Wziął swój telefon i pełen melancholii wszedł w galerię przewijając kolejno zdjęcia zrobione w czasie trwania jego związku z Taeyongiem. Każde wspomnienie odbijało się echem w jego głowie. Jego emocje były tak wymieszane, czuł się zdezorientowany.
Wyrwał się z zamyślenia, kiedy obok niego usiadła druga osoba. Spojrzał dość smutnym wzrokiem na towarzysza, który od razu dostrzegł markotny humor Lee. Wyciągnął w jego stronę butelkę wina, która Felix wdzięcznie przyjął, upijając kilka dużych łyków. Nie odzywali się przez chwilę, pozwalając by cisza przeniknęła przez ich umysły.
- Chcesz o tym pogadać? Możesz mi powiedzieć wszystko, może znamy się krótko, ale więź która czuje w stosunku do ciebie jest niesamowita. Pomogę Ci, tylko powiedz co się dzieje. - powiedział w końcu Hyunjin, przerywając milczenie.
Lee spojrzał na niego wdzięcznie. Poczuł, że chyba naprawdę pogrzebuje rozmowy. Westchnął cicho, wlewając jeszcze trochę alkoholu w siebie, by podać go kolejno Hwangowi, który uczynił to samo. Brunet nie naciskał, czekał cierpliwie, aż młodszy sam wyrzuci co leży mu na sercu.
- Pamiętasz jak mówiłem Ci, że miałem kryzys życiowy? - zapytał blondyn, kiedy otrzymał potwierdzenie w postaci skinienia głowy kontynuował. - Byłem w związku przez dwa ostatnie lata. Odziedziczyłem jedno mieszkanie w spadku po babci, w centrum miasta, bardzo nowoczesne i by przejść do sedna Taeyong zamieszkał w nim ze mną. Poznałem go na jakieś imprezie naszego wspólnego znajomego. Był w moim typie, lubię gdy facet jest stanowczy. Wszystko wydawało się być okej, jednak z czasem wydatki spoczęły na moich barkach. Oczywiście było o to mnóstwo kłótni, ale nie chciałem go stracić. Kochałem go. Tak więc po prostu pracowałem więcej by on wciąż był przy mnie. Z czasem on coraz bardziej się odsuwał i pewnego dnia kiedy wróciłem do mieszkania zastałem go z jakąś dziewczyną. Kochał się z nią tak w jaki sposób nigdy nie kochał się ze mną. Był czuły i widziałem że opiekuje się nią, że daje jej bezpieczeństwo. - wyznał drżącym glosem, wspomnienia bolały jego duszę.
Hwang słuchał z uwagą. Przez chwilę naprawdę zrobiło mu się żal chłopaka. Cierpliwie wysłuchiwał wszystkiego co ten chciał mu wyznać.
- Wiele razy zastanawiałem się, czy może to ze mną jest coś nie tak, że oczekiwałem od niego bezpieczeństwa, opieki. Później po prostu stwierdziłem, że na to nie zasługuję. Może jestem niewystarczający, dla innych. Nie wiem, od tej sytuacji moja samoocena po prostu nie istnieje. - dodał smutnym tonem.
Wtedy brunet wiedział, że to ten moment by dorzucić swoje parę groszy. Musial być delikatny w stosunku do chłopaka, musiał go podbudować na duchu. Podłożył dwa palce pod jego głowę by unieść ją delikatnie tak, aby mogli nawiązać kontakt wzrokowy. Posłał mu pełne zrozumienia spojrzenie.
- Jesteś bardziej niż wystarczający. A seks ma dawać Ci bezpieczeństwo i masz się czuć zaopiekowany przez partnera. To, że on nie potrafił ci tego dać świadczy tylko o tym, że nie doceniał cię i nie zasługiwał na ciebie. - wyjaśnił Hwang.
Felix był tak bardzo wdzięczny mu za te słowa. Patrzył w te czekoladowe tęczówki z tak dużym wzruszeniem. To potrzebował usłyszeć. Starszy uśmiechnął się lekko do niego, by następnie odsunąć się na bezpieczną odległość. Między nimi było dziwne napięcie. Obecność wyższego dobrze wpływała na samopoczucie blondyna.
- Dziękuję. - wydukał nagle Felix. - Za to, że mnie wysłuchałeś i dałeś wsparcie, którego potrzebowałem. - dokończył rumieniąc się, chociaż nie był pewny czy to zawstydzenie czy wypity alkohol.
Starszy uśmiechnął się czule, odwracając wzrok w kierunku morza. Widoki były niesamowite płynęli w obrębie Parków Narodowych Kornati i Telascica. Mogli podziwiać piękne rafy koralowe, jak i wiele małych wysp.
W pewnym momencie Lee zaczął odczuwać jak słońce pali jego skórę sięgnął po krem z filtrem i już chciał wylać porządną porcje na swoją dłoń, kiedy brunet zabrał tubkę z jego rąk.
- Posmaruję cię. - zaoferował Hwang.
Na te słowa gorąc rozlał się w ciele blodnyna. Może to alkohol, a może to czego naprawdę pragnął, ale chciał tego. Chciał by starszy dotykał jego ciała. Pokiwał głową niepewnie.
- Odwróć się do mnie tyłem, zacznę od pleców. - powiedział z zachęcającym uśmiechem ciemnowłosy.
Młodszy zrobił to o co był poproszony, czekając na ruch Hyunjina. Przeszły go drobne dreszcze, gdy palce bruneta zetknęły się z jego skóra. Chyba nigdy niczyi dotyk nie sprawił mu takiej przyjemności. Hwang delikatnymi ruchami wmasowywał emulsję w mleczne ciało blondyna. Skóra młodszego byla cholernie idelana, gładka i miękka. To była czysta przyjemność moc je dotykać.
Z czasem zaczął uciskać napięte mięśnie Lee, czego ten w ogóle się nie spodziewał. Przymknął oczy ogarnięty przez przyjemny ból. Starszy doskonale wiedział, gdzie nacisnąć mocniej by dać jasnowłosemu ulgę.
- Oh cholera... - wydukał młodszy pod nosem, kiedy palce Hyunjina ponownie natrafiły na spięty mięsień.
Hwang uśmiechnął się lekko, wiedział, że takie wzdychanie będzie dopiero jak zaciągnie w końcu młodszego do łóżka. Prychnął w myślach, a jego dłonie zjechały na umięśnione ręce delikatnie je ugniatając, równocześnie rozprowadzając krem. Felix totalnie odpłynął, nawet nie zaprotestował gdy niedługo później palce bruneta wpełzy na jego tors.
Ręce starszego rozmasowywaly kolistymi ruchami jego klatkę piersiową, Lee czuł taka przyjemność, że aż nieświadomie oparł się o bark Hwanga. Wciąż miał przymkniete oczy, więc nie mógł dostrzec rozbrajającego uśmiechu swojego chwilowego masażysty. Hyunjin był niezwykle rozbawiony zachowaniem blondyna. Wiedział, że to na pewno też alkohol spowodował taką reakcję Lee. Nie ukrywał, że w jego mniemaniu jasnowłosy był rozkoszny. Zjechał jeszcze na chwilę dłońmi na brzuch chłopaka, który poczuł wtedy niesamowity gorąc w swoim ciele. To nieco go ocucilo i odsunął się prędko od mężczyzny.
- Dziękuję... - powiedział zawstydzony.
- Masz cudowne ciało. - rzucił bezpośrednio ciemnowłosy, krepujac młodszego jeszcze bardziej.
- N-nie wydaje mi się... - wyszeptał niepewnie blodnyn.
- Jesteś cholernie pięknym mężczyzną. - dodał, nic nie robiąc sobie z komentarza Felixa.
- Hyunjin... - wyjąkał, czując jak jego twarz robi się czerwona.
- Musisz nauczyć się przyjmować komplementy, bo ja zamierzam mówić ci ich bardzo wiele. - powiedział zmysłowym tonem.
Po tym zdaniu już żaden z nich już nic nie powiedzial. Między nimi zrodziła się jakaś dziwna atmosfera, po prostu na siebie patrzyli. Niższy spojrzał na Hwanga. Do dziś nie mógł się nadziwić jak przystojny był brunet. Był chodzącą perfekcją. Począwszy od jego twarzy przechodząc przez mocno umięśnione ciało. Spojrzał na jego pełne, wilgotne wargi i zaskoczył sam siebie, kiedy w jego głowie zrodziło się pragnienie by skosztować ich i sprawdzić czy smakują tak dobrze jak wyglądają. Hyunjin chyba wyczytał jego marzenia, gdyż kącik jego warg lekko uniósł się ku górze w cwanym grymasie.
Może by doszło do czegoś więcej sądząc po atmosferze między nimi, gdyby nie Chan który wychylił się na górę przerywając im intymny moment.
- Chodzcie, zatrzymaliśmy się przy rafie idziemy pływać! - zawołał wesoło, sprawiając, że para nabrała do siebie dystansu.
Jak mocno skupili się na sobie, że nawet nie zauważyli, że łódź się zatrzymała?
♡
KAMU SEDANG MEMBACA
ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlix
Fiksi Penggemar"Takie nowe dla niego, a takie stare dla mnie, takie dziwne dla niego, takie powszednie dla mnie. Takie smutne dla nas obojga..." - Karol Dickens "Wybuch miłości jest jak wybuch materii palnych. Im dłużej wstrzymywany, tym silniejszy." - Eliza...
3. touch is my love language
Mulai dari awal
