewnie, wiedząc, że Jeon wciąż się z nią widywał. Nie mógł od razu zarzucić mu zdrady, choć widmo takowej wieści wisiało w powietrzu od dawna. Szczególnie, że odkąd zaszedł w ciąże ograniczał łóżkowe wybryki do minimum, co była dla trzydziestodwulatka dużym minusem. Nie był także pewny, co by czuł, gdyby miało to miejsce. Czy czułby złość i rozgoryczenie, czy swego rodzaju winę, że to za jego zaniedbaniem stoją niezbyt właściwe kroki ukochanego. Nie dawał mu tego czego pragnął, i był tego w pełni świadom. 

Sylwestra postanowili spędzić wraz z Jiminem i Yoongim, dlatego Sung podjął decyzję, że jeszcze przed zakończeniem starego roku dowie się prawdy i wyjaśni ciągnące się miesiącami tajemnice. Chciał wkroczyć w nowy rok wiedząc na czym stoi i czego może się spodziewać. Miał dość szarad i zgadywanek. Jeongguk od dłuższego czasu coś przed nim ukrywał, nie mówiąc całej prawdy. I to właśnie tej skrywanej prawdy bał się jak diabli. 

Tego popołudnia ten jeden jedyny raz postanowił okłamać partnera, że wcale nie wybiera się do jego kochanki na poważną rozmowę, tylko ma ochotę trochę pospacerować i pobyć sam ze sobą. Nawet jeśli przekonanie mundurowego nie było łatwe, a on sam szybko wyłapał dziwność jego planów, nie planował go ograniczać. Jeśli tego właśnie potrzebował, chciał mu to dać. Obiecał zająć się Minsun, aby Tae mógł spędzić cały dzień tylko i wyłącznie tak, jak sam chciał. Postanowił zabrać dziewczynkę na lodowisko i nauczyć ją jeździć na łyżwach. Mała była tym faktem strasznie podekscytowana. 

Kilka minut po godzinie piętnastej otaczała go już tylko pustka i cisza. Długo wahał się z podjęciem właściwych kroków, nie mogąc przewidzieć co zrobi, gdy kobieta wyzna mu coś, czego tak bardzo nie chcę usłyszeć. Co jeśli Jeongguk zdradza go systematycznie od dłuższego czasu? Czy byłby w stanie go zostawić, po tym wszystkim, co razem przeszli? Nie miał bladego pojęcia. 

A Life War - TaekookOn viuen les histories. Descobreix ara