Do you want me? |L.H|

By Tysiaczek

113K 8K 374

Będziesz przy mnie? - Zapytała ledwie powstrzymując łzy wypływające z jej pięknych oczu. - Razem damy sobie r... More

Prolog.
1.
2.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
Hej, hej! Nowy zwiastun!
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
Nowe opowiadanie.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
Epilog.
Nowy FanFiction!

3.

3.4K 218 3
By Tysiaczek

Ashton.

Razem z Michael’em poszliśmy do Luke’a. Niestety jego mama oznajmiła nam ,że gdzieś poszedł. Kiedy do niego zadzwoniłem i dowiedziałem się,  że jest w centrum handlowym od razu  wiedziałem o co chodzi.  Byle by tylko Calum się nie dowiedział o tym wszystkim co wykombinował Luke. Mama Luke’a zaprosiła nas do środka i kazała poczekać w salonie. Kiedy zauważyłem, że w pokoju siedzi Jack od razu uśmiechnąłem się szerzej.

- Cześć stary! – Przywitałem się z bratem naszej zguby i usiadłem sobie wygodnie na sofie. Mama Luke’a jak to na nią przystało od razu przyniosła dla nas coś na ząb. Michael od razu zaczął dziękować i chwalić zdolności kulinarne Pani Hemmings.

- Dzwoniłeś do Luke’a? – Zapytał Jack i uśmiechnął się głupkowato do naszej dwójki. Czyli On coś wie.

- Taa … będzie za 15 minut.

- Szybki jest … - Zaśmiałem się razem z Jack’em podejrzewając co ma na myśli. Już miałem zaczynać temat o Jade i Luke’u kiedy do salony wyszedł Calum.

- Gdzie jest Luke? – Zapytał witając się z każdym po kolei. Powiedziałem bezgłośnie Jack’owi by nie wspominał o tym , że Hemmo poszedł do centrum handlowego lecz Jack chyba chciał mieć trochę frajdy wkopując Luke’a.

- Poszedł na randkę … - Ledwo powstrzymałem się od śmiechu kiedy usłyszałem oficjalny ton Jack’a.

- Wow. Serio? Kim jest ta szczęściara. – Błagałem w myślach by Jack się opanował i nie wydał biednego Luke’a. Calum wyczekująco patrzał się na brata Hemmo lecz ten jedynie głupkowato zerkał w moją stronę.

- Nie znasz stary i chyba  nigdy nie poznasz. – Calum dziwnie spojrzał się na Jack’a ale w końcu odpuścił i jedynie wzruszył ramionami.  Już sobie wyobrażam akcję kiedy Jack powiedziałby prawdę. Calum’a twarz zapewne przybrałaby kolor dorodnego buraka i teraz tak sobie myśląc fajnie by było to wszystko zobaczyć na serio.

*

Luke spóźniał się  już 20  minut. Calum z  sekundy na sekundę stawał się coraz bardziej podejrzliwy a Jack mu dawał do tego powody. Zaczynał opisywać wybrankę Luke’a i nawet Michael się zorientował, że Luke umówił się z Jade.

- Mam nadzieję, że młody chociaż dzisiaj zaliczył. Męczy się już szmat czasu … - Jack mrugnął do mnie co Calum niestety zauważył.

- Ashton wiesz? – Hood usiadł bliżej mojej osoby i wpatrywał się w moją twarz. Miałem ochotę na spotkanie mojej pięści z jego twarzą ale w porę się opamiętałem. Nienawidzę gdy ktoś mi się przygląda a tym bardziej z niewielkiej odległości. A jeszcze bardziej nienawidzę okłamywać moich kumpli. Pieprzony Luke! Nie mógł zabujać się w jakiejś innej lasce?

- Cześć chłopcy! Przepraszam za spóźnienie ale wiecie korki i te sprawy … - Luke wparował do salonu z wielkim uśmiechem na twarzy. Czyli randka się udała. Miałem nadzieję, że Jack dopatrzy się jakiejś malinki na jego szyi lub błyszczyka na ustach lecz nic z tych rzeczy nie było widoczne.

- Jak tam randka z … - Jack już miał wymawiać imię – Jade kiedy Luke krzyknął na cały salon.

- Zamknij się idioto. Nie byłem na randce tylko kupić buty!

- A gdzie masz te buty? – Calum oczywiście musiał podłapać Luke’a. Hemmo przewrócił oczami i opowiedział o tym jak nic nie wpadło mu w oko. Po katorgach Luke’a poszliśmy w końcu trochę pograć.

Jade.

W poniedziałek musiałam wstać dość wcześnie. Jestem w klasie maturalnej i zostały mi 2 tygodnie do końca edukacji. Kiedy zdam maturę mam nadzieję, że rozpocznę pracę tak jak moi przyjaciele.  Calum i Luke pracują razem w pobliskim barze każdego wtorku, środy i czwartku. Ashton i Michael także pracują lecz co tydzień gdzie indziej. Ciocia Joy ostatnio powiedziała mi , że chciałaby bym poszła na dobre studia. Nie wiem jeszcze czy tego chce ale perspektywa studiowania na przykład w Londynie czy w Nowym Yorku  bardzo mnie do tego zachęca.

Już około godziny 7:30 byłam gotowa by ruszyć do szkoły. Zeszłam do kuchni i zabrałam II śniadanie. Ciocia za pewne była już w pracy a Calum jeszcze śpi. W korytarzu założyłam na nogi swoje nowo nabyte buty i wyszłam z domu. Przy furtce zauważyłam blond fryzurę opierającą się tyłem o latarnię przy moim domu. Ciekawe co On tutaj robi o tej porze? Po cichu podeszłam do niego nawet nie zwracając na siebie jego uwagi.

- Cześć! – Krzyknęłam prosto do jego ucha a Luke nie wiedząc co się dzieję zaserwował mi mocne uderzenie prosto w mój brzuch.

- Jade? Boże przepraszam. Nie wiedziałem, że to ty! – Luke podtrzymał mnie w tali kiedy zgięłam się w pół przez ogromy ból jaki mi zafundował. Cały czas przepraszał i próbował złagodzić mój ból pocierając swoja dłonią o mój brzuch. Oczywiście przez jego dotyk obudziły się w moim brzuchy te cholerne motyle.

- Jezu chyba chcesz mnie zabić. – Zaśmiałam się kiedy spojrzałam na jego zdenerwowaną  twarz. Zaśmiałam się cicho kiedy lekko mnie połaskotał.

-Co ty tutaj robisz tak wcześnie? – Zapytałam odrywając jego dłonie od swojego brzucha. Przecież Calum mógłby nas podglądać z okna.

- Chcę cię odprowadzić do szkoły. – Odpowiedział pewnym siebie głosem. Pociągnęłam chłopaka za rękę chcąc szybko ulotnić się spod mojego domu. Luke podczas naszego spaceru do mojej szkoły nie przestawał gadać. Opowiadał o planach na wakacje i o tym jak ich zespół staję się coraz to bardziej sławniejszy. Kiedy w końcu stanęliśmy przed wejściem do mojej szkoły Luke nie za bardzo wiedział co zrobić.

- Więc … - Zaczął drapiąc się leniwe po karku. To było charakterystyczne dla Luke kiedy denerwował się. Szybko przerwałam tą niezręczną ciszę całując go w policzek.

- Mam nadzieję, że przyjdziesz po mnie gdy skończę lekcję. – Uśmiechnęłam się do Luke’a i ruszyłam do szkoły.

*

W szkole jak to w szkole lekcję mijały dość wolno. Dobrze, że dzisiejszego dnia miałam tylko cztery lekcję. Oczywiście Luke pisał do mnie sms praktycznie co 10 minut.  Z tego co wynikało z jego wiadomości będzie na mnie czekał od szkołą.  Nie zdziwiłam się tym. Luke zawsze wykonywał to co mu powiedziałam. Nie raz mnie to nieźle wkurzało ale słodkie jest to jak chłopak próbuje spełnić moje prośby za wszelką cenę.

Kiedy wybiła godzina skończenia moich zajęć w szkole uśmiech zawitał na mojej twarzy na myśl o kimś kto czeka pod szkołą. W pośpiechu wrzuciłam książki do szafki i skierowałam się do wyjścia ze szkoły. Kiedy przekroczyłam próg szkoły od razu zauważyłam Luke’a i jakąś dziewczynę stojącą koło niego.  Gdy zauważyłam tą laskę jak zarywa do Luke’a ścisnęło mi żołądek. Szybkim krokiem skierowałam się w ich stronę i stanęłam miedzy tą dwójką.

- Cześć Luke – Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka i stanęłam na palcach by lekko pocałować go w usta.

- Czeeeść .  – Luke wydawał się zdezorientowany całą ta sytuacją. By pokazać tej lasce, że ma się ulotnić. Stanęłam obok chłopaka i złapałam za jego dłoń.

- A kto to? – Zapytałam przesłodzonym głosem wskazując na dziewczynę stojącą przed naszą dwójką. Luke spuścił wzrok na nasze złączone dłonie i szeroko się do mnie uśmiechnął chyba podejrzewając o co chodzi.

- To jest Annabelle. Młodsza siostra byłej dziewczyny mojego brata. Annabelle to jest Jade siostra Caluma – Dziewczyna wystawiła w moją stronę swoją dłoń więc chcąc czy nie chcąc musiałam ją uścisnąć.

- Miło mi poznać. – Uśmiechnęłam się sztucznie do dziewczyny i miałam cichą nadzieję, że zaraz sobie stąd pójdzie albo my z Luke’em w końcu ruszymy w stronę domu.

- Luke idziemy? – Zadałam pytanie kiedy zauważyłam , że Luke nie ma zamiaru wracać do domu.

- Tak, tak. Do cześć. – Luke pożegnał się z Annabelle a ja jedynie pomachałam jej dłonią. Kiedy zniknęła za zakrętem puściałam dłoń Luke i sama ruszyłam przed siebie. Nie wiem czemu tak postąpiłam w stosunku do Hemmings’a. To wszystko przez to głupie uczucie.

- Jade czekaj! – Luke zaczął biec za mną dopiero po chwili. Pewnie teraz ocknął się i ogarnął, że ja już ruszyłam w kierunku mojego domu.  

- Jade poczekaj! – Chłopak złapał mnie gwałtownie za ramię i obrócił w swoją stronę. Nie chciałam patrzeć teraz w jego oczy gdyż za pewne gdybym spojrzałam Luke wyczytał by z mojej twarzy wszystkie emocję.

- Możemy iść do domu? – Zapytałam ze zwieszoną głową i oczami wpatrzonymi w moje nowe buty.

- Najpierw może mi powiesz co to było? – Luke delikatnie złapał mnie za podbródek i podniósł moja głowę tak bym na niego spojrzała. Chłopak głupkowato się do mnie uśmiechał przez co na mojej twarzy także zagościł uśmiech. Nagle twarz Luke’a zaczęła gwałtownie zbliżać się do mojej. Krew w moich żyłach zaczęła szybciej płynąć a serce przyspieszyło swoje bicie.

- Lubię jak jesteś zazdrosna … - Mruknął przy moich ustach a mnie dopiero teraz oświeciło co tak naprawdę robimy. Gwałtownie odsunęłam się od blondyna i speszona zaczęłam ponownie iść w stronę domu.

- Zapamiętaj sobie Luke … Nie jestem zazdrosna! – Powiedziałam stanowczo kiedy chłopak mnie dogonił tak że szliśmy równo. Luke jedynie zaśmiał się głośno i bez przekonania pokiwał głową.

Continue Reading

You'll Also Like

402K 6.1K 10
● Wraz z jego odejściem upadło piekło, w którym trwała nasza bajka● @only_maleficent 2019/2020. Okładkę wykonałam sama, książkę również napisałam w t...
16.3K 749 27
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
363K 10.2K 35
Dwudziestoletnia Laura dostaje zaproszenie do posiadłości pewnego dziedzica fortuny. Czy odważy się i pójdzie? Czy zwykły bal charytatywny przerodzi...
862K 24K 41
Nazywam się Amanda. Mam 19 lat, mieszkałam w Newcastle, jednak z niewiadomych mi powodów, przeprowadziłam się razem z moim bratem do Luton. Nie wie...