ROZDZIAŁ 37

282 16 26
                                    

Poszliśmy do oceanarium gdzie Patryk kupił pewną rzecz.

Bartek mega jarał się wszystkimi zwierzętami w środku tak samo jak ja. Sama czasami nie wierzę jakie mamy zgrane charaktery razem.

- Dobra mam przyjaciela tej podaróży, który będzie z nami zwiedzać. To jest on. To jest Franklin.

- Patrz. Siema skurwysyny

Powiedział Bartek, a Patryk z Przemkiem zaczęli zwijać się ze śmiechu. Ja trzymałam natomiast kamerę, więc nie za bardzo powinnam się śmiać, ale i tak chichotałam.

- Jestem Franklin kurwa. Franklin kurwa, Franklin.

Patryk zabrał maskotkę z Bartka rąk.

- Franklin jest troszkę wulgarny, bo jest jeszcze młody trzeba go trochę nauczyć pokory.

Walnął maskotkę w głowę.

Poszliśmy dalej chodzić, a kiedy weszliśmy w taką kulę zaczęło rozchodzić się echo i chłopaki zaczęli się wydurniać.

- Mamoo!!

Krzykną Qry.

*

- Ej bo nie wiem czy golić brodę czy nie.

Zaczął Bartek kiedy chodziliśmy jeszcze po terenie oceanarium.

- Nie gól.

Zarządził Przemek.

- Ej słuchaj Bartek. Za sześć miesięcy powiesz mi tak. Ten wąs nie jedną dupą trząsł.

Zbili piątkę, a ja wyłączyłam chwilowo nagrywanie.

- Nie no oczywiście żartuję z tym, ale ja bym zostawił tego wąsika i brodę.

Odezwał się Patryk.

- A ja bym zrobiła. Ładniej ci będzie.

Wtrąciłam się do ich dyskusji.

- Ja również jestem za zgoleniem. Wyglądasz jak stary dziad.

Powiedział Przemek.

Wyszliśmy z oceanarium i chcieliśmy pojechać na kolację podczas trasy, ale była siesta, więc udaliśmy się do Macdonald's.

Przed wejściem do budynku Bartek złapal mnie za nadgarstek.

Tony, który jechał za nami i wszedł do restauracji i zajął sobie miejsce przy stoliku nieopodal tego przy, którym siedzieli chłopcy, a ja nadal stałam przed Bartkiem, który trzymał mój nadgarstek.

- Chciałeś pogadać?

Zapytałam.

- Tak. Możemy?

Tym razem on zapytał.

- Nie wiem czy jest o czym. Praktycznie już wszystko przegadaliśmy.

Rzuciłam i zabrałam swój nadgarstek z jego ręki.

- A ja myślę, że mimo iż nie ma to i tak coś znajdziemy.

Odrzekł Bartek.

- Chciałem cię jeszcze raz przeprosić, bo mam wrażenie, że nie zrobiłem tego dostatecznie dobrze.

Powiedział patrząc prosto w moje oczy.

- Bartek, ale między nami już wszystko wyjaśnione, wszystko okej. Nie jestem na ciebie zła, bo pokazujesz mi cały czas to, że ci na mnie zależy za co bardzo dziękuje.

Patrzyłam się na zielono włosego, który chyba na prawdę był na siebię zły za to co zrobił.

- Czuje się z tym źle, że ci to zrobiłem.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now