Prince of darkness «~NAMJIN~»

By julciaxis1

143K 11.8K 9.6K

|zakończone| •Jestem synem współzałożyciela ogromnej korporacji. Nie wiem jakim cudem jestem tu, gdzie teraz... More

PROLOG (0)
PROLOG
#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#13 PRAWDZIWY
#14
#15
UWAGA!
#16
#17
#18
#19
#20
#21
DZIĘKUJĘ!
#22
#23
#24
#25
#26
BARDZO WAŻNE!
#27
#28
#29
WAŻNE
#30
#31
#32
#33
#34
#35
#36
#37
#38
#39
#40
#41
#42
#43
#44
#45
#46 cz.I
?¿
CZĘŚĆ II- PROLOG
#1 cz.II
#2 cz.II
#4 cz.II
SPRAWA ŻYCIA I ŚMIERCI
#5 cz.II
#6 cz.II
#7 cz.II
#8 cz.II
#9 cz.II
#10 cz.II
#11 cz.II
#12 cz.II
#13 cz.II
#14 cz.II
#15 cz.II ?¿
#16 cz.II
#17
#18 cz.II
#19 cz.II
#20 cz.II
JUŻ JEST!
#21 cz.II
#22 cz.II
#23 cz.II
! WYJAŚNIENIE!

#3 cz.II

778 71 20
By julciaxis1

-Hoseok... Proszę cię przestań na moment gadać, muszę się skupić.

Mruknąłem przeglądając najnowsze listy lekarstw, jakie wyszły w tym miesiącu. Wiele z nich pomogłoby mi w ułożeniu leczenia, dla moich pacjentów. Dlatego muszę być na bieżąco, by być jeszcze lepszym.

-Ale Taehyungie, cały czas pracujesz. Jeszcze trochę i będziesz pracoholikiem.

Rzuciłem na niego okiem tylko na moment, by znów wrócić do ekranu komputera. Hoseok w złości i desperacji zamknął go i stanął przede mną.

-Hoseok! Czy ty jesteś poważny?!

-Nie, i to we mnie lubisz najbardziej.

Uśmiechnął się zwycięsko, przez co naprawdę nie miałem serca się na niego gniewać.

-Poprawka- kocham.

Zauważyłem, na co jeszcze szerszy uśmiech zagościł na jego lśniącej żywym słońcem twarzy. Mógł rozchmurzyć każdy, najtrudniejszy dzień, czy rozwiać smutek samym swoim sercowym uśmiechem.

-Proszę kochanie, daj sobie odpocząć.

Nachylił się, po czym musnął mój policzek. Od razu zrobiłem się czerwony, jednak nie zważając na to kolejny raz otworzyłem laptopa. Usłyszałem tylko głośne westchnięcie.

-Tae, co się dzieje? Przecież widzę, że czegoś mi nie mówisz.

Usiadł tuż obok i ułożył z najdelikatniejszą troską, dłoń na moim zgrabnym udzie. Starałem się go jednak zignorować.

-Bądź ze mną szczery. Popatrz na mnie.

Poprosił, więc niechętnie to uczyniłem. Czasami irytowała mnie ciekawość Hoseoka, która momentami była uciążliwa. Niektóre rzeczy, wolałbym po prostu przemilczeć.

-Przecież nic się nie dzieje.

-Tae.

Wbił we mnie uważne spojrzenie. Westchnąłem tylko i odłożyłem urządzenie na stolik kawowy, wiedząc że tak łatwo się nie podda i i tak nie da mi pracować. Obróciłem się w stronę mężczyzny, który ani na chwilę nie spuścił ze mnie wzroku. Sam postanowiłem odwzajemnić spojrzenie, aż wpatrywaliśmy się w siebie.

-Daj ręce.

Rozkazał, a ja zmarszczyłem brwi nie rozumiejąc.

-Ale po co?

-No daj.

-Ale to nie ma sensu...

-Powiem to pierwszy raz, zamknij się Tae i daj sobie pomóc. Chociaż raz.

Więc zamilknąłem od razu. Hoseok jeszcze bardziej się przybliżył siedząc po turecku. Dzieliło nas tylko kilka centymetrów.

-Zostaw to wszystko.

-Nie mogę.

-Możesz.

-Nie, nie mogę Hobi.

-Dlaczego? Przecież już teraz jesteś najlepszy w swojej profesji.

-Nie wystarczająco.

Przez moment zamilknął i spuścił wzrok. Momentalnie zauważyłem, że posmutniał. Aż coś mnie zabolało w sercu.

-To przez niego, prawda?

Znów zmarszczyłem brwi.

-Przez kogo?

Zapytałem z cichym śmiechem. Hobi już miał wstać, ale chwyciłem jego nadgarstek.

-Kochanie...

-Dlaczego to robisz, dlaczego się zamęczasz.

-Hobi, to mój wybór.

-Ale dlaczego taki?

-Taki jest i tyle.

-Wytłumacz mi.

-Nie rozumiesz, że nie mam zamiaru znów być przyczyną czyjejś śmierci?! Jeongguk gdyby tu był, to by zrozumiał! To przeze mnie go nie ma, i może dalej byłbym z nim szczęśliwy!

Hoseok z dużymi oczami na mnie patrzył, a ja sam nie mogłem uwierzyć, że powiedziałem to na głos. W momencie jego oczy pokryły się brylantem łez, a dolna warga zaczęła drgać.

-Nie, to nie tak miało być...

-T-to... Ja może... N-nie będę ci zawracać już głowy.

Wziął delikatnie swoją dłoń i jakby zagubiony, zaczął przepadać przez leżące na ziemi przedmioty.

-Skarbie...

-Nie, nie jest okej. Wszystko w należytym porządku. Po prostu coś zrozumiałem. Muszę się tylko przejść.

Już zbierał swój płaszcz, ale pospiesznie, do niego podbiegłem. On jednak nie zaprzestał ubierania się. Teraz przeklinałem siebie w myślach. Jak w ogóle mogłem porównać go do Jeongguka.

-Słońce nie miałem tego na myśli.

-Jak mogłem w ogóle myśleć, że mógłbym zająć jego miejsce.

-Nie mów tak.

-Jestem taki głupi. Taki... Taki nachalny, żeby nie zauważyć że tak naprawdę nie znaczę nic.

-Hoseok, proszę cię. Kocham cię.

-Nie prawda! Tylko wmawiasz sobie, że tak jest. Tak samo jak ja, że Yoongi mnie kochał!

Patrzyłem na niego nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Po prostu odjęło mi mowę. Ja byłem pewien uczucia względem niego, jak i tego którym darzyłem Jeongguka.

-Nigdy, po raz drugi nie związał bym się z kimś, kto nie jest dla mnie ważny i kogo nie darzył bym prawdziwym, czystym uczuciem. Chociaż nadal nie mogę o nim zapomnieć, to i tak jestem pewien, że moje serce bije szybciej w twoim towarzystwie. Hobi, ja wiem że ty też nie zapomniałeś o Yoongim i nadal stanowi dużą część twojego życia. Ale proszę, nigdy nie wmawiaj sobie, że jesteś nic nie wart.

Chwyciłem jego ramiona i zmusiłem, by na mnie popatrzył. Mimo, że był starszy, to równie wrażliwy i delikatny co ja. Pod tym względem jesteśmy bardzo do siebie podobni.

-A nie jestem? Sam powiedziałeś...

-Powiedziałem i jestem idiotą, bo nigdy tak bym nie pomyślał. Nie mam pojęcia co mną kierowało. Przepraszam. Powinienem ci stopy całować i dziękować Bogu, że mi cię zesłał w tamtym czasie, gdy było mi najciężej.

-Możesz coś innego całować.

Wyszeptał nieśmiało, a ja uśmiechnąłem się rozczulony i z pewną ulgą. Od razu atmosfera się rozluźniła i stała się mniej nieprzyjemna.  I o tym właśnie mówiłem. Hoseok ma dar przekonywania, rozweselania ludzi i jest niesamowicie spostrzegawczy i mądry. Starłem zasychające łzy, po czym pomogłem ściągnąć płaszcz, by móc rzucić go za siebie. Chwyciłem go w talii i przyciągnąłem do siebie.

-Kocham cię Hoseokie.

Z największą delikatnością napotkałem, miękkie wargi ślicznego słoneczka, które w tym momencie nadal drżały. Naprawdę nie chciałem by przeze mnie płakał. Nawet po tych trzech latach naszego związku, nie mogłem patrzeć na jego łzy, bo od razu serce mi się łamało. Słodycz zapachu perfum, których używał i pomadki o smaku malinowym tylko tworzyły ten pocałunek naszym, wyjątkowym, tak intymnym. Ciemnowłosy tylko zarzucił ręce za moją szyję i dał się poprowadzić.

-Ja też cię kocham Taehyungie. I proszę cię tylko. Odpocznij razem ze mną.

-Dobrze, zostawię ten komputer i nie będę go używać w domu.

-Nie o to chodzi. Odpocznijmy od niepewności.

-W jaki sposób?

-Daj mi poczuć, że jestem twój.

Nawet nie musiał dwa razy mówić, bo już przywarłem do jego delikatnej skóry szyi, na której pozostawiłem wszystkie moje uczucia zapisane na choćby te kilka chwil. Ale pojawiało się ich więcej, aż całe ciało Hoseoka nie zdobiły czerwone różyczki. Równie czerwone, jak te w szklanym wazonie przypatrujące się nam z zaciekawieniem i błogim zachwytem.

***

Każdy, nawet najlepszy związek ma swoje problemy 😌

Vhopy nadal żyją 💘

Continue Reading

You'll Also Like

61.2K 4.5K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
66.1K 2.8K 58
Zmieniony przez śmierć ojca Nicola postanawia zadebiutować w Reprezentacji Polski, co było marzeniem pana Krzysztofa. Zbuntowany młody dorosły w prze...
51.7K 4K 29
Min Yoongi - uczeń jednego z liceum znika bez śladu, jak się szybko okazuje nie bez powodu. Przed swoim odejściem postanawia zostawić list staremu pr...
183K 15.3K 43
Historia o tym, jak dwójka pasażerów tego samego metra zaczęła dostrzegać siebie nawzajem.