-22- Terapia

122 18 11
                                    

[Perspektywa - Palette]

Naprawdę dziwi mnie to, że w świecie wampirów wszystko można załatwić praktycznie od ręki. Jeszcze wczoraj prosiłem Pente o to, aby pomógł mi poszukać dobrego lekarza dla Sprinkle, a lada moment jeden taki przybędzie do posiadłości Carlos'a. Teoretycznie z Rzeszy niemieckiej do Francji jest bardzo blisko, jednak sam fakt tego, że jeden list potrafił zdziałać tak wiele w tak krótkim czasie jest bardzo imponujący. Mam też pewność, że lekarz będzie dobry, gdyż polecił nam go przyjaciel Pente, a jemu można zaufać. Przynajmniej tak zapewnia mój kompan.

—Jedynym problemem będzie to, że nie będę w stanie zrozumieć, co do mnie mówi.— powiedziałem sam do siebie.

—A podobno słuchanie jest twoją mocną stroną.— usłyszałem z góry głos należący do mojego brata. Podczas gdy ja biłem się z myślami, on wpuścił przez okno grubą lianę, na którą zarzucił nogi i zwisał sobie z niej jak na trzepaku.

—Trudno słuchać, kiedy nie zna się języka.

—Mnie słyszysz.

—To co innego.

—Biadolisz.— odrzekł, po czym zmienił pozycję na siedzącą, a następnie zeskoczył na podłogę— Zauważyłem, że moje metody nie działają na ciebie i najlepiej kiedy dochodzisz do sposobu sam. Nasza magia jest całkowicie różna. Ja nie potrafię rozróżniać tak dobrze dźwięków jak ty, ponieważ moją mocną stroną jest patrzenie. Wątpię, abym był w stanie rozróżniać języki. Jednak tobie może się to udać.— przysiadł się koło mnie, na łóżku— A partir de ahora sólo te hablaré en español.

—Co?— zapytałem oszołomiony, kiedy zaczął używać słów, których nie rozumiałem.

—Sabías que empecé a salir con Pente?

—Cruel, nie rozumiem cię.

—Me da un poco de miedo decírtelo porque no sé cómo vas a reaccionar. Después de todo, sois amigos. Pero no puedes decirme que no te lo haya dicho antes.

—Nie wytrzymam z tobą.— rzuciłem przez lekko zaciśnięte usta, po czym położyłem się plecami na materac.

—Me gusta mucho fastidiarte. Creo que es una prueba más de que somos hermanos.— położył się koło mnie, po czym odrzekł z cwanym uśmieszkiem.

—Mów normalnie, albo zamilcz.— po wypowiedzeniu tych słów, położyłem mu dłoń na ustach.

W momencie, w którym wziąłem głęboki wdech, jedno z moich piórek, które odrywają się z każdym gwałtowniejszym ruchem, wpadło mi do ust i przedostało się do gardła. Zacząłem się krztusić, przez co zmieniłem pozycję na siedzącą i położyłem dłonie na swoich kręgach szyjnych. Próbowałem to wyprychać, jednak skończyło się tym, że to połknąłem. Niesamowicie niekomfortowe uczucie.

—Żyjesz?— Cruel zapytał po chwili, kiedy już uspokoiłem kaszel.

—Żyję. Żyję.— odpowiedziałem, na co tym razem on wciągnął gwałtownie powietrze, tylko że u niego było to gestem niezrozumiałej dla mnie ekscytacji.

—Zrozumiałeś co mówię?

—Tak? Przecież mówisz naszym językiem.

—A wsłuchujesz się dokładnie?— przytaknąłem niepewnie, jednak po chwili zrozumiałem, że jednak nie.

Faktycznie, tym razem rozumiałem słowa, jednak miały one inny dźwięk od angielskiego. To doświadczenie zdecydowanie różniło się od tego, jak rozmawiam z Cruel'em w naszym języku. Wtedy znam wyrazy, które używam, jednak nie jestem w stanie wychwycić tego jak one brzmią, pozostaje jedynie sens. Jednakże tym razem słyszałem obce słowo i znałem jego znaczenie oraz potrafiłem znaleźć w głowie inne, które pasowałoby jako odpowiedź. Normalna nauka też na tym polega? Nigdy nie uczyłem się języków obcych. Oczywiście z wyjątkiem zalążków hiszpańskiego, jednak to jedynie liznąłem, więc naprawdę było mało sytuacji, w których mógłbym coś zrozumieć.

„Wampir" („Łowca cz2") - Undertale (Gradel)Where stories live. Discover now