ROZDZIAŁ 49

286 16 7
                                    

21 marca 2023 rok ( wtorek )

Przez ostatnie dni moja relacja z Bartkiem zrobiła mega duży progres. Wróciliśmy że swoimi uczuciami do momentu, w którym się poznaliśmy. Wtedy nasze uczucia było bardzo mocne i tak jest również teraz.

Dzisiaj mam dwa treningi. Na jednym już byłam, bo był on rano, a teraz mamy godzinę trzynastą. Kolejny mam pod wieczór na godzinę osiemnastą.

Kilka minut temu zadzwonił do mnie Karol, abym przyjechała na chwilę do domu Genzie, więc zebrałam się czym prędzej, wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do domu G.

Na miejscu zaparkowałam samochodem na chodniku, wysiadłam z niego i weszłam do budynku.

- Cześć Livia super, że już jesteś.

Karol przytulił mnie na powitanie.

- Hejka. No to po co mnie ściągnąłeś tutaj dzisiaj?

Zapytałam się.

- Chodź do salonu.

Weszłam w głąb pokoju i zobaczyłam wszystkich z Genzie stojących w półkolu.

Bartek w sensie Świeży trzymał bukiet kwiatów, a Hania czekoladki. Pewnie chcieli mnie przeprosić za incydent z Kingą.

Czułam do nich uraz no nie powiem, że nie, bo nie było to za fajne co zrobili no, ale udało mi się do nich przełamać z powrotem.

Wszyscy po kolei zaczęli mnie przepraszać no więc przyjęłam to pozytywnie.

- Jeszcze raz przepraszamy Livia. Głupio się zachowaliśmy.

- Dobra już trudno było minęło. Nie gniewam się na was misiaki. Dziękuję wam bardzo za kwiatuszki i czekoladki, a teraz chodźcie.

Wszyscy podeszli do mnie, aby się przytulić. Oczywiście pierwszy był Bartek.

- Wiśnia ty też chodź.

Rzuciłam w stronę Karola, który stał obok wejścia do salonu. Podszedł do nas i przytulił się.

Usłyszałam dźwięk powiadomienia, więc wyjęłam telefon z kieszeni i odczytałam wiadomość od Przemka.

*

Od Przemek Pro:

Dzisiaj u ciebie w mieszkaniu za godzinę. Będę czekał.

A i tak mam klucze.

Do Przemek Pro:

Po pierwsze skąd masz moje klucze skubańcu. Po drugie będę na luzie, bo teraz jestem u Genzie. Opowiem ci potem.

Od Przemek Pro:

No i super będę w mieszkaniu za ponad pół godziny, więc poczekam.

*

Uśmiechnęłam się do telefonu i odrzekłam.

- Dziękuję wam bardzo za kwiaty i czekoladki, ale nie musieliście. Wystarczą słowa.

Zaprosili mnie na kawę, albo herbatę, ale odmówiłam. Poprosiłam o wodę, ponieważ nie mogę pić takich napoi.

Posiedzieliśmy chwilę i porozmawialiśmy razem, a potem zebrałam się do domu, aby nie zawieść Przemka.

Dojechałam na miejsce chwilę przed czasem. Weszłam do mieszkania i zobaczyłam chłopaka krążącego po pokoju.

- Na reszcie jesteś. Bałem się, że coś się stało, bo długo cię nie było.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now