ROZDZIAŁ 28

273 19 7
                                    

- Livia mam do ciebie bardzo ważne pytanie. Co się stało pomiędzy tobą, a Bartkiem w ostatnim czasie? Chodzisz jakaś przygnębiona.

- Ehh. Bartek ostatnio bardzo się ode mnie oddalił. Nie wiem czy po prostu on już nic do mnie nie czuje czy chodzi o coś innego tego ci nie powiem. Przepowiadam marne szanse na to, aby nasz związek przetrwał.

- Kochasz go prawda?

Zapytał Przemek.

- Sama nie wiem co teraz czuję Przemek. Wydaje mi się, że przez to iż on się nie angażuje to i ja tracę uczucie. Nie wiem co z nami będzie Przemek. Martwię się.

Chłopak objął mnie ramieniem.

- Mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymam za was kciuki. Gdyby stał się najgorszy scenariusz to pamiętaj, że masz we mnie oparcie Livia.

- Dziękuję.

Przytuliłam się do chłopaka po czym oboje pożegnaliśmy się ze sobą i pojechalismy do swoich mieszkań.

*
1 styczeń 2023 rok ( niedziela )

Zaraz po wstaniu zaczęłam się pakować na wyjazd z chłopakami.

Z tego co mówił mi Przemek również miał już dzisiaj dopakowywać ostatnie rzeczy.

Spakowaną walizkę postawiłam w sypialni w miejscu gdzie nie będzie mi przeszkadzała.

Pojutrze już wyjeżdżamy, więc w zasadzie to, aby dotknąć.

*

2 styczeń 2023 rok ( poniedziałek )

Ubrałam się i wzruszyłam w drogę do domu Genzie.

Dzisiaj musieliśmy nagrać jeszcze jeden odcinek.

Weszłam do środka i powiedziałam.

- Już jestem. Dzień dobry wszystkim.

- Cześć Liv.

Odezwała się Natalia.

- Słyszałam, że zaraz jedziesz i zostaję dzisiaj sama.

- Tak muszę niestety, bo mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że sobie poradzisz.

- Dam radę no co ty.

- To ja już się zbieram.

- Dobrze leć. Miłego dnia.

- Nawzajem!

Krzyknęła będąc już na wpół w drzwiach.

Robiłam faktury, bo czekałam na godzinę gdzie miały zacząć się nagrywki.

Bartek zszedł na dół nie odezwał się do mnie, ani słowem. Podszedł do ekspresu i zrobił sobie kawę.

Przerzuciłam swój wzrok z nad laptopa na chłopaka. Po chwili ponownie wróciłam swoim wzrokiem do laptopa.

Chłopak podszedł do stołu i usiadł przy nim na krześle. Wlepił wzrok w swój telefon.

Nadeszła godzina nagrywek. Genziaki jak zawsze spóźnialscy.

Wstałam z krzesła i podeszłam do głośnika, który stał tutaj po sylwestrze. Włączyłam go i odpaliłam mikrofon.

- Nagrywki!!!

Wydarłam się jak najgłośniej umiałam.

- Boże chyba ogłuchłem.

Oznajmił zkwaszony Bartek.

- Nic ci nie będzie.

Rzuciłam oschle po czym usiadłam z powrotem na swoje miejsce.

- Nagrywamy, bo już spóźniliście nagrywki o prawie pół godziny.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now