rozdział XXXV

21.8K 703 48
                                    

Usiedliśmy przy okrągłym stole w kuchni, na którym już stały przygotowane potrawy, wino oraz kieliszki. Mój brzuch widząc to natychmiast się odezwał, dając o sobie znać. Brunet odwrócił się do mnie i przygarnął mnie w swoje ramiona, śmiejąc się przy tym cicho.

-Powinienem był cię tu zaprowadzić na samym początku. - Jego dołeczki w policzkach, dźwięk chichotu, który mu się wyrwał i rozpięta pod szyją koszula powodowały, że wcale nie miałam ochoty jeść. Moje myśli wędrowały w zupełnie inne rejony. 

- Co dobrego przygotowałeś? - Zadałam pytanie, dalej śledząc jego ruchy. Ruszył do szafek, odnajdując w nich sztućce.  

- Tym razem to nie ja gotowałem.- Mruknął, nalewając wody do dzbanka z miętą.

W tym czasie ja rozejrzałam się po pomieszczeniu, w którym się znajdowaliśmy. Kuchnia połączona z jadalnią wyglądała niesamowicie. Wchodząc do niej od progu poczułam magię przepełniającą to pomieszczenie. Jest ogromna, w oczy rzuca się na pierwszy plan piecyk, ustawiony w rogu ze starannie ułożonymi, złotymi kafelkami. Obok niego znajduje się koszyk z drewnem na opał, a przed kominkiem ustawiony jest piękny granatowy fotel. Kuchnia cała wykonana jest z ciemnego drewna, a jedynymi jasnymi dodatkami są firany i jasne zasłony. Oprócz blatu na środku pomieszczenia znajduje się okrągły stół przy którym stoją cztery krzesła, które różnią się od siebie, ale jednocześnie całkowicie wpasowują się w klimat tego pomieszczenia.

- Kto w takim razie przygotował kolację?- pytam, rozpływając się nad kawałkiem steku, który zaraz pochłaniam.

- Josephine była tu wcześniej, tak jak większość moich pracowników by uporządkować to miejsce.- Odpowiada.

Kiwam na znak zrozumienia i przyznaję, że jedzenie jest pyszne. Moja głowa w dalszym ciągu rozgląda się na boki, poznając ten piękny dom.

-Podoba ci się?

-To miejsce jest obłędne, naprawdę Harry. Niesamowite.- Przyznaje zachwycona.

-Zamieszkaj tu ze mną. - Słyszę jego ochrypły głos.

W dalszym ciągu nie jestem pewna jak zareagować. Siedzę skupiona na jego twarzy i oczach kiedy łapie mnie za rękę, ściskając ją mocniej. Delikatnie pogładził moją dłoń by oderwać swoją rękę i przejechać nią po policzkach, przykrytymi kłującym zarostem. 

-To nie takie prostee.- Mrugam szybko nie będąc pewną swoich słów. - Ja niee e wiem. 

-Cecillio ależ to bardzo proste pytanie.- Mówi szybko. -Chcę widzieć cię codziennie, budzić się przy tobie i spędzać z tobą czas, dlatego uważam, że to najlepsze rozwiązanie.

Oparta łokciami o blat stołu wpatrywałam się w jego przystojną twarz. Czekał cierpliwie aż się zdecyduje i zrozumiem, że to kolejny krok, którego oboje chcemy. Byłam pewna, że go kocham, więc dlaczego tak się opierałam?

-W porządku.- wyszeptałam i zakryłam twarz dłońmi, śmiejąc się przy tym. - Zamieszkajmy razem.

W pomieszczeniu usłyszałam jedynie dźwięk mocno wydychanego powietrza z ust bruneta a po chwili moje dłonie znalazły się w jego, znacznie większych. Na obu złożył delikatne pocałunki, a na jego policzkach nie dało się nie zauważyć widocznych dołeczków i białego uśmiechu mężczyzny.

-W takim razie myślę, że możemy zwiedzić resztę domu?- Zadał pytanie, ale wcale nie czekał na moją odpowiedź, przyciągając mnie do swojej klatki piersiowej.

                                                                                      *

Poczułam delikatny dotyk na moich nagich plecach, gdzie brunet kreślił palcami okrągłe wzory. Westchnęłam przeciągle, wpatrzona w ogień w kominku. Zarzuciłam rękę, oplatając go ciasno w pasie. Chciałam być jak najbliżej niego i czuć każdy centymetr jego ciepłej skóry. Nie mogąc się powstrzymać spojrzałam mu w oczy i uśmiechnęłam się szczerze. Kosmyki ciemnych włosów opadały mu na czoło, a on sam był wyraźnie zamyślony, choć w dalszym ciągu pieścił moją skórę. Było mi gorąco, a jego gorące ciało wcale mi w tym nie pomagało. Nie zamierzałam się jednak odsuwać, chciałam poleżeć z nim tak jeszcze chociaż chwilę. Nie obejrzeliśmy w końcu wszystkich pomieszczeń, zbyt zajęci wystrojem sypialni skupiliśmy się na jej zastosowaniu. Brunet niemal wepchnął mnie do sypialni a jego usta błądziły po każdym kawałku mojego odkrytego ciała. Zaaferowani już po chwili leżeliśmy nadzy w ogromnym drewnianym łóżku.

Zaczerpnęłam niespokojny oddech i umieściłam swoje dłonie na klatce piersiowej bruneta, zanim zaczęłam sunąć w górę po jego szyi, karku aż w końcu odnajdując jego szczękę, delikatnie znacząc palcami jego usta.

Kiedy zaprzestałam pieścić jego skórę, wtulił się w moje dłonie, dając mi tym samym znać, abym kontynuowała uspokajające go ruchy. Z mocno bijącym sercem i zarumienionymi policzkami, sunęłam palcami po jego szczęce, zahaczając o usta, wyraźną linię jego kości i dołeczki w policzkach. Brunet poruszył się niespokojnie, bym po chwili leżała tuż pod nim, owinięta delikatnie jedwabną pościelą. Moje dłonie w dalszym ciągu otaczały boki jego twarzy, a serce biło coraz szybciej. Złączyłam nasze usta w pocałunku, chcąc znowu poczuć jego miękkie wargi, które idealnie zharmonizowały się z moimi.

Zdyszani oderwaliśmy się od siebie, oddychając głęboko.

-Masz dzisiaj bardzo dobry humor. -Przyznałam.- To dlatego, że w końcu się wyspałeś i nie spędziłeś dwóch trzecich doby w pracy?- Pytam zgryźliwie, drocząc się z nim.

-Tak.- Uśmiechnął się, ukazując białe zęby. -Ale myślę, że seks również wpłynął na moje samopoczucie.

-Och.

Po tym jak złożył krótki pocałunek na moim czole, splótł nasze palce. - Nie czuj się zakłopotana, będziemy uprawiać seks znacznie częściej Cecillio. - Cwaniacki uśmiech zagościł na jego twarzy, kiedy ja jeszcze bardziej się zarumieniłam. - A teraz chodź, z rozkoszą chciałbym ci pokazać resztę naszego domu. 

_______________________________________

Hej robaczki 😍
Rozdział krótki, wiem, chciałam dodać coś na szybko, kiedy mam dzisiaj trochę czasu 😊
Nie jest może najwybitniejszy ale to taki zapychacz a takie też są potrzebne 🙈
Odpoczywacie? Co porabiacie? W końcu trochę wolnego! 😁

Uparłam się na zrzucenie 5 kg i nie wiem jak mam to zrobić skoro już mam ochotę zjeść całą tabliczkę truskawkowej czekolady xd myślę o basenie, bo siłownia jest dla mnie totalnie beee 😒

Ściskam mocno ❤️

Lovely gentleman  ZAKOŃCZONAWhere stories live. Discover now