ROZDZIAŁ 16

517 18 0
                                    

29 grudnia 2021 rok ( środa )

Obudziłam się o ósmej kiedy zadzwonił budzik w moim telefonie.

Spojrzałam na mojego chłopaka, który delikatnie, aby mi nic nie zrobić wyciągnął się i wyłączył alarm.

- Pięknie wyglądasz dzisiaj Kubicka. Z resztą jak zawsze.

Skomplementował mnie na co spojrzałam w jego oczy, uśmiechnęłam się i pocałowałam delikatnie w kącik ust.

- Dziękuję Bartuś, ty również. Ty nigdy nie wyglądasz źle. Zawsze wyglądasz cholernie przystojnie.

Powiedziałam i zaczęłam się podnosić, aby powoli zbierać się na wywiad, który dzisiaj mam.

Nie powiedziałam wam wczoraj przez to, że za dużo się działo. Jakoś nie było czasu, ale kiedy odebrałam telefon z policji to zobaczyłam, że dostałam zaproszenie na wywiad od pomponika, więc odpowiedziałam im, że z chęcią się zjawie. Miałam być na dziewiątą.

Ubrałam się, spięłam włosy klamrą, napiłam się wody i wyszłam z pokoju udając się do kuchni gdzie zrobiłam sobie jak i mojemu chłopakowi kawę.

Po chwili niebiesko włosy podszedł do mnie od tyłu i przytulił się.

- Kocham cie myszko. Na prawdę bardzo cie kocham. Przez ten nie cały dzień nie mogłem bez ciebie wytrzymać.

Odrzekł i jeszcze bardziej wtulił się we mnie.

- Zdążyłeś się stęsknić przez kilka godzin?

Zapytałam i podałam mu kawę.

- Nawet nie wiesz jak bardzo.

Odpowiedział mi i chwycił za kubek, który trzymałam w dłoniach.

- Dziękuję Li.

Podziękował za napój i upił łyka.

Po wypiciu przez nas kawy wstawiłam kubki do zmywarki i wyszliśmy oboje z mieszkania zamykając drzwi. Idąc w stronę windy Bartek zapytał.

- Nie będzie cie jutro w Genzie?

- Nie planowałam, bo serio wzięłam sobie wolne. Nie wiem czy będę nawet na sylwestrze jeszcze zobaczę.

Odpowiedziałam mu i wcisnęłam przycisk oznaczający piętro, na którym znajduje się parking podziemny.

- Mam nadzieję, że będziesz na sylwestrze. Fajnie będzie.

- Wiem Bartuś, ale jeszcze pomyślę. Tak czyś jak jutro mnie nie będzie, a co? Boisz się, że będziesz tęsknił?

- Ani trochę.

Parsknął, a ja zaśmiałam się.

- No dobrze. Dasz sobie radę. Jutro w zasadzie mam sporo spraw do załatwienia, więc nie będę miała czasu za bardzo.

- Dobrze to dam sobie jakoś bez ciebie radę. Mam nadzieję, że zobaczymy się w sylwestra myszko.

Rzekł i spojrzał mi prosto w oczy.

- Zobaczymy Bartuś.

Winda otworzyła się na odpowiednim piętrze czyli na parkingu. Stanęłam między autem mojego chłopaka, a moim.

- To do zobaczenia Bartuś.

Rzuciłam i otworzyłam samochód.

- Do zobaczenia myszko.

Odpowiedział i pocałował mnie delikatnie w usta.

Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam w stronę studia pomponika.

Nie wszystko jeszcze stracone ~ GenzieWhere stories live. Discover now