60. Bat mobil, sok z piór i pająk w portfelu

8 4 0
                                    

Tak se leżałam jeszcze na tym suficie bo nie mogłam się ruszyć przez ten szok. No i byłam trochę zmęczona...

Już sobie wyobrażam reakcję Darliny... Czy by mnie za to zabiła?

Wiem, że Sehun chciał żeby Darlina była zazdrosna a ja byłam akurat w pobliżu, ale może on chciał mi coś przekazać tym gestem? Nie, niemożliwe aby mnie kochał. Przecież pomagam mu w zakładzie z Darliną...

Zeszłam z tego sufitu bo było niewygodnie i poszłam sobie kupić kolce kaktusowe do jedzenia.

Szłam po mieście i jadłam te kolce i przypomniałam sobie nagle o ręce.

Spojrzałam na nią zdenerwowana, ale się uspokoiłam szybko bo było nadal tylko 5 księżyców.

W sumie dlaczego  by nie pójść do tej wróżki i się spytać o radę? Chyba nie mam nic lepszego do roboty... Poza uważaniem na mój własny umysł i demona

- Dzień dobry, ja w sprawię tego demona - powiedziałam ledwo kończąc zdanie a ta wróżka już do mnie dobiegła

- Boże kochany, dziecko ty się lepiej połóż - rzekła przejęta kładąc mnie na jakieś poduszce

- Yy, ale - chciałam zabrać głos ale znów mi przerwała

- Pokaż rękę, szybko - zażądała. Wyciągnęłam rękę wewnętrzną stroną w jej stronę a ona zaczęła się na nią gapić. Widziałam, że zrobiła takie mega wielkie oczy chyba ze strachu

- Jest coraz gorzej i masz coraz mniej czasu. Czy robiłaś coś w kierunku walki? - spytała

- Eeeee a co miałam robić - no spytałam bo nie wiedziałam cn

Wróżka się za łeb chwyciła i chyba załamała. Zaczęła chodzić wokół pokoju - Powinnaś już dawno się udać do specjalisty od tych spraw. Mówiłam, że ja się tym niestety nie zajmuję - mówiła - Będziesz miała teraz bardzo źle na swoje własne życzenie - chyba była zła...

Nie chciało mi się słuchać już narzekań jak to bardzo nieodpowiedzialna jestem, więc po prostu wyszłam, a ona nie widziała chyba. A nawet jakby widziała to co? Nie wrócę tu i tak czy siak bo jak tak to ma wyglądać to podziękuję.

Nawet jak mnie demon opęta, to trudno. Zyje zyciem es diabły mi nie straszne

Postanowiłam, że kupię sobie pyszny soczek z piór, ale sięgnęłam do portfela i tam było pusto... Nawet pająk z pajęczynom tam sobie mieszkał ...

Boli zycie biedaka boli

Ale sobie przypomniałam, że Sehun! Sehun! Ma mi dać kasę za pomoc w zakładzie! Czy to czas upomnieć się o pierwszą wypłatę? Oczywiście! Muszę się napić soku z piór bo zaraz mi gardło wyschnie...

Poza tym już wystarczająco Sehunowi pomogłam abym dostała mój pierwszy hajs. Jak się nie zgodzi to coś wymyślę...

Tylko gdzie jest Sehun?

Mina mi zrzędła bo se przypomniałam, że pojechał chyba gdzieś z Darliną... No to se poczekam chyba, że ich znajdę. Ale czy mi się chce? Nie, ale czy chcę się już napić soku z piór? Tak!

Nie wiedziałam co zrobić. Lecić na szczecin żeby ich szukać czy czekać aż Darlina wróci do willi po pół roku...

I wtedy usłyszałam dźwięk zbawienia! Dzwonek telefonu!

O panie janie, to Sehun! HAJS JUŻ NA MNIE CZEKA EZ

- Czego chcesz Sehun? - nie wiedziałam czy mam udawać złość, zmieszanie, zmęczenie czy co więc się po prostu zaśmiałam

- Czyli wiesz? - ale co wiem? Hajs? No hajs to wiem

- Mhm, hajs tak. O której chcesz się spotkać - rzekłam stanowczo

- Ale- ehh dobra o 22 na dachu ratusza w Seulu - powiedział jakby zrezygnowany

- Supcio, do zobaczonka - rozłączyłam z dolarami świecącymi mi się w oczach. 

Ledwo skończyłam umawiać się z Sehunem a znów telefon dzwoni.

Wyjęłam go z kieszeni i zobaczyłam że to Darlina. Chyba mam 6 zmysł i przywołuję ludzi do siebie gdy o nich myślę... Nawet nie wiecie jak wtedy się zaczęłam śmiać!

- Hejo Darlinka - przywitałam się moim kjut głosem

- Siema Kat, mogłabyś przyjechać do Ulsan po mnie? Nie pytaj o nic, potem Ci opowiem - mówiła i chyba była zmęczona

- Taa.. spoko - powiedziałam niezbyt chętna do podróży do jakiegoś miasta gdzie nawet nie byłam. Ja. Chcę. Sok.

Postanowiłam pojechać Bat Mobilem bo on jest szybki a ja chcę szybko ten sok i hajs!!!

W międzyczasie jak jechałam Bat Mobilem to se puściłam album [&] od Loona w odtwarzaczu.

Dojechałam i opuściłam szybę w samochodzie tak jak taki typowy bad boj co jeździ w limuzynie i wyrywa baby.

- No hej, skąd ty tu się znalazłaś - ubrałam swoje okulary przeciwksiężycowe

- Sehun. Tylko tyle. - wzdechnęła

- A co zrobił? - spytałam bo ja jestem ciekawskie zwierzę

- Napad na bank robiłam z nim i gangiem...

- CO ?!

- No mafia... halo...

- Ale była umowa, że jeśli zrobi coś nielegalnego to wraca za karty...

- No cóż, jego sprawa...

- A coś Ci się stało?

- Mi na szczęście nie... ale Roksi Węgiel już tak...

- Oj... to wsiadaj i mów dalej - otworzyłam jej drzwi

Wsiadła. Zaczęliśmy wracać do willi i dalej gadałyśmy.

- A kto był w tym gangu oprócz Was?

- No jeszcze jakieś osoby których nie znam. Oni teraz świętują, ale poszłam od nich. Nie chcę być w mafii, za dużo roboty i stresu

- To po co z nimi poszłaś obrabować bank? - spytałam zdziwiona jej zachowaniem

- Bo mi Sehun kazał. Nie wiem czy widziałaś czy już padłaś tam na suficie, ale Sehun mnie zmusił abym pojechała z nim. Dlatego pewnie obudziłaś się sama w barze - mówiła i patrzyła za okno na ziemię w dole. Ja się uśmiechnęłam do siebie bo ona na szczęście nie widziała mojego pocałunku z Sehunem. Tak to by była drama na cały świat 4D

- Mhm, ciekawe po co mu ten hajs - mruknęłam niezadowolona, bo nadal nie mam soku...

Jeśli ten hajs nie jest dla mnie to nie wiem co mu zrobię...

- Jakieś długi ma komuś spłacić, ale więcej nie chciał zdradzić. Może wiesz o co mu chodziło? - zaczęła się na mnie gapić

Uśmiechnęłam się bo wtedy po tych słowach sobie wyobraziłam jak mi Sehun daje kase do mojego portfela i ten pająk zwija pajęczynę i idzie se z mojego portfela a ja mu macham na pożegnanie.

- Nie, nie wiem. O! Jesteśmy przy willi - ucieszyłam się bo pewnie Darlina zaraz pójdzie spać, a ja będę mieć czas wyrównać swoje porachunki z Sehunem.

Weszliśmy do willi i skierowałyśmy się w swoje strony. Ja jednak czekałam, aż Darlina zaśnie, więc za ten czas sobie pluszaki poszłam wyprać, bo dawno ich nie prałam. Nie wiem kiedy ja pójdę spać, ale cóż...

Czas na rozliczenie się z przeszłością Sehun ... :) 

Relacje z różnych wydarzeńWhere stories live. Discover now