Do you want me? |L.H|

By Tysiaczek

113K 8K 374

Będziesz przy mnie? - Zapytała ledwie powstrzymując łzy wypływające z jej pięknych oczu. - Razem damy sobie r... More

Prolog.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
Hej, hej! Nowy zwiastun!
18.
19.
20.
21.
22.
23.
24.
25.
26.
Nowe opowiadanie.
27.
28.
29.
30.
31.
32.
33.
34.
35.
36.
37.
38.
39.
40.
41.
42.
43.
44.
45.
46.
47.
48.
49.
50.
51.
52.
53.
54.
55.
56.
57.
Epilog.
Nowy FanFiction!

1.

4.8K 260 5
By Tysiaczek

Nadszedł piątek. Siedzimy razem z Calem na sofie i gramy na konsoli. Calum wybrał taką grę by ze mną wygrać lecz coś mu nie wychodzi. Zabiłam go już pięć razy. No dobra cztery z nich to były czyste przypadki a raz Calum sam się zabił rzucając sobie pod nogi granat.
- No Ej! Tak nie można! – Calum się na mnie obraził. Rzuciłam w niego poduszką przez co chłopak nie mógł mnie zabić chociaż miał mnie już na celowniku.
- Oo ... widzę, że Calum znowu obrywa. – Usłyszałam śmiech Michaela za swoimi plecami.
- Cześć Mike! – Krzyknęliśmy równocześnie z Calem. Był to nasz zwyczaj. Zawsze robimy wszystko razem no może oprócz paru rzeczy.
- Cześć Piękna. – Ash oczywiście musiał podenerwować Caluma. Usiadł obok mnie i na przywitanie pocałował mnie w policzek.
- Ash co ja ci mówiłem o całowaniu mojej siostry? – Calum rzucił pada na stolik i podszedł do chłopaka by go ode mnie odsunąć. Posadził Ashtona na sofie po przeciwnej stronie i rozkazał mu tam siedzieć choćby nie wiadomo co się działo. Oczywiście nie powstrzymało to Irwina od patrzenia się na mnie tym zalotnym wzrokiem. Nagle usłyszeliśmy mocne trzaśnięcie drzwiami.
- Cześć Luke! – Znowu razem z Calumem krzyknęliśmy by przywitać ostatniego członka naszej paczki.
- Cześć wszystkim . Cześć Jade. – Oczywiście Luke musiał iść w ślady Ashtona. Pochyli się nade mną i złożył powitalny pocałunek na moim policzku.
- Cześć Luke! – Uśmiechnęłam się do chłopka co ten od razu odwzajemnił. Calum znowu musiał pokazać kto tu rządzi. Podszedł do Luka i trzymając za koszulkę posadził go obok Ashtona.
- Może kurwa zaczniemy w końcu oglądać film? – Zapytał wściekły Calum a reszta zaczęła się śmiać z tego jak się wkurzył.

W sobotę obudziłam się dość wcześnie. Wyciągnęłam się na swoim łóżku i sięgnęłam po swój telefon. Wskazywał godzinę 7:15. Odłożyłam telefon na półkę i wtuliłam głowę w swoją poduszkę. Niestety nie dane mi było dłużej pospać ponieważ ciągle słychać było dziwne dźwięki jakby ktoś mi rozwalał kuchnie. Szybko wstałam ze swojego łóżka i nawet nie fatygując się by się ubrać zbiegłam na dół do kuchni. Przechodząc przez kuchnie zauważyłam Michaela śpiącego na sofie. Uśmiechnęłam się na ten słodki widok i przeszłam dalej. Kiedy tylko weszłam do kuchni zauważyłam Ashtona i Luke wyrywających sobie ostatnią butelkę mleka. Mój brat próbował ich jakoś rozdzielić sprzątając przy tym wszystkie miski i szklanki które porozrzucali.
- Daj mi to mleko! Ja zrobię jej śniadanie! – Ashton z całej siły wyrwał butelkę z rąk Luke ale nie na długo. Luke od razu rzucił się w jego stronę i tym razem to on ją miał.
- Ja pierwszy wpadłem na ten pomysł! – Luke wziął butelkę i zaczął uciekać chciał wybiec z kuchni ale trafił na moją osobę stojącą w drzwiach.
- O cześć Jade! – Luke przywitał mnie jak to miał w swoim zwyczaju krótkim pocałunkiem w policzek i z burakiem na twarzy odsunął się ode mnie.
- Co wy robicie tak wcześnie?- Zadałam głupie pytanie chociaż znałam na nie odpowiedź.
- Ci dawaj idioci postanowili zrobić ci śniadanie. Tylko ani jeden nie umie gotować! – Calum zaczął sprzątać potrzaskane szklanki z podłogi i ciągle pod nosem wyzywać naszych biednych kucharzy. Ominęłam klęczącego na kolanach Caluma i podeszłam do szafki by wziąć sobie zielone jabłko.
- Nie fatygujcie się chłopcy. Jabłko mi w zupełności wystarczy. – Oznajmiłam wycierając sobie jabłko w koszulkę Ashtona. Chłopak widząc co robię nic nie odpowiedział tylko szeroko się do mnie uśmiechnął.
- Matko Boska w coś ty jest ubrana! – Calum krzyknął za moim uchem. Spojrzałam na swoje ciało. Miałam założoną na siebie ulubioną koszulkę Caluma.
- Sorry Calum. Zaraz ci ją oddam.
- Nie o to chodzi! Kurwa ona ledwie zasłania ci tyłek! – Spojrzałam jeszcze raz na swoje nogi. Fatycznie koszulka nie była za długa ale i tak Calum znacznie przesadza. Spojrzałam się na chłopka ze zdzwionym wyrazem twarzy.
- JAKBYŚ KURDE NIE ZAUWAŻYŁA TO OBECNIE MAMY DWÓCH NAPALONYCH FACETÓW W NASZEJ KUCHNI A TY PARADUJESZ POKAZUJĄC WSZYSTKIM SWOJĄ DUPE! – Calum zrobił się cały czerwony ze złości. Podniosłam tylko ręce w górę w geście poddania się i skierowałam się do swojego pokoju. Ubrałam się w swoje czarne rurki oraz przydłużą koszulkę z logo zespołu All Time Low. Szybko umyłam twarz oraz wyszczotkowałam zęby po czym zabrałam się za układnie moich blond włosów. Kiedy ułożyłam, wyprostowałam włosy i zrobiłam sobie lekki makijaż. Postanowiłam wyskoczyć na miasto i kupić sobie jakieś ciuchy. Wsunęłam na stopy swoje znoszone już dość Vansy po czym schowałam do kieszeni pieniądze i telefon.

Kiedy zeszłam na dół chłopcy siedzieli w salonie i pochłaniali resztki naszej kuchni.
- Calum. Jeżeli ciocia wróci z pracy powiedz, że pojechałam do centrum handlowego – Poinformowałam mojego brata wchodząc do salonu. Stanęłam w wejściu do salonu a cztery pary oczu skierowały się na mnie.
- Jasne. – Odpowiedział mi Cal nawet na mnie nie spoglądając. Zapewne dalej jest wkurzony za tą całą akcję w kuchni.
- To na razie chłopcy! – Pomachałam im i skierowałam się do wyjścia.

Calum.

Jade wyszła przez co odetchnąłem z ulgą. Nie ma jej w domu więc nie musze zbytnio pilnować chłopaków. Wolałem jak Jade nie była taka pociągająca dla tych głąbów. Mogłem wtedy spokojnie siedzieć na sofie i cieszyć się towarzystwem moich kumpli. Niestety. Wyrosła z Jade niezła laska a w Lukasie i Ashtonie buzują hormony.
- Jade wygląda jak damska wersja Luka. – Mike zaśmiał się lecz szybko przestał gdyż spiorunowałem go wzrokiem. Jak on może porównywać moją siostrę do Luka? Dobra może i mają ten sam styl. Obydwoje kochają te same zespoły oraz obydwoje mają bzika na punkcie swoich włosów. No ale chyba to nic nie znaczy? Przecież to chyba nie prowadzi do związku? Kurwa prowadzi!?
- Ona nie jest jak Luke! Wiele rzeczy was różni. Co nie Hemmings? – Zwróciłem się do swojego przyjaciela. Luke jedynie wyruszył ramionami.
- Tak naprawdę. To dobrze się czują w swoim towarzystwie i mają dużo wspólnego. Patrz Luke jest nieśmiały ale przy Jade od razu się otwiera i nie czuje się nieśmiało i ...
- Ashton czy ja pytałem się ciebie o zdanie? – Przerwałem gwałtownie mojemu przyjacielowi. Boże czy wszyscy muszą mnie dzisiaj denerwować?
- Calum my się już będziemy zmywać. Wpadnij do mnie wieczorem to może trochę pogramy. – Pokiwałem głową na znak, że rozumiem po czym chłopcy wyszli z mojego domu. Położyłem się na sofie i oglądałem jakiś durny program, który leciał w Tv.
A może chłopcy mają rację co do Luka i Jade? On zawsze lubi jej towarzystwo i zawsze przy niej nie potrafi przestać gadać. A wierzcie mi przy innych dziewczynach w szkole nie odezwie się słowem. A może jestem trochę nadopiekuńczy w stosunku do niej? Jade ma już 17 lat i potrafi sama o siebie zadbać a do tego nie jest dziewczynką, która da sobie w kasze dmuchać. Pamiętam jak kiedyś na mieście zaczepił nas jakiś potężny mężczyzna. Jade oczywiście mu tak przygadała , że się zamknął i oddalił od nas.
Nagle do domu zawitała moja mama.
- Jestem w domu! – Krzyknęła wchodząc w głąb salonu. Ja nadal leżałem na kanapie a w wokół mnie był istny śmietnik.
- Cześć mamo. – Przywitałem się z nią nawet nie spuszczając wzroku z ekranu telewizora.
- Cześć Calum. A gdzie Jade?
- Kazała ci przekazać , że poszła na zakupy. – Odpowiedziałem zgodnie z prawdą a mama jedynie pokiwała głową ze zrozumieniem i ruszyła w stronę kuchni. Pytania odnośnie Luka i Jade ciągle mnie męczyły. Znudzony już telewizją wstałem z sofy i skierowałem się do kuchni. Mama wypakowywała zakupy, które zapewne zakupiła podczas powrotu z pracy. Usiadłem sobie na blacie kuchennym i spoglądałem na czynności mojej rodzicielki.
- Mamo mam do ciebie pytanie. – Odezwałem się przerywając głuchą ciszę panującą w kuchni.
- No co tam synku?
- Co byś zrobiła gdybyś była starszym bratem dla swojej siostry. Ta siostra byłaby niezłą laską a twoi kumple cały czas by do niej zarywali. A ty byś się bała, że któryś z nich w końcu złamie jej serce i cały czas odganiała ich od niej? – Mama spojrzała się na mnie z podniesioną jedna brwią do góry. Nagle westchnęła i usiadła na krześle przy stole.
- Calum wiesz, że Jade nie jest już dzieckiem i Luke także? Podobają się sobie i to widać na pierwszy rzut oka. Spójrz tylko na tą dwójkę. Ubierają się identycznie a do tego wspaniale się dogadują. To że będą razem nie znaczy , że Luke złamie jej serce. Znam Luka od małego. Praktycznie przesiedział w naszym domu całe dzieciństwo. Ten chłopak nie jest jakimś dupkiem by krzywdzić dziewczyny. Z tego co wiem nie miał jeszcze dziewczyny, prawda? – Pokiwałem głową twierdząco na ostanie pytanie mojej mamy.
- Luke nie należy do tej grypy by zabawić się i zostawić dziewczynę. Jasne może im nie wyjść i zerwą ale póki nie spróbują nie dowiedzą się tego. Po prostu pozwól Jade decydować z kim chce się umawiać. Kiedy przyjdzie z zakupów porozmawiaj z nią. – Uśmiechnąłem się do mamy a ta poklepała mnie po ramieniu. Może i wszystkim wyjdzie na dobre kiedy odpuszczę?

Luke.

Kiedy tylko wszedłem do swojego domu. Pobiegłem na górę po drodze rozbierając się z wczorajszych ciuchów.
- Synku co ty? – Usłyszałem głos mojej mamy kiedy przemierzałem pierwsze piętro w samych bokserkach a ciuchy trzymałem w dłoniach.
- Mamo nie teraz. Potem pogadamy. – Zamknąłem szybko drzwi od swojego pokoju i zacząłem poszukiwania za czystymi ciuchami. Otworzyłem swoją szafę a cała stera ciuchów wypadła pod moje nogi. Każda koszulka była pomięta i sądząc po zapachu nie była świeża.
- Kurwa! – Mruknąłem pod nosem wpychając ciuchy z powrotem do szafy. Nagle zobaczyłem równo ułożone koszulki leżące na moim łóżku.
- Kocham Cię mamo! – Krzyknąłem na cały dom i włożyłem jedną z czystych koszulek z logo Nirvany. Na nogi wciągnąłem swoje obcisłe rurki co nie powiem kosztowało mnie trochę wysiłku. Szybko wbiegłem do łazienki. Przemyłem twarz letnią wodą jednocześnie szczotkując zęby. Musiało to wyglądać komicznie no ale sorry nie mam czasu! Kiedy wykonałem już te czynności poprawiłem swoje włosy i byłem gotowy. No prawie gotowy. Gdzie do cholery są moje buty? Wbiegłem jak burza do swojego pokoju prawie wpadając na korytarzu na swojego tatę. Szybko położyłem się na ziemi sprawdzając pod łóżkiem czy czasami nie ma tam moich czarnych vansów. Niestety pech tak chciał , że znalazłem jednego buta.
- Luke gdzie ty się tak śpieszysz? – Usłyszałem głos mojego taty kiedy leżałem pod łóżkiem i próbowałem wyciągnąć chociaż jednego mojego buta.
- Tata nie teraz. Potem wam wszystko wytłumaczę ... - Odpowiedziałem mojemu ojcu wychodząc z spod łóżka.
- Trzymaj. Przyda ci się. – Tata wręczył mi drugiego buta i zniknął za drzwiami mojego pokoju. Założyłem szybko na stopy swoje vansy i uprzednio biorąc swój telefon i portfel zbiegłem po schodach. Oczywiście jak to na mój pech przystało na schodach wpadłem na swojego brata.
- A gdzie się młody tak śpieszysz? – Zapytał rozbawiony sytuacją zaistniałą na schodach. Próbowałem go jakoś wyminąć lecz moje starania poszły na marne.
- Jack proszę. Nie widzisz , że się śpieszę? – Zapytałem już zmęczony tą sytuacją.
- A dlaczego się tak śpieszysz? A może dla kogo? – Walnąłem się otwartą dłonią w czoło. On mnie przecież nie przepuści jeżeli mu nie powiem.
- Jade. – Powiedziałem pod nosem mając nadzieję, że nikt oprócz Jacka tego nie usłyszy.
- Co, co. Nie usłyszałem. – Jack dalej robił sobie ze mnie jaja. Zacisnąłem dłonie w pięści i odetchnąłem głęboko. Czy może być jeszcze gorzej?
- Jade jest na zakupach. Idę do niej. – Powiedziałem głośno i odepchnąłem Jacka od siebie dając sobie możliwość przejścia. Oczywiście nim wyszedłem przez drzwi usłyszałem jego śmiech. Zapewne gdy tylko wrócę do domu będę przesłuchiwany przez każdego członka mojej rodziny. A tak w ogóle co on robi u nas w domu tak wcześnie? Na razie nie martwię się tym. Ważne bym szybko dotarł do centrum handlowego i wpadł na Jade. Mam plan tylko najpierw trzeba znaleźć dziewczynę.

Continue Reading

You'll Also Like

46.9K 1.8K 41
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
2.8M 20.3K 6
„Takich jak my, wszechświat jeszcze nie odkrył." 1 część trylogii "Secret" ~09.12.2020. - 15.06.2021~ Dziękuje za okładkę: @velutinae
491K 48.4K 63
Rok 2053 Wysoko rozwinięte badania genetyczne doprowadziły do powstania wielu odmian ludzi. Rodzice zapragnęli wybierać cechy własnych dzieci, mimo ż...