Where's my love? | Dylan O'br...

By xqueenx_bieber

62.3K 4.5K 1K

PART I Jak odwołanie imprezy może wpłynąć na życie licealistki? Pół roku rozmów, On jest w każdym momencie... More

Wstęp
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
Epilog
Ogłoszenie parafialne
I
II
III
IV
V
VI
Ogłoszenie
VII
VIII cz.I
VIII cz. II
IX
X
XI
XII
Ogłoszenie parafialne II
XIII
XIV

40

808 92 25
By xqueenx_bieber

Danielle

To był ten dzień, w którym miało dojść do naszego pierwszego spotkania. Ostatni dzień w roku, dzień szalonych imprez i dobrej zabawy. Wiedziałam, że dla mnie to chwile o całkiem innym znaczniu, że pierwszy raz w moim życiu w sylwestrową noc nie będę pijana otwierać szampana, a co ważniejsze - nie spędzę go wśród swoich znajomych. Ten drobny aspekt smucił mnie nieco, ale starałam się o tym nie myśleć.

Powiedziałam dziewczynom, że w tym roku jadę z rodzicami do Las Vegas, a rodzicom, że idę do znajomych na domówkę. Byłam, więc z góry skazana na spędzenie części dnia sama, ale tym samym miałam pewność, że nic i nikt mi go nie zepsuje.

Dziś obudziłam się spocona, z bólem brzucha i dziwnym uczuciem pustki. Nie leżałam w łóżku, tylko od razu wstałam i poszłam do łazienki. Musiałam zmyć z siebie tą ciężką, ledwie przespaną noc oraz pot, który lepieł moje włosy do czoła.

Miałam ochotę na szybki prysznic, ale dziś musiałam wyglądać lepiej niż ładnie, dlatego niechętnie postawiłam na kąpiel. Odkręciłam wodę, zatkałam wannę, po czym dodałam płynu do kąpieli o zapachu kokosa. W tym czasie wróciłam do pokoju i zabrałam z niego telefon. Po drodze włączyłam muzykę i odczytałam wszystkie powiadomienia, w jednego sms od Dylana.

Dylan: Dzień dobry, moja piękna.

Uśmiechnęłam się.

Ja: Dzień dobry Dylan.

Odłożyłam komórkę na białą szafkę i tym razem poszłam do garderoby zabrać jakąś bieliznę. Rozsunęłam pierwszą szufladę, gdzie znajdowały się wszystkie staniki. Nie miałam pojęcia, który powinnam dziś ubrać. Chciałam, by razem ze mną były tu dziewczyny i pomogły to wszystko ogarnąć. Zaczęłam nawet żałować, że na własne życzenie się ich pozbyłam. Jednak po kilkunastu sekundach patrzenia w szafkę postawiłam na czarny, koronkowy stanik do kompletu z figami, które spokojnie przypominały striny.

Zanurzenie się w wodzie było dla mnie, jak prawdziwe ukojenie. Jej ciepło pozwoliło mi się nieco rozluźnić, także nie czułam już tego całego napięcia i ścisku w żołądku.

Całe "posiedzenie" w wannie zajęło mi prawie godzinę. W tym czasie wydepilowałam wszystko, co trzeba oraz umyłam dokładnie włosy.

Włożyłam na siebie uprzednio przygotowaną bieliznę, po czym zarzuciłam kardigan i wróciłam do pokoju. Tam włączyłam telewizor, który był dziś moim jedynym kompanem i miał za zadanie zagłuszyć tą ponurą ciszę.

Nie pytałam Dylana, o której będzie. Nikt w ogóle o tym nie rozmawiał. To było chyba oczywiste dla naszej dwójki, że to dziś miało się stać.

Zegarek wskazywał 11 rano.

Dylan

Odkładałem te spotkanie długi czas, aż zastał mnie Sylwester i innej opcji już nie było. Musiałem w końcu przestać tchórzyć i pojechać do niej.

Brałem prysznic i jednocześnie myłem zęby. W ten sposób starałem się oszczędzić trochę czasu, jaki straciłem śpiąć do 1.

Myślałem, co powinienem ubrać. Kiedyś chyba mówiła, że lubi facetów w koszuli... Ale kurwa, nie miałem ochoty na koszulę. Chociaż był dziś Sylwester i w sumie... Nie, kurwa nie będzie żadnej koszuli. Włożyłem zwykłą, białą bluzkę i podwinąłem rękawy tak na 3/4. Do tego jakieś czarne joggery i vansy. Wziąłem ze sobą jedynie telefon, portfel i kluczyki od auta. Czekała mnie podróż życia, prawie siedem godzin do LA.

Danielle

O 2 byłam już pomalowana i uczesana. Nie zrobiłam żadnego krzykliwego makijażu, jedynie mocno wytuszowałam rzęsy i standardowo nałożyłam podkład, puder i rozświetlacz. Zakryłam cienie pod oczami korektorem i delikatnie podkreśliłam brwi. Ust nie malowałam, ponieważ nie lubiłam tego robić za bardzo.

Większy problem miałam przy wyborze ubrań. Był Sylwester i w taki dzień stawiałam z reguły na pełne szaleństwo. Dziś musiałam przyhamować swoje wariackie zapędy i ubrać coś prostego. Ostatecznie padało na czarne jeansy i błękitną bluzeczkę na krótki rękaw, z materiału, z którego są robione koszule. Do tego oczywiście moje ulubione vansy. Postanowiłam, że dziś pierwszy raz założę naszyjnik, który dostałam od Dylana na święta. Był dość ciężki, jak na zwykły wisiorek, ale na szyi prezentował się skromnie i elegancko, choć w świetle mienił się opalizująco. Skompletowałam do niego jakieś drobne kolczyki z białego złota, bo niestety (tu roześmiałam się) nie miałam platyny.

Patrząc na swoje odbicie lustrzane najpierw w oczy rzucało się to świecidełko z szyi, a później cała ja. To było zabawne, ale też trochę smutne.

Dylan

Pierdolone drogi i ich pierdolone korki. Była już 8 PM, a ja miałem do LA jeszcze ładne pół godziny jazdy. Nie wiem, jak mogą być ludzie, którzy pracują, jako zawodowi kierowcy. Mogłem lecieć samolotem, ale z drugiej strony jeszcze ktoś z prasy by się o tym dowiedział i zrobiłaby się z tego niezła afera. Głupia sprawa.

Danielle

Pierwszy raz w sylwestra siedziałam sama w domu przed telewizorem. Byłam wyszykowana perfekcyjnie, gotowa do wyjścia, ale nie mogłam. Czekałam i czekałam, nie wiedziałam do końca na, co czekałam. Na telefon? Dźwięk domofonu? Dzwonek do drzwi? Chyba na cokolwiek, co oznaczałoby jego przyjście.

Dylan

Zaparkowałem tuż przed jej domem, gdy zegarek wskazał 9.

Danielle

Dylan: Jestem.

Przeczytałam te wiadomość dziesięć razy zanim mój mózg przyswoił tę informację. W tym czasie mój żołądek, jak na zawołanie zwinął się w ostry supeł. Zrobiłam głęboki wdech, drugi, trzeci i cholera piętnasty. Zorientowałam się, że przez cały ten czas ściskałam telefon w dłoniach, które zdążyły się zrobić wilgotne. Odłożyłam go na bok i powstrzymałam cały ten paraliż, który zmuszał mnie do bezruchu, by wstać. Kolejny wdech i wydech, ale panika nie ustępowała. Węzeł zacisnął się, a ja ledwie podeszłam do lustra wiszącego w przed pokoju. Wyglądałam tak samo idealnie, jak wcześniej tylko moje policzki były lekko zaczerwienione.

- Boże, spokojnie - mówiłam do siebie. - Już go widziałaś, wiesz kim jest, nie musisz tak panikować. Nie musisz.

"Ale możesz!" - usłyszałam swój wewnętrzny głos.

Dlaczego ja zawsze tak bardzo komplikowałam sobie życie?

Bez przemyślenia, idąc całkiem na żywioł otworzyłam drzwi wyjściowe.

Dylan

Czekałem na zewnątrz opierając się o samochód kilka minut. Robiło mi się trochę zimno, bo nie wpadłem nawet na pomysł, by zabrać ze sobą kurtkę. Jak mogłem nie zrobić tego w zimę? Przecież to... I wtedy ona wyszła i przestałem myśleć.

Stała przy drzwiach, trzymając się ich jedną ręką. Padało na nią jasne światło latarni, które pozwalało mi zobaczyć całe jej ciało. Nie mogłem się oprzeć i zlustrowałem ją wzrokiem z góry na dół. W pierwszej chwili rzucił mi się w oczy jej naszyjnik. Założyła go i tak, jak sądziłem wyglądała w nim pięknie. Pasował do niej idealnie. Dalej zwróciłem uwagę na nogi, które podkreślały czarne jeansy. Dobry Boże, co za piękna kobieta. Wyglądała jeszcze lepiej niż ostatnio, o ile to było możliwe. Później zatrzymałem się na jej oczach i nie mogłem przestać w nie patrzeć.

Danielle

Im dłużej patrzyliśmy sobie w oczy tym bardziej czułam, jak między nami przepływał prąd, nie wiem, coś na zasadzie niewidzialnego przyciągania, które dodatkowo było naelektryzowane. W moim żołądku supeł rozwiązał się, tym samym uwalniając stado szalonych motyli, które bez opamiętania zawładnęły moim wnętrzem. Nie mogłam się ruszyć, one wywoływały przyjemne ciepło, które powodowało suchość w gardle.

Boże, błagam niech to się uspokoi.

Boże, ja chce coś powiedzieć, niech to nie zabrzmi żałośnie...

On wyglądał tak seksownie, gdy opierał się o ten wóz. W białej bluzce, jak kumpel z klasy, z włosami w nieładzie i z czarującym uśmiechem. Na policzkach miał słodkie dołeczki, które dodawały mu jedynie uroku.

Zamknęłam drzwi i ruszyłam w jego kierunku.

Byliśmy blisko, prawie stykaliśmy się ciałami. Moje motylki zamieniły się w jakieś rozwścieczone potwory, które wywoływały rewolucje w brzuchu. Było mi cholernie gorąco, jak na to, że stałam w grudniu, na mrozie w samej bluzeczce.

Dylan nagle przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Poczułam zapach jego męskich perfum oraz ciepło, które od niego biło.

- Tak bardzo chciałem Cię zobaczyć, Nel.

-----------------------------

Oto jest! Ale epilog dodam jeszcze na dniach, postaram się to zrobić, jak najszybciej będę mogła. W epilogu będzie reszta sylwestra.

Druga część!

- Będzie pisana od września 📖✒
- Na tym samym opowiadaniu, nie chce mi się tworzyć nic nowego itp 😊
- Na pewno będzie zawierała treści dla dorosłych 🔞
- Nie mam jeszcze żadnych szczególnych pomysłów, więc jeśli ktoś chętny rzucić jakiś plan to śmiało pisać priv albo komentarz to może wykorzystam hehe Wasz pomysł.

Dziękuję, dziękuję za wszystko ludzie ❤❤❤😍

Continue Reading

You'll Also Like

23.9K 1K 35
Praca jako producentka muzyczna, może być ciekawa pod wieloma względami. Współprace ze znanymi raperami, poznawanie nowych ludzi w towarzystwie około...
111K 8.3K 53
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
224K 8.2K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
49.1K 5.4K 47
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...