ROZDZIAŁ 3

1.2K 26 18
                                    

Obudziłam się razem z budzikiem o ósmej rano. Na dziewiątą miałam nagrywki na kanał Hani.

Zebrałam się i czym prędzej wzruszyłam w podróż do domu Genzie. Gdy już byłam na miejscu wysiadłam z auta i weszłam do domu.

W progu przywitał mnie Gengar czyli pies Wiki i Patryka oraz Przemek jako operator. Pomiziałam troszkę i przytuliłam Gengusia.

Zdjęłam buty i swój zajebisty dress code.
Byłam ubrana jak typowa kardashianka. Miałam czarne ubrania i okulary. Torebkę nawet czarny case do telefonu kupiłam. Buty na zajebiście dużej szpilce, które były chyba najdroższymi w mojej całej kolekcji.

Wyglądałam obłędnie co przyznała mi Natalia kiedy weszłam w głąb mieszkania.

- O M G, ale kozacko wyglądasz! Takiej to cię jeszcze nie widziałam. Kardashianki dzisiaj?

- Of corse. Też uważam, że wyglądam zajebiście. Hania na górze?

- Tak czeka na ciebie chyba jest już gotowa.

- Hania!!

Wydarłam się miałam nadzieję, że dziewczyna usłyszy.

- Boże jaki tu syf. Sprzątaczka!

Odrzekłam na co Przemek i Natalia się tylko zaśmiali.

Blondynka zeszła po chwili ze schodów i podeszła do mnie, aby się ucałować.

- Cześć Hania. Kto jest dzisiaj naszym ochroniarzem?

- A sama nie wiem wybierz sobie kogo chcesz.

- Myślę, że Kubicki to dobry pomysł. Idę go wybłagać o to. Znaczy co, nie sorka. Idę oznajmić mu, że jest naszym ochroniarzem.

Udałam się na górę. Moje obcasy strasznie stukały o podłogę.

Zapukałam do drzwi. Usłyszałam tylko ciche "proszę".

- Bartek mam do ciebie prośbę. Nie powinieneś mi odmawiać, bo jestem Kardashians, więc nom. Dobra, ale, że kamery nie ma to pytanie. Zostaniesz moim i Hani ochroniarzem na dzisiejszy dzień? Proszeeee.

Zrobiłam maślane oczy i stanęłam jak sęp nad padliną.

Chłopak był bardzo zaspany. Przeskanował mnie wzrokiem od góry do dołu i powiedział.

- Bardzo ładnie dziś wyglądasz.

- Dzięki Bartek, ale ja..

- Wiem. Zgadzam się.

- Dziękuję bardzo Barti. Cieszę się, że się zgodziłeś.

- Chodź.

Brunet pociągnął mnie przez co poślizgnęłam się na podłodze i upadłam na chłopaka, który mnie złapał.

- Bartek.

Rzuciłam i próbowałam się podnieść.

- Przepraszam no. Chciałem się przytulić.

- Mogłeś powiedzieć.

- Gdybym powiedział to byś nie chciała..

Odrzekł zrezygnowany.

- Skąd wiesz?

Zapytałam i w tuliłam się w chłopaka, który tylko objął mnie i również się przytulił.

- Jak tam Maja?

Zapytałam. Byłam z jednej strony ciekawa, a z drugiej chciałam go pocieszyć, bo nie był za szczęśliwy.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now