Szansa na miłość (Zakończona)

MagdalenaStan91 tarafından

800K 23.5K 1K

Maddy od zawsze miała plan na przyszłość, wiedziała co chce robić. Mądra, rozważna, empatyczna, przyjacielska... Daha Fazla

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Epilog
Playlista
Uwaga!
Tom 2. Rozdział 1
Tom 2. Rozdział 2
Tom 2. Rozdział 3
Tom 2. Rozdział 4
Tom 2. Rozdział 5
Tom 2. Rozdział 6
Tom 2. Rozdział 7
Tom 2. Rozdział 8
Tom 2. Rozdział 9
Tom 2. Rozdział 10.
Tom 2. Rozdział 11
Tom 2. Rozdział 12.
Tom 2. Rozdział 13
informacja
powrót.
Tom 2. Rozdział 14
Tom 2. Rozdział 15
Tom 2. Rozdział 16
Tom 2. Rozdział 17
Tom 2. Rozdział 18
Tom 2. Rozdział 19
Tom 2. Rozdział 20.
Tom 2. Rozdział 21
Tom 2. Rozdział 22.
Tom 2. Rozdział 23.
Tom 2. Rozdział 24
Tom 2. Rozdział 25
Tom 2. Rozdział 26.
Tom 2. Rozdział 27
Info
Tom 2. Rozdział 28
Tom 2. Epilog

Rozdział 8

21.4K 640 35
MagdalenaStan91 tarafından

Dwadzieścia minut później rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Otworzyłam i odliczałam sekundy do katastrofy.
5, 4, 3, 2, 1... Pukanie.
Liam otworzył drzwi i kazał Reedowi wejść.

- Liam do cholery! O co chodzi, co to za ważna sprawa, że sprowadzasz mnie tu, do mieszkania Madison? W dodatku w środku ważnej konferencji?!

Stałam z boku cała we łzach. Zaczynałam drżeć i Liam to widział. Powiedział do mnie spokojnym, ale stanowczym głosem:

- Maddy... Weź się w garść. On musi się dowiedzieć.

- O czym wy do cholery mówicie?!

W tym momencie z salonu na korytarz weszła Abby. Szybko wytarłam łzy, żeby ich nie widziała.

- Mamo, kto tak krzyczy? Nie słyszę bajki. Kto to jest?

Podeszłam do Abby i ją przytuliłam.
Wtedy spojrzałam na Reeda. Jego wzrok był utkwiony w Abigail. Liam patrzył raz na brata, raz na moją córkę.
Reed pobladł i miałam wrażenie, że zaraz zemdleje.

- Madison? Co do chuja! - wnet zrozumiał swój błąd i zasłonił usta dłonią - Przepraszam, wyrwało mi się. Zechcesz mi to wyjaśnić?

Widziałam w jego oczach szok i niedowierzanie. Patrzył na młodą z czystą ciekawością. Gapił się jakby zobaczył nowy gatunek zwierząt w zoo. Gdy się nie odzywałam, a Abby patrzyła na niego zaciekawiona, otrząsnął się z szoku i przykucnął przy niej. Odezwał się, zważając na te okoliczności, całkowicie spokojne:

- Cześć. Ja mam na imię Reed, a to jest mój brat Liam. Pracujemy z Twoją mamą.

- Cześć. Ja jestem Abigail. Mam sześć lat, prawie siedem. Nie mam brata, mama mówi, że może nigdy nie będę mieć. - Jejku, mała to potrafi mnie jeszcze bardziej zawstydzić.

- Miło mi cię poznać. - podał jej rękę, którą ona chętnie uścisnęła.

- Abby Skarbie, idź do siebie do pokoju się pobawić, mama porozmawia z Reedem i do ciebie dołączę.

- Dobrze mamo. - odeszła, ale po chwili się odwróciła - Do widzenia. - Machnęła ręką i powędrowała do swojego pokoju. Gdy tylko zamknęła drzwi. Reed podszedł do mnie. Zmrużył swoje oczy w wąskie szparki i wycedził:

- Nie poproszę jeszcze raz. Jebana cierpliwość mi się skończyła. Co. To. Do. Cholery. Ma. Znaczyć?! Co do chuja!!! - zaczął wymachiwać rękoma. Przeczesywał włosy, tak często, że zaczęłam się bać, że je powyrywa.

- Chyba widziałeś, prawda? Czy mam ci dokładnie wytłumaczyć jak to się stało?! Nie wiesz skąd się biorą dzieci?! - podniosłam głos. Zaczęłam chodzić po korytarzu. Stwierdziłam, że należą mu się jakieś wyjaśnienia. - Następnego ranka uciekłam. Mówiłam ci wtedy, że nie należę do grona kobiet, które lubią jednonocne przygody. To był pierwszy raz, gdy uprawiałam seks z nieznajomym. Nie bardzo wiedziałam, jak się zachować, a nie chciałam dziwnej atmosfery, ani nie chciałam żebyś to ty mnie pierwszy wyrzucił, więc gdy się tylko obudziłam, umyłam się, ubrałam i zniknęłam bez słowa. Niecałe dwa miesiące później, dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wiedziałam, że to ty jesteś ojcem, bo przez rok przed tobą z nikim nie spałam. Zdawałam sobie sprawę, że mi nie uwierzysz, bo przecież używaliśmy prezerwatyw! Sama w to ledwo uwierzyłam! Nie chciałam dla córki odrzucenia, chciałam oszczędzić jej upokorzeń w związku z twoim ewentualnym niedowierzaniem, więc postanowiłam ci nie mówić. Nawet w najgorszym koszmarze nie podejrzewałam, że kiedykolwiek nasze drogi się przetną.

Poszłam do kuchni i nalałam sobie whisky. Drink wszedł, jak nóż w miękkie masło. Przywitałam z radością palenie w przełyku. Potem zaprowadziłam ich do salonu.

- Nie masz pojęcia, jak bym się zachował. Boże, ja sam tego nie wiem. Wiem jedynie, że przez ciebie straciliśmy dużo czasu, którego już nie odzyskamy. Przegapiłem pierwsze kroki, słowa, zęby. Mogłem wam pomóc, tobie również, chociażby finansowo. Nawet jeśli nie bylibyśmy para, byłbym obecny w waszym życiu! - wstał i zaczął chodzić. Co chwilę przeczesywał włosy, w geście frustracji.

- Nie chcę twojej jałmużny. Dałam sobie sama radę!

- To nie jebana jałmużna, to mój cholerny obowiązek! To. Moje. Dziecko! - wycedził. - Coś ty sobie myślała dziewczyno, zachowując tak ważna informację dla siebie! Kurrrwa, ja mam sześcioletnie dziecko!

Reed usiadł na sofę i chwycił głowę między swoje dłonie. Stwierdziłam, że nam wszystkim przyda się drink, więc poszłam do kuchni i nalałam jeszcze whisky, tym razem dla każdego.

- Macie. Myślę, że wam też się przyda.

- Dzięki. - Reed wypił na raz. Tak samo Liam.

Liam wstał i odniósł szklankę do kuchni. Podszedł do drzwi, żeby się pożegnać.

- Zostawię was. Macie sporo do przedyskutowania. Jakby coś się działo, nie bój się, zadzwoń. Przyjadę o każdej porze dnia czy nocy.

- Dziękuję Liam. Będę pamiętać. Do zobaczenia. Jeszcze raz przepraszam i dziękuję za wszystko.

- Nie mnie powinnaś przepraszać.

- Trzymaj się.

- Tak. Ty też się trzymaj.

Liam wyszedł, a Reed przyniósł butelkę z kuchni i nalał mi i sobie kolejną szklankę alkoholu. Usiadł na sofie koło mnie.

- Musimy porozmawiać. Poważnie.

- Taaa.. Myślę, że mamy o czym. Słuchaj Reed, przepraszam. Wiem, że przeprosiny nic nie zmienią, ale na swoją obronę dodam, że wtedy na prawdę myślałam, że to najlepsze rozwiązanie.

- Masz rację. Twoje przeprosiny są gówno warte. Przegapiłem sześć lat, SZEŚĆ LAT, z życia mojego dziecka przez twój egoizm i strach. Chcę zrobić testy, tylko dla prawników, by uzyskać prawa do opieki. Bo ja akurat testów nie potrzebuje. Ona wygląda jak dziewczęca wersja mnie. W jej wieku wyglądałem tak samo, ale miałem krótsze włosy. To czysta formalność, ty też to potwierdzasz. Chcę się z nią widywać jak najczęściej się da i jak najszybciej jej powiedzieć. Straciliśmy wystarczająco dużo czasu. Chryste. Muszę powiedzieć Dianie i moim rodzicom. O ile ci drudzy się ucieszą, to ta pierwsza zgotuje mi piekło na ziemi.

- Wszystko jasne. Daj znać kiedy chcesz zrobić testy, zjawię się z Abby. Co do powiedzenia Abigail prawdy, myślę, że trzeba postępować powoli. Możesz wkraczać do jej życia stopniowo. Przychodzić, spędzić z nią czas. Kiedy ci zaufa, możesz ją zabierać na noc, a potem na weekend do siebie. Jedno ale. Jeśli twoja żona będzie mieszać, mścić się na mnie albo uprzykrzać życie Abigail, zabronię ci kontaktów i zrobię wszystko, absolutnie wszystko, co w mojej mocy by ją chronić. Żeby to było dla ciebie jasne.

- Myślisz, że dałbym skrzywdzić moje własne dziecko, mojej żonie? Poza tym za kogo ty ją masz?

- Za tego na kogo się kreuje. Jest suką i obydwoje o tym wiemy. Nawet twój brat o tym wie.

- Mówił mi o tym wielokrotnie, że jest jaka jest. Ale nie powiedział mi niczego nowego. Od miesięcy zbieram dowody żeby się z nią rozwieść. Nie jest łatwo, cwana jest. Ona będzie walczyć o każdy grosz, nie da się zostawić z niczym, w końcu to był jej cel w życiu. Teraz, boję się żeby nie wykorzystała Abby przy rozwodzie. Nie zasłużyła na połowę majątku. Nie zależy mi na pieniądzach, ale prawda jest taka, że od dawna mnie oszukuje i mną manipuluje. Wrobiła mnie w ślub, twierdząc, że jest w ciąży. Nie jest złą kobietą, czasem widzę w niej ta starą, dobrą Dianę. Jest po prostu zbyt chciwa, przyzwyczajona do luksusów, ale jest też dobra w tym, co robi w firmie.

- To nie moja sprawa, nie musisz mi się tłumaczyć. To wasze życie. Nie chcę tylko, żeby moje dziecko cierpiało.

- Muszę. Musisz wiedzieć, gdzie i z kim będzie przebywać NASZA, podkreślam, nasza córka. Kurwa, przecież ja miałem robione badania, wyszło w nich, że jestem bezpłodny. Chyba będę musiał się jeszcze raz przebadać.

- Rób co chcesz. Słuchaj, to były ciężkie dni, nie chcę cię wyganiać, ale Abby od poniedziałku jest chora, nam wszystkim przyda się odpoczynek i sen. Na dodatek ostatnio miałam sporo stresu...

- No tak. Masz mój numer, jeśli będziesz czegoś potrzebować, wal jak w dym, o każdej porze. Dasz sobie radę? Potrzebujecie czegoś?

- Dawałam radę przez tyle lat, w o wiele gorszych sytuacjach, dam i teraz - prychnęłam. Źle zabrzmiało, ale miałam to w nosie. Byłam potwornie zmęczona.

- Nie musiałabyś gdybyś otworzyła dziób, wtedy kiedy powinnaś. Może by wszystko wyszło i nie byłabyś z tym sama?

- Akurat. Słuchaj, to nie ma znaczenia. Jest jak jest. Zdaję sobie sprawę, że nadal będziesz mnie nienawidził, nie mam nic przeciwko, ale to nic nie zmieni. Czasu nie da się cofnąć.

- Niestety, gdyby się dało, szukał bym cię do skutku. Może wtedy chociaż miał bym pojęcie, że mam dziecko. Zostawię was, z dzwonieniem mówiłem poważnie. Nie bój się poprosić o pomoc gdy trzeba.

- Będę pamiętać, dzięki. Daj znać co do testów i kiedy chcesz się z nią widzieć. Jakoś to zorganizujemy. Do widzenia.

- Trzymaj się. Pa.

Gdy wyszedł poszłam do Abby i się do niej przytuliłam. Pobawiłyśmy się trochę, a gdy przyszła pora do spania, położyłam się obok i przeczytałam jej bajkę. Usnęła spokojna, bo nawet nie wie, że nadchodzące tygodnie będą dla niej zapewne jednymi z najcięższych. Muszę też zadzwonić do Kate. Ale to jutro. Dziś mam już dość. Z tą myślą odpłynęłam.

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

260K 8.8K 42
Nastoletnia dziewczyna imieniem Rose zmienia się całkowicie przez kilka sytuacji z przeszłości. Dla tych, którzy jej nie znają, wydaję się bezuczucio...
30K 1.5K 13
Uwaga! Książka zawiera spoilery do „zaginiona, adoptowana i odnaleziona " Samuel jest właścicielem jednej z największych i najlepiej zarabiających fi...
63.3K 2.8K 88
Odkąd pamiętam, mogłam liczyć na Landena, ale nie zawsze tak było... Żałuję, że wystawiłam naszą przyjaźń na próbę. Nie sądziłam też, że będę w stani...
103K 3.2K 34
Przez całe życie żyłaś jak zupełnie normalna dziewczyna... Wiedziałaś, że ojciec zajmuje się szemranymi interesami, a twój brat - Bruno ma pójść w je...