2. start of manipulation

Comenzar desde el principio
                                        

- No proszę kogo moje oczy widzą. - Felix usłyszał dobrze znany mu głos.

Uniósł wzrok na bruneta, który uśmiechał się zadziornie stojąc wraz ze swoimi przyjaciółmi. Na twarz Lee od razu wpłynął piękny uśmiech. W koncu los mu sprzyjał, bał się, że już nigdy nie spotka czarującego Koreańczyka. A tu proszę pierwsza lepszą okazja, a los zsyła mu chłopaka przed nos.

- Możemy się dosiąść? - zapytał przyjaźnie jakiś szatyn, którego Lee jeszcze nie znał.

- Tak oczywiście, siadajcie z nami. - odparł Changbin, który był jak najbardziej za większymi ekipami i chętnie zawierał nowe znajomości.

Tak wiec po szybkim poznaniu wszystkich ze sobą, rozsiedli się rozmawiając i żartując. Okazało się, że ośmioosobowa grupa calkiem fajnie ze sobą funkcjonuje. Byli tak rożni, a jednocześnie swietnie sie dopełniali. W końcu Hyunjin i Chan wstali by pójść po drinki. Zbierali skrupulatnie zamowienia, kiedy praktycznie kazdy powiedzial co chce, brunet spojrzał na blondyna wyczekująco, jednak ten szybko pokręcił głową. Nie chciał pić po alkoholizacji z dnia poprzedniego.

- Ja dziękuję. Nie czuje się najlepiej po wczoraj. - odezwał się miło Felix.

- Nie wiesz, że kaca leczy się tym co go spowodowało. - zagadał rozbawiony Hwang. - Wybiorę ci coś pysznego. - rzucił i nie dając szansy na sprzeciw odszedł.

Młodszy pokręcił jedynie głową, śmiejąc się pod nosem. Z jednej strony podobało mu się jak mężczyzna zdecydował za niego nawet jeśli wyraził sprzeciw. Część jego nowych znajomych wraz z Chanbinem byli już w wodzie. Minho z Hanem rozmawiali gdzieś pod drzewem, gdzyz okazało się, że oboje nie potrafią pływać. Rozglądał się jeszcze chwilę, aż obok niego nie przysiadł Hyunjin. Podał mu jakiegoś czerwonego drinka, uśmiechając się ciepło do niego. Lee podziękował, za przyniesiony trunek i upił sporego łyka. Napój naprawdę mu smakował.

- Bardzo dobry. - skomentował z uznaniem.

- Wiedziałem, że dobrze wybiorę. - rzekł dumnie brunet. Kilka sekund później na kolanach młodszego wylądował telefon Hwanga. - Daj mi swój numer, nie chce żałować potem, że znowu przegapiłem szansę.

I Lee od razu wpisał ciąg liczb, nawet się nad tym nie zastanawiając. Chciał mieć z nim kontakt. Automatycznie zarumienił się, gdy przeanalizował słowa starszego jeszcze raz. Czy to znaczyło, że Hyunjin tez nie chciał, a by ta relacja tak po prostu się zakończyła?

Milczeli przez jakiś czas, po prostu wpatrując się w mieniącą od słońca wodę. Było miło i spokojnie. Naprawdę potrzebował wakacji. Zatracił się w swoich własnych myślach i dopiero czując chłodne usta muskające jego ucho podczas wypowiadania słów wyrwały go z zadumy, sprawiając, iż kilka dreszczy spłynęło wzdłuż jego kręgosłupa.

- Chodź ze mną popływać. - wyszeptał Hwang, podnosząc się na równe nogi.

Podał dłoń młodszemu, który przyjął ją, pozwalając się podciągnąć na równe nogi. Hyunjin pociągnął go w kierunku morza nie puszczając jego dłoni. Ostrożnie schodzili w głąb błękitnej wody i wszystko byłoby cudownie, gdyby nie jeden ślizgi kamień, na którym stanął blondyn. Niemal od razu zaczął machać rękami by odratować się z upadku. Oczywiście pojawił się wybawiciel, który uchronił go od bólu. Męskie dłonie owinęły się wokół jego talii przyciągając go do drugiego ciała. Lee z automatu ułożył swoje dłonie na torsie mężczyzny. Po chwili spostrzegł jak blisko się znajdują. Skóra przy skórze, a ich oddechy mieszały się ze sobą, przez bliskość, która między nimi nastąpiła. Lee czuł jak serce bije mu niespokojnie w klatce piersiowej.

- Musisz uważać na siebie bardziej, nie chciałbym, aby coś Ci się stało. - powiedział troskliwie starszy, na to jasnowłosy pokiwał głową.

Hwang uśmiechnął się lekko, puszczając szczupłe ciało, by wejść w głąb wody. Felix jeszcze chwilę dochodził do siebie, by po chwili ruszyć za nim.

Reszta obserwującą to z brzegu uśmiechała się pod nosem. Jisung i Changbin cieszyli się, że być może pojawił się ktoś, kto odciągnie myśli Lee od nieudanego związku i da szansę na relację po powrocie do Korei. Natomiast znajomi bruneta, doskonale wiedzieli, że blodnynek po prostu stał się nowym kaprysem i zachcianką młodego bogacza. Taki po prostu był Hyunjin, bawił się życiem i ludźmi dookoła. Jego fascynacje trwały maksymalnie miesiąc i zmieniał obiekt zainteresowania i wszyscy byli świadomi, że tak samo będzie z Felixem. Mimo, iż polubili młodszego taka była kolej rzeczy. Nawet jakby chcieli, widzieli, że nie powstrzymają ciemnowłosego. On zawsze dostawał to czego chciał, a widocznie na swój wakacyjny romans wybrał właśnie młodego Lee.

Dwójka przyszłych kochanków pływała w morzu, chlapiąc się co chwilę i wygłupiając. I blodnyn brał to wszystko jako miłe zachowanie i szczere zainteresowanie ze strony Hwanga. Natomiast brunet miał cały wyuczony schemat postępowania, który posiadał w sobie wiele automatycznych zachowań. Niewinne szeptanie do ucha, niby spontaniczne trzymanie za rękę. To wszystko było grą, ktora wrosła w Hwanga, dosłownie wryła się pod jego skórę. Chciał się tylko zabawić, przeżyć chwilowe zauroczenie z młodszym by później poszukać następnej osoby. To budowało jego poczucie własnej wartości. Może przez wzorce dane przez rodziców, nie umiał miłości, a pragnienia seksualne jak i rozmantyczne rozładowywał w chwilowych zauroczeniach.

Jakiś czas później ponownie wszyscy razem siedzieli na kocach, czuli się swobodnie, jakby na wakacjach byli razem, a nie w dwóch osobnych grupach.

- Tak właściwie to skąd jesteście? - zagadał Seungmin, który w większości siedział na swoim telefonie, pisząc ze swoją dziewczyną.

- Z Seulu. - odpowiedział Seo.

- O my też! - zawołał Jeongin podekscytowany.

To wewnętrznie ucieszyło Lee i dało nadzieję na to, że jego relacja z Hwangiem będzie mogła być kontynuowana po powrocie. Nakrywał się na tym, że coraz częściej zerkał w stronę mężczyzny, a dodatkowo nie myślał od niedawno zakończonym związku. Same plusy czyż nie? Chociaż nie był pewien czy przelewanie zainteresowania na inną osobą po zerwania jest odpowiednie. W końcu nie zdążył się nawet wyleczyć z poprzedniej relacji.

- Tak właściwie to mój wujek ma tutaj prywatna wyspę z willą i jacht. - zaczął nagle Chan. - Powiedział, że mogę pożyczyć łódź i skorzystac z jego posiadłości, zamierzamy z chłopakami jutro tam popłynąć. Pytanie jest takie czy wy też mielibyście chęć się z nami zabrać? Na ile zostajecie? Macie jakiś nocleg an dłużej? Naprawde miło byłoby poznać Was lepiej. - dodał, polubił nowych znajomych i chciał by skorzystali z wakacji w stu procentach.

- Kim jest do cholery twój wujek, że ma kurwa własny jacht i wyspę?! - krzyknął z niedowierzaniem Han, olewając poprzednie pytanie.

- Kojarzysz Bang's Entertainment? Mój tata i wujek są założycielami. - wyjaśnił szatyn.

- Robią najlepsze programy rozrywkowe jak mógłbym nie kojarzyć. - rzucił z podziwem Jisung.

- To jak płyniecie z nami? - ponowił swoje pytanie, nie lubił obnosić się bogactwem i znajomościami. Był skromnym człowiekiem.

Han, Felix i Seo spojrzeli tylko na siebie i znali odpowiedź od razu. To mogły być najlepsze dni w ich życiu.

- No jasne, że tak! - zawołali wspólnie, a już po chwili wszyscy zaczęli ustalać szczegóły wycieczki na wyspę.

ᏕᏬᎷᎷᏋᏒ ᏒᎧᎷᏗᏁፈᏋ ||hyunlixDonde viven las historias. Descúbrelo ahora