ROZDZIAŁ 4

1K 22 12
                                    

Obudziłam chłopaka.

- Bartuś wstawaj. -szturchnęłam go

- Yhym. -mruknął

- Chodź pójdziemy do sypialni, a nie w salonie będziemy spać. Nie wygodna kanapą tu jest.

- Już.

Mówił strasznie zaspanym głosem. Brzmiał cholernie dobrze.

- Zaspany Bartuś równa się słodki Bartuś.

- Strasznie słodka to ty jesteś Livcia. Kocham cie przyjaciółko.

- Dobrze, a teraz chodźmy, bo jestem zmęczona.

- Ałć. -szeptał lecz ja usłyszałam

Przytuliłam się do bruneta.

- Przepraszam. Jestem strasznie zmęczona, nie mogłam spać przez pół nocy i...i...i jeszcze ten facet. Przepraszam.

- Nic się nie stało słodka. Nie wiedziałem przepraszam.

- Bartek nie przepraszaj. Też cię kocham.

Uśmiechnęłam się i spojrzałam w oczy bruneta. Złapaliśmy kontakt wzrokowy.

- Czy ja powiedziałam tylko słowo "kocham"? Nie zaznaczyłam, że PRZYJACIELU? O kurwa. - pomyślałam

- Nic się nie stało. Dla mnie zawsze będziesz najważniejsza i Ci wybaczę.

"Dla mnie zawsze będziesz najważniejsza" To zdanie zapamiętam na zawsze.

Jednak się zakochałam. To już potwierdzone.

Wyłączyłam telewizor i ruszyłam w stronę sypialni. Chłopak szedł zaraz za mną.

- Masz tutaj bardzo ładnie wiesz?

- Starałam się, aby było przytulnie, ale też stylowo i ładnie. Nie było to proste, aby wszystkiemu dogodzić, ale jest po mojemu. Najważniejsze, że mi się podoba.

- Wszystko jest takie minimalistyczne, ale masz dużo dodatków z pazurem. Mieszkanko bardzo pasuje do ciebie i twojego charakteru. Widać, że jest twoje.

- Dzięki Bartek. Pożyczę Ci koszulkę do spania chyba, że śpisz bez.

- Jeśli nie będzie ci to przeszkadzało, że będę spał bez to wolał bym tak.

- Skoro ma być ci tak bardziej komfortowo to nie ma sprawy. Ja sama śpie tylko w koszulce zawsze i to o pięć rozmiarów na mnie za dużej, bo jest wygodniej.

- Masz rację ważne, żeby było wygodnie.

- No, bo jak nie jest nam wygodnie to się źle śpi. Ja lecę się przebrać do łazienki i muszę jeszcze zrobić wieczorną rutynę. Mycie ząbków itd.

- Dobra, będę na ciebie czekał.

Weszłam do toalety i przebrałam się. Umyłam twarz i zęby oraz ręce. Zrobiłam szybkie skin care i wróciłam do sypialni gdzie Bartek leżał już pod kołdrą na łóżku.

- Boże jestem taka zmęczona przez tą fatalną noc, że zaraz mnie coś trafi. Wyglądałam dzisiaj jak zombi.

- Nie prawda ślicznie wyglądałaś i nadal ślicznie wyglądasz. Chodź już spać żebyś była wyspana na jutro. Czeka nas bardzo intensywny dzień.

- Masz rację. Jutro szósty grudnia i wiąże to ze sobą dużo ciekawych, ale męczących rzeczy.

Położyłam się na łóżku obok bruneta, który coraz bardziej zaczynał mi się podobać.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now