ROZDZIAŁ 15

474 22 23
                                    

27 grudnia 2021 rok ( poniedziałek )

Zaraz po przebudzeniu się napisałam do Karola, że nie będzie mnie dzisiaj w domu Genzie. Chłopak był zakłopotany, bo okazało się, że Natalia ma wolne do jutra jeszcze, więc dzisiaj jej nie będzie. Strasznie nie chciałam tam jechać, bo bałam się nie powiem, że nie. Ostatecznie się zgodziłam no, bo nie mogła bym odmówić swojemu bratu.

Zebrałam się i ruszyłam w drogę do domu Genzie.

Na miejscu byłam po ósmej. Spóźniłam się jak nigdy, ale na prawdę w drodze myślałam czy nie zajechać na komisariat. Stwierdziłam, że pojadę po nagrywkach.

Nieznany

Widzę, że chyba jednak nie posłuchałaś się moich rad.

Ja

Musiałam przyjechać, żeby mogli nagrać odcinek. Tak samo będzie jutro. Zaraz po nagrywkach się zmywam.

Nieznany

Nie jestem przekonana co do twoich przypuszczeń, ale skoro już tak mówisz to dam ci ostatnią szansę.

Od rana nie byłam w humorze. Bardzo mnie to przytłoczyło i czułam się z tym źle. Bałam się.

Weszłam do domu Genzie rozebrałam się z ubrań wierzchnich i weszłam do jadalni gdzie wszyscy siedzieli i czekali na mnie, a raczej na Natalie.

Odstawiłam swoje rzeczy na stół i usiadłam na krześle po czym sięgnęłam po laptopa.

- Gdzie Natalia?

Zapytała zdziwiona Hania.

- Nie będzie jej dzisiaj, ani jutro. Nagrywajcie, bo nie mam czasu.

Rzuciłam niechętnie jak i obojętnie. Jeszcze nigdy nie byłam taka nie miła dla nich.

Po chwili moich przemyśleń zaczęłam wypełniać na laptopie wszystko co miała zrobić Nati dzisiaj.

- Coś się stało Li?

Szepnął do mnie Bartek, który podszedł do mojego krzesła.

- Nic się nie stało. Kochani, ale na prawdę proszę was o sprężenie się dzisiaj, bo nie mogę tutaj zostać. Mam dużo spraw do załatwienia.

Zebrali się i zaczęli nagrywać, a ja zastanawiałam się czy dobrą opcją będzie pójście na policję. Skoro ta osoba mnie widzi to nie wiem czy to będzie dobre wyjście. Wie gdzie mieszkam.

Wróciłam do wypełnienia faktur.

*

Po nagraniu odcinka zbierałam swoje rzeczy kiedy podszedł do mnie Bartek i chciał mnie pocałować, ale ja wystawiłam swoją rękę przed jego twarz.

- Przepraszam, ale nie.

Chwyciłam za swoje dwie torby i weszłam do przedpokoju gdzie ubrałam się i czym prędzej pojechałam w stronę komisariatu policji.

Podczas drogi myślałam czy dobrze postąpiłam, że nie dałam mu się pocałować, ale za chuja bym sobie nie wybaczyła gdyby przeze mnie coś mu się stało. PIERDOLONY STALKER.

Wstawiłam na instagrama relacje.

*

Po za parkowaniu weszłam na komisariat gdzie bardzo miło przywitała mnie policjantka w recepcji. Zapytała co się stało, a ja skrótowo jej opowiedziałam, aby wiedziała gdzie mnie wysłać. Podała mi dokładny numer pokoju i pokazała jak do niego dojść, a raczej w wytłumaczyła, bo iść musiałam sama.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now