75. Łi areee brejw gooorls

10 4 1
                                    

Minęło już kilka dni od mojego spotkania z Tose. Te dni minęły mi spokojnie, miałam spokój, rzadko do mnie ludzie dzwonili i było super. Darlina oczywiście nie żyła w willi 4D, a w swojej willi na ziemi, więc czilera as hell i zycie zyciem.

Dzisiaj jest niedziela. Ksiądz mi powiedział ostatnio, że dzisiaj jak pójdę na mszę to mam już cały program mojego od demonowania zrobiony, więc wybrałam sie na mszę na godzinę 11:00.

Msza minęła gites, ale gdy wyszłam z kościoła ktoś mi zaczął znów głowę zawracać przez smsy. To był oczywiście nie kto inny jak...

*widok z telefonu*

Sehuniasty

Cześć, możemy się spotkać?

Kocurzysko

A po co?

Sehuniasty

Mam chyba trop odnośnie Sumina...

Kocurzysko

To nie możesz mi w sms napisać? XDD

Sehuniasty

Nie, bo ludzie powinni sie spotykac i gadac w realu, a nie ciagle przez ekran...

Kocurzysko

To kiedy chcesz sie spotkać?

Sehuniasty

12:10  przy moście drewnianym w Seulu

No cóż ledwo z kościoła wyszłam, a już mnie męczą. Trudne życie celebryty...

Wstąpiłam do osiedlowego jeszcze po loda ekipy i skierowałam się na most.

Dzisiaj był ładny dzień, ale zawsze jak spotykam Sehuna to coś się dzieje dobrego albo złego. Ciekawe co tym razem...

Gdy doszłam do mostu to zobaczyłam dwie osoby, a chwilę potem zdałam sobie, że to Kai i Darlina, więc schowałam się za słupem aby ich podsłuchać.

Wiem, że nie powinno się tak robić, ale to może pomóc w moim i Sehuna śledztwie odnośnie Sumina.

Kai i Darlina chyba zacięcie o czymś gadali bo słyszałam, że prawie krzyczeli. Przyłożyłam se taką rurę do ucha aby lepiej ich słyszeć. Tak, nosze czasem takie rzeczy ze soba...

- W sumie... jeśli chodzi o tego Chanyeola to dałoby się coś zrobić aby zerwał z tobą... znaczy... - kai chyba za dużo powiedział. Moja mina wyglądała tak 😏 bo może w końcu się czegoś konkretnego dowiem!

- Ja! JA GO KOCHAM NAD ŻYCIE - krzyczała Darlina, a ja widziałam jak Sehun już szedł z drugiej strony, więc muszę wyjść z mojego ukrycia tak czy siak, zanim Sehun przypadkiem im mnie pokaże w za slupem jak ich podsłuchuje.

Ale zrobię to po swojemu hihi

- Nie Jongin, nie zerwę z nim! Ja go kocham ponad wszy - w tym momencie wyszłam zza słupa ze swoim uśmieszkiem i jej przerwałam

- Gdybyś go kochała nad życie to nie byłabyś w związku z Suminem - nawet nie wiecie jak bardzo się chciałam wtedy śmiać XDDD Z ich obu.

Jongin jest naiwny, bo myśli, że ma u niej szanse jak takie głupoty wygaduje na głos i chanie, a Darlina robi z siebie klałna, więc to wykorzystałam.

- C-cat!?? Co tu robisz? - hahahha ona sie mnie tu nie spodziewała

- Aaa tak jakoś wyszło - uśmiechnęłam się ledwo powtrzymując lzy smiechu

- SKĄD TY WIESZ O SUMINIE?! - wyglądała jakby była zagubiona i zdenerwowana. Czemu takie akcje mnie tak smiesza?

- Nie jestem głucha ani ślepa Darlina... - jeżeli ona myslala, ze sie nie dowiem to X D

- Po co tu jesteś? Szpiegować mnie?!

- Laska, chill... chce sobie z Sehunem obgadac pare spraw

- No i tyle wystarczylo powiedziec... - westchęła Darlina

Widziałam ze Sehun juz czekal na mnie po drugiej stronie, ale sie ukrywał. Pewnie nie wiedzial ze Kai i Darlina tu tez będą.

- To ja już lecę - rzekłam bo nie lubie jak ktos na mnie musi czekac

- CZEKAJ! Idę z tobą! - wrzasnela darlina i chwycila mnie za ramie - nie chce byc tu z jonginem - szepnęła do mnie

- Laska. Wez sie w garsc i z nim pogadaj i sobie to wytłumaczcie. Wybacz, ale ja mam spotkanie w 4 oczy, więc powodzenia i pa - powiedziałam i uciekłam do Sehuna zostawiając ją razem z Kaiem.

Podbiegłam do Sehuna i weszłam za drzewo gdzie sie ukrywał.

- Chodźmy stąd... to nie jest dobre miejsce na rozmowy - powiedziałam i przyznał mi racje, wiec poszliśmy z tego miejsca.

Doszliśmy do jakiegoś opuszczonego domu przy drodze, więc tam sobie usiedliśmy i zaczęliśmy gadać.

- Więc o co chodzi? Czy to tak ważne?

- Tak! Słuchaj, pamietasz jak mi mowilas o tym twoim klonie? Co chcial cie zabić?

- Tak, pamiętam. I co?

- Co jeśli ten Sumin jest klonem? W sensie ten prawdziwy został zabity wtedy na wieży przeze mnie, a ten co teraz z Darliną się spotyka to jego klon!

- Ale ten klon to pewnie była część mojego opętania... wątpię aby normalni ludzie mieli klony...

- No ale to by miało sens! Przecież zabilas tego klona i spalilas go, wiec byl on fizycznym człowiekiem! Tak jak Sumin!

- Przecież nie mieliśmy pewnosci ze go wtedy zabiłeś... moze po prostu przezyl i powrocil... a yeo ci pranka zrobil i tyle

- Właśnie nie. Ostatnio go spotkałem i mam pewność, ze to był Sumin. Specjalnie poprosilem Yeo o potwierdzenie zeby miec pewnosc...

- A skad ja mam wiedziec ze to legit...

- A chcesz isc do niego?

- Nie chce mi sb....

- No wlasnie. Wiec moja teoria jest prawdopodobna!

- Powiedzmy, że to prawda. Czyli co mamy zabić klona Sumina tak jak tego prawdziwego?

- Zobaczymy czy będzie trzeba. Najpierw musimy wiedzieć co chce od Darliny... dowiedzialas sie cos od niej?

- Nie, tylko z Kaiem sie klociła ale nie wiem do konca o co poszło.

- Wlasnie widzialem... eh no coz... to co idziemy jeszcze gdzieś?

- No okej...

Poszliśmy jeszcze se do CFK po kurczaka, pogadalismy o zyciu i jakos tak nam zeszlo popoludnie.

O dziwo Sehun nie gadal ciagle o Darlinie i jego planach na Sumina, wiec milo spedzilismy ten dzien jako starzy, dobrzy przyjaciele. Dowiedzialam sie troche o jego mafii, ja mu opowiadalam o moim codziennym zyciu i ogolnie supcio bylo.

Wrocilam do willi w dobrym humorze, bo chyba Sehun zrozumial ze nasza relacja nie moze sie tylko opierac na pomocy w zakladzie i sledztwie.

To byl dobry dzien.

Relacje z różnych wydarzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz