5. Jesus, I have a salty mouth

Depuis le début
                                        

Zauważył też druga parę, która też cicho i nie wypowiedziane chciała wylądować razem w sypialni, ale raczej nie z tych samych powodów co Lee i Hwang. Postanowił to jednak przemilczeć.

Kiedy już zwiedzili wszystkie pomieszczenia powyciągali kąpielówki, by ruszyć zobaczyć wyspę dokładnie i popływać. Han i Minho zobligowali się do zrobienia kolacji, gdyż i tak nie zamierzali pływać. Felix za to początkowo miał zamiar iść z resztą, ale został skutecznie zaciągnięty w inną stronę przez wysokiego bruneta.

Starszy kruczowo trzymał młodszego za rękę, szedł przodem więc nie mógł zauważyć jego dorodnycg rumieńców. Reszta udała się na piaszczystą plażę, Hyunjin miał jednak trochę inny plan. Chciał trochę prywatności i czasu sam na sam z Lee. Dlatego też prowadził go na drugą stronę wyspy, gdzie słyszał od Chana, że jest piękna lazurowa woda.

I faktycznie widok który mieli przed sobą był cudowny. Woda miała piękny niebiesko-zielony odcień, było czysto i co najważniejsze nie było żadnych ludzi. Być może chciał pójść o krok dalej w ich relacji. Kiedy doszli do dużego płaskiego kamienia tuż przy wodzie, puścił dłoń niższego.

- Popływamy? - zapytał ciemnowłosy.

Felix niepewnie spojrzał ja wodę. Wciąż w głowie miał wydarzenie sprzed kilku godzin, gdzie niemal się utopił. Westchnął cicho i podniósł wzrok na przystojnego mężczyznę.

- Ty popływaj, ja popatrzę. - powiedział miło.

Hyunjin rozpędził się i wskoczył do morza. Głośny plusk rozległ się po plaży. Lee zaśmiał się lekko, widząc jak bawi się  chłopak. Sam usiadł na skraju kamienia, mocząc lekko nogi w krystalicznej cieczy. Starszy chwilę pływał, jednak w końcu znalazł się tuż przy młodszym.

Oparł ręce na jego udach pesząc blondyna. Spojrzał na niego prosząco, robiąc minkę słodkiego szczeniaczka, na co Felix zachichotał.

- No chodź do mnie... - powiedział błagalnie Hwang.

- Boję się. - rzucił stanowczo jasnowłosy.

Brunet westchnął cicho, chciał mieć blisko piegusa, chciał wykorzystać jego chwilowy lęk, aby się do niego zbliżyć.

- Przy mnie jesteś bezpieczny. Dobrze wiesz, że nie pozwolę, żeby coś Ci się stało. - odparł ciemnowłosy.

Lee analizował wszystkie za i przeciw, nie byl pewien czy powinien to zrobić. Nie chciał by znowu wydarzyło się coś ryzykowanego, a jednocześnie chciał być blisko młodego bogacza.

- Będę cię trzymać cały czas. - dodał wyższy, jakby w ten sposób chciał zachęcić pieguska.

I działało. Po chwili chłopak pokiwał głową i ostrożnie zaczął wchodzić do wody niestety okazało się ciut za głęboko, więc zanurzył się niespodziewanie w chłodnej wodzie. Szybko jednak złapały go męskie dłonie, przyciągając go do mocnego uścisku. Felix ufnie oplótł nogami biodra starszego, kolejno układając swoje ręce za jego szyję. Oddychał głęboko starając się uspokoić.

- Już dobrze, teraz jest już wszystko w porządku. - powiedział czule ciemnowłosy.

Dłonie Hwanga wylądowały sprawnie na pośladkach młodszego, utrzymując go w odpowiedniej pozycji czego sam piegus nie skomentował. Nawiązał kontakt wzrokowy z brunetem, który jakby szukał sprzeciwu w kwestii ich bliskości.

- Właściwie jak się czujesz? Mam nadzieję, że już lepiej. - zagadał nagle Hyunjin.

- Ale z czym?

- No z twoim byłym chłopakiem. Pytam czy już lepiej, wiem że zerwania są ciężkie. - sprecyzował.

- Właściwie to zdążyłem już o nim całkowicie zapomnieć. - parsknął młodszy.

Nawet nie zwrócił uwagi, że ex partner nie zawracał jego głowy. Po prostu o nim zapomniał dzięki przystojnemu Koreańczykowi. Przelał wszystkie swoje emocje na nowopoznany obiekt jego pożądania.

- Cieszę się, nie dobrze by było, aby taki skarb przejmował się kimś, kto nie potrafił o niego zadbać. - rzekł troskliwie starszy.

Lee nie odpowiedział, po prostu mimowolnie oparł głowę o jego bark. Żaden nie przyznał tego na głos, ale podobało im się jak blisko są ze sobą. Woda była ciepła i spokojna idealna dla rozwijającej relacje pary. Lekki podmuch wiatru spowodował jednak, że niewielka fala, uniosła na moment poziom morza, mocząc twarz pieguska.

- Jezu, ale mam teraz słone usta i w ustach. - jęknął wkurzony Lee.

- Doprawdy? Nie wierzę. - odparł z  niedowierzeniem Hwang.

- No poważnie, głupia fala. - fuknął blondyn.

- Coś mi się wydaje, że blefujesz. - zaśmiał się brunet, dalej prowokując chłopaka do złości.

- No mówię ci, czemu mi nie wierzysz? - warknął wkurzony jasnowłosy.

- Muszę spróbować w takim razie. -  rzucił jak gdyby nigdy nic Hyunjin.

Felix w amoku zdenerwowania z drwin towarzyszącego mu ciemnowłosego odpowiedział niemal od razu:

- No to spróbuj.

- A żebyś wiedział, że spróbuję. - wyszeptał rozbawiony, układając dłoń na piegowatym policzku.

I kiedy młodszy pomału zaczął rozumieć co miał na myśli starszy i na co mu pozwolił, brunet przerwał jego analizy. Złączył ich usta pewnym ruchem, zaskakując tym Felixa, który zamarł.

ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixOù les histoires vivent. Découvrez maintenant