80. We shine like eternal ESSA

7 4 5
                                    

Byłam jeszcze u Tose kilka razy w domu i za każdym razem Baek się zjawiał. Jednak stało się raz coś dziwnego...

Pewnego razu do nas przyszedł, ale ja byłam już trochę pijana i mało co pamiętam. Tose mi opowiadała, że była znów drama z Baekiem i ja go podobno pocałowałam. Mi się w to nie chce wierzyć. Ale nawet jeśli, to i tak nie mam chłopaka, więc nic złego nie zrobiłam. Potem Tose była na mnie wkurzona, ale jej tłumaczyłam, że nie myslalam już po tej chinskiej wódce i mi dała spokój. Poza tym... właściwie czemu była wkurzona? Sus...

Dzisiaj był równy tydzień odkąd powiedziałam Tose o sytuacji z Sehunem. Sehun próbował do mnie dzwonić, ale posłuchałam rady Tose i nie odzywałam się do niego. Mógł mnie nie oszukiwać... teraz ma za swoje.

Darlina... zniknęła. Po prostu. Nie wiem gdzie ona jest. Ostatnio ją widziałam wtedy gdy się pokłóciłyśmy i wylała zupę mleczną na stół i potem Puszek ją zlizał. Czy się o nią martwię? Trudno powiedzieć, bo jestem wkurzona za tego Sumina.

Co do Sumina to po nim rowniez słuch zaginął. Co jeżeli porwał Darlinę...?

Obecnie jest 1 października. Gdyby nie to, że jestem w 'separacji' z Sehunem, to bym prowadziła śledztwo co do Sumina. Ale jak mam mu popatrzeć w oczy po takim czynie? Nie... narazie go będę ignorować. Darlina nie doceniła naszych ostrzeżeń co do Sumina, więc po co ja mam ją ratować w pojedynkę?

3 dni później

I w sumie tak mi mijały kolejne dni. Sam na sam w willi, brak Sehuna i Darliny, brak Sumina. Tylko Tose mi dotrzymywała towarzystwa no i Puszek, którego teraz ja jestem opiekunką.

Moje wielke zapasy w willi się powoli kończyły, bo długo nie byłam na ziemi w sklepie. Jedynie zlatywałam po to aby Tose spotkać. Muszę w końcu iść po coś, ale boję się, że Sehuna spotkam.

Zleciałam na ziemię kartonowym enhypenem i skierowałam się do pobliskiego sklepu spożywczego. Wzięłam koszyk i listę i weszłam między półki.

- Kat!?

Usłyszałam jak ktoś mnie woła.

Odwróciłam się i to był...

Kook. Ex Darliny.

- Hej? - powiedziałam niepewnie

- Heej! Dawno cię nie widziałem!

- Myślałam, że jesteś w Stanach i nagrywasz te nudne angielskie piosenki...

- Wróciłem do Korei aby trochę odpocząć. Reszta bts też. Chciałem się zapytać co tam u ciebie i u Darliny.

Mina mi zrzędła jak wspomniał o Darlinie.

- Nie masz z nią kontaktu?

- Próbowałem dzwonić już wiele razy, ale chyba mnie już nie lubi...

- Aha... nie wiem gdzie ona jest. Już jej nie widziałam chyba z 2 tygodnie.

- Co jej się stało?

- Nie wiem, była mini kłótnia w willi, wyszła i tak już zostało

- Nie boisz się?

- Nie do końca, ale to dlatego bo to długa historia w sumie... dużo się działo odkąd wyjechałeś te pare miesięcy temu.

- A jak tam Sehun?

Mina mi zrzędła jeszcze bardziej tak, że wyglądałam jak ten dziad z Opowieści Wigilijnej.

- Chyba ok u niego. Czemu nie spotkasz się z nim czy coś? Tez się obraził?

- Nieee... z Sehunem mam kontakt tylko byłem ciekawy co ty powiesz... i chciałem podtrzymać rozmowę...

- Mhm.. chcesz iść na kawę kukurydzianą?

- Jasne

Po zakupach poszłam z Kookiem na kawkę. Fajnie było. Humor mi się poprawił tak naprawdę. Kook mi opowiadał co robił przez całe lato w USA, mówił coś o tym jak udało mu się zaśpiewać Butter z Megan Thee stallion i takie tam inne. Ja mało gadałam w sumie. Nie mówiłam nic o Suminie ani o perypetiach Sehuna i Darliny.

To był miły dzień, bo nie spotkałam Sehuna. Ale ile to jeszcze potrwa?



DZIEKIJE ZA 1 MIEJSCE W TAGU MOMIO 👨🏻👨🏻👨🏻🇮🇩🇮🇩🇮🇩🇮🇩😊😊😋

Relacje z różnych wydarzeńWhere stories live. Discover now