ROZDZIAŁ 29

256 17 1
                                    

Dojechałam do swojego mieszkania i weszłam do środka. Rozpakowałam rzeczy ze swoich toreb i przebrałam się w świeże ubrania.

Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.

Przemek.

Podeszłam i przekręciłam zamek, aby drzwi się otworzyły. Wpuściłam do środka chłopaka.

- Kawy, herbaty?

Zapytałam zielono włosego.

- A może i wypiłbym kawę.

Odpowiedział Przemek.

- To co tam Przemo, że chciałeś przyjechać do mnie?

- Stwierdziłem, że nie możesz siedzieć tak sama.

Razem z chłopakiem spędziliśmy super wieczór.

Grubo po dwudziestej trzeciej Przemek pojechał do swojego mieszkania, a ja poszłam spać.

*
3 styczeń 2023 rok ( wtorek )

Wstałam o godzinie ósmej, ponieważ o dziewiątej miał podjechać pod mnie Przemek razem z Qrym.

Podniosłam się z łóżka i przeciągnęłam.

Włożyłam jakieś pierwsze lepsze dresy i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. W trakcie zrobiłam sobie jeszcze kawę obowiązkowo.

Po zjedzeniu umyłam naczynia.

W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.

Wstałam z kanapy, aby otworzyć. Podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek, a zanim zdążyłam otworzyć drzwi chłopaki sami sobie je otworzyli i sami wbili do mieszkania.

- Siemaaa!

Wydarł się Przemek.

Zamknęłam drzwi za nimi.

- Zamknij morde, bo tu same stare babki mieszkają. Zaraz będą napierdalać, że drzemy pizde.

Odrzekłam.

- Dobra.. Spokojnie.

- Nie uspokajaj mnie, bo nie jesteś u siebie. Dziękuję za uwagę.

Wyszłam z salonu i poszłam do sypialni, aby popsikać się perfumami.

Wróciłam do salonu i usiadłam na brzegu kanapy obok Przemka. Ten przyciągnął mnie do siebie i objął ramieniem.

- Jesteś gotowa? Na pewno chcesz jechać, bo jeśli się rozmyślałaś to nie mus..

Przerwałam mu.

- Spokojnie Przemo. Pojadę. Mam nadzieję, że ten wyjazd troszkę to naprawi.

- Dobrze, to jedźmy po Bartka.

Odrzekł Patryk po czym podnieśliśmy się z kanapy.

Wzięłam swoją walizkę z sypialni i podeszłam do chłopaków, któży ubrali się już w kurtki oraz buty i czekali na mnie.

- Daj ja wezmę twoja walizkę, a ty się ubieraj na spokojnie.

Po chwili byliśmy już na dole i jechaliśmy do mieszkania Bartka, aby go zgarnąć.

Chłopak przyszedł do nas, a my wysiedliśmy z auta.

- To co może zrobię wam zdjęcie?

Zapytałam.

- W sumie to tak. Taka zapowiadająca. Pierwsza fotka na wyjeździe można powiedzieć.

Rzekł Przemek.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now