Change Me | SeBaek |

Por DaruShe

31.6K 4.1K 1.2K

Zawieszone || Sehun || Baekhyun Pobocznie: XiuChen,KaiSoo, BaekYeol, Hunhan • Baekhyun nie potrafi MU odmówić... Más

Wprowadzenie
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13 (1/2)
Rozdział 13 (2/2)
Rozdział 14
~info~
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 21
❤️
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25 (part.1/2)
Rozdział 25 (part.2)
Rozdział 26
Rozdział 27
Pytanko.
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
♥BONUS ♥
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Notka.

Rozdział 20

589 91 13
Por DaruShe

Baekhyun

Chyba po raz pierwszy życiu obudziłem się sam, i sądząc po ciszy w mieszkaniu- jako pierwszy. Przetarłem oczy rękami odkrywając jednocześnie że czuję się wypoczęty. Bardzo często zdarzało się tak, że gdy wstawałem myślałem tylko o tym aby iść znowu spać. Dziś było inaczej. W czasie gdy myślałem o powodzie owej zmiany czyjaś ręka przerzucona przez mój bok przyciągnęła mnie do siebie. Spojrzałem w dół i już widziałem, do kogo należy. Uśmiechnąłem się. Zacząłem lubić obecność Chanyeola, poważnie.

Dłonie Sehuna były piękne. Po prostu. Mniej damskie od moich i nie tak ogromne jak Chanyeola, do tego te wystające żyły. Od zawsze uwielbiałem je u mężczyzn, ale do teraz nie wiedziałem, że aż tak bardzo mnie to kręci.

Ostrożnie przekręciłem się w jego objęciach, tak aby leżeć przodem. Lubiłem ten piękny widok. Hun pogrążony w śnie z lekko rozchylonymi ustami i przydługimi włosami zakrywającymi lekko oczy. Musiałem powstrzymywać się z całej siły, aby nie zaczesać ich palcami do tyłu. Nie chciałem go budzić wiedząc, że wrócił ledwo żywy z treningu i skoro mamy dziś wolne powinien pospać dłużej.

Chcąc się nacieszyć chwilą wtuliłem twarz w jego koszulkę i również objąłem go w pasie. Do moich uszu dotarło ciche mruknięcie i poczułem że uścisk znów się wzmocnił.

Ciepło.

Teraz też jego noga wylądowała na mojej.

Oboziuzaciepło.

- WSTAWAĆ DZIECIAKI!!! - wystraszył mnie wrzask, jak się domyśliłem naszego menadżera, który robił nam takie pobudki dosyć często. - NO JUŻ, RUSZAĆ DUPSKA!

Odsunąłem się niechętnie od ciepłego ciała Sehuna, który powoli zaczął się wybudzać. Posłałem mu smutny uśmiech.

- Normalka. - westchnąłem, gdy po chwili reszta zaspanych przyczłapała do salonu. Zaśmiałem się pod nosem gdy dotarło do mnie jak okropnie wyglądali.

- O co chodzi, mieliśmy mieć wolne. - odezwał się Kai, jednocześnie ziewając.

- Owszem, macie wolne. Musicie się spakować i zostawić mieszkanie w takim stanie jakim je otrzymaliście. Macie na to godzinę. - i wyszedł.

Wszyscy spoglądali po sobie, zbyt zaskoczeni aby skomentować słowa hyunga. Czyżby nas wyrzucali?! Ale dlaczego. Czy to znaczy że mam teraz wrócić do rodziny?!

- O co chodzi, wiesz coś Chan? - odezwał się D.O, przypominając mi o obecności wielkoluda, który zaprzeczył ruchem głowy. Zdziwiłem się gdy Sehun wstał i bez słowa ruszył do garderoby.

- Jak ja ma niby spakować się w godzinę?! - jęknąłem załamany. Mam tyle ubrań, że nie wepchnę ich nigdzie, o kosmetykach nawet już nie wspomnę.


Sehun

Na szczęście część rzeczy nawet nie wyjąłem z walizki, co miało też swoje złe strony - teraz musiałem pakować rzeczy Baekhyuna.

Wszyscy biegali na najwyższych obrotach, dlatego po godzinie wszystko było spakowane. Kyungsoo nawet zabrał garnki i jedzenie z lodówki.

Naprawdę lubiłem tych wariatów, dotarło do mnie że samotne mieszkanie nie jest dla mnie. Uwielbiałem gwar który mnie przy nich otaczał. W przeciwieństwie do reszty lubiłem nawet gdy Baek zaczynał się wydurniać i fałszował własne piosenki, aby powkurzać resztę. Skłamałbym mówiąc, że mu nie wychodziło. Najbardziej jęczał wtedy Chen, rzucając wszystkim co ma pod ręką celując w biegające źródło hałasu.

Chyba właśnie świadomość, że prawdopodobnie muszę się wyprowadzić z tego mieszkania, sprawiała że mój humor spadł poniżej przeciętnej. Wszyscy dookoła byli poddenerwowani ta sytuacją. Menadżer wyszedł bez jakiegokolwiek słowa wyjaśnienia.

- Gotowi? - o wilku mowa.

- Hyung, to gdzie jedziemy? Bo to wycieczka, prawda? Taka integracyjna, żebyśmy się lepiej poznali. Chciałbym pojechać nad morze. A Ty Kai? Chociaż w sumie to nie, opalania ci już wystarczy. No to może w góry? Hyung... - Baek nakręcał się co raz bardziej, i gdy spojrzałem na jego twarz zauważyłem zbierające się łzy. Nic nie powiedział, ale widać było że jest zmartwiony tym wszystkim. - ... Dlaczego musimy stąd iść?

- Wprowadza się tutaj nowy zespół, który zadebiutuje za rok.

Cisza.

- Chanyeol zabrał swoje rzeczy? Gdzie on jest?

- Zaraz wróci. Poszedł po walizki. - powiedział szeptem D.O.

- To nie jedziemy na wakacje? - Hyun nadal walczył.

- Nie, a teraz za mną miśki. Bez gadania. Szkoda czasu.

Tak więc w grobowej ciszy złapaliśmy za swoje torby i kolejno wychodziliśmy za najstarszym.


Baekhyun

Szedłem ze spuszczoną głową targając za sobą ogromną walizkę i trzy torby przymocowane do niej. Byłem dumny z mojej konstrukcji. Po drodze w stronę windy dołączył do nas Park poobwieszany torbami na obu ramionach. Parsknąłem śmiechem na ten widok. Przysięgam że pod wpływem ciężaru nogi wykrzywiły mu się jeszcze bardziej, a gdy zobaczył moją reakcję poczerwieniał ze złości. Wyglądał teraz jak zapałka. No i wyobrażając sobie to nie mogłem się powstrzymać i zacząłem śmiać się na głos.

- Bawi cię coś Byun? - syknął gdy pojawił się obok mnie.

- Tak? Ty i twoja brzydota. Jesteście zabawni. - skończyłem pokazując czubek języka. Prawie wpadłem na menadżera, któremu zachciało się nagle zatrzymać. Ledwo wyhamowałem moją toczącą się konstrukcję z piskiem małych kółeczek. Staliśmy, czekając na windę, po czym wtoczyłem się do środka razem z Sehunem, Kaiem i Chanyeolem. Hyung tylko zajrzał do środka wciskając odpowiedni przycisk.

- Zaczekajcie na nas przed windą. - odezwał się przed zamknięciem drzwi. Westchnąłem głośno, bo podobno to pomaga. Nie pomogło. W efekcie poczułem ramie Sehuna obejmujące mnie i przyciągające lekko do siebie.

- Co teraz będzie? - usłyszałem głos Kaia. - Dlaczego jedziemy do góry?! - dodał głośniej po chwili. Oderwałem się od Huna i oczy wszystkich skierowały się na panel, na którym świecił się okrągły przycisk z numerem 7.

Teraz to ja już nic nie rozumiem. Nie mam pojęcia co jest na tym piętrze. Na szóstym są sale treningowe, w których czasem ćwiczyliśmy, ale wyżej?

Drzwi się rozsunęły, a my wyszliśmy na niewielki korytarz. Było dosyć ciemno, ale udało mi się policzyć, że ilość drzwi jest znacznie mniejsza niż na innych piętrach. Grzecznie cała czwórka czekała na resztę i przede wszystkim jakieś konkretne informacje.

- Nie mam pojęcia co tutaj robię i dlaczego miałem opuścić mój pokój. - wściekał się Chan. Jego nastrój poprawił mi humor. wiem, jestem okrutny.

Gdy reszta "ekipy", z równie zdziwionymi minami dołączyła do nas, menadżer tylko rzucił czymś w moją stronę co cudem udało mi się złapać. Obiecał niedługo się z nami skontaktować i zniknął w windzie. No i super.

Otworzyłem dłoń w której trzymałem zdobycz.

- Klucz? - zdziwiłem się. Na dołączonej zawieszce widniał numer 601. Chen zaglądający mi przez ramię zabrał klucz z mojej dłoni.

- To tutaj! Yaay! To te drzwi!!

- Otwórz je frajerze, a nie wrzeszczysz. - burknął na Chena Yeol.

Tak też się stało. Chen otworzył odpowiednie drzwi i....

- Wooooah~ - można było usłyszeć od Xiumina i Kaia którzy weszli pierwsi. Opamiętałem się nagle i przepychając się przez wszystkich stałem właśnie w dużym jasnym korytarzu prowadzącym do jak się domyślam salonu. Był cudowny i ogromny, od razu zdjąłem buty rzucając nimi za siebie i wbiegłem do środka. Pomieszczenie było większe niż mi się wydawało. Ogromna kanapa w kształcie litery U, ogromny telewizor, miękki zielony dywan. Mimo wszystko najbardziej zainteresowały mnie spiralne schody. Skoro na dole był salon i kuchnia, i zapewne łazienka, to na górze muszą być....

-SYPIALNIA! - z piskiem biegłem po schodkach o mało nie wybijając sobie zębów. Rząd ciemnych drewnianych drzwi pokonałem w parę sekund zaglądając do wszystkich po kolei. Chciałem płakać ze szczęścia, bo oczywiście wybrałem najpiękniejszą sypialnię i rzuciłem się na ogromne łóżko. Słyszałem jak reszta też biegała na zewnątrz, w celu zaklepania sobie pokoju. Nareszcie mam swój pokój! Nie muszę spać w salonie! Ale chwila... Cztery sypialnie? To znaczy że Park mieszka z nami?!

- Aaaaaaaaaa! Tak!!!!


Sehun

Do moich uszu dotarł głośny pisk. Baekhyun. Chyba jako jedyny bardziej zainteresowałem się łazienką znajdującą się na niższym piętrze. Była duża. Ściany w ciemnych płytkach imitujących drewno, do tego biała ogromna wanna na podwyższeniu, po przeciwnej stronie duża kabina prysznicowa również biała. Całość dawała taki efekt, że zapragnąłem spać właśnie w wannie. Z resztą, pewnie i tak pozostanie mi kanapa w salonie skoro dzikusy rzuciły się na pokoje na górze. Po chwili już wspinałem się po szklanych schodach kierowany głównie ciekawością wyglądu sypialni. Zajrzałem przez pierwsze ciemne drzwi, ten pokój zajęty był przez Chena i Xiu. Był w kolorze oliwkowym z białymi dodatkami i drewnianą podłogą. Dalej, następna z sypialni w kolorze granatowym, zaklepana została przez D.O, skąd wiem? Przez garnki turlające się po ziemi i podejrzane dźwięki dochodzące z części pokoju której nie dane było mi ujrzeć. Na szczęście.

- Co się tak czaisz Sese? - zaśmiał się Chan idąc w moją stronę. Co mu mam odpowiedzieć? Że nie wiem gdzie śpię? No przecież nie wpierdziele się do pokoju Baekhyuna, skoro tylko udajemy związek. Szlag. Co powinienem zrobić. Jak na zawołanie kolejne drzwi otworzyły się z hukiem i na zewnątrz wydostała się ręka, która za bluzę wciągnęła mnie do środka pomieszczenia.

- Ależ jesteś brutalny Baekkie. - zaśmiałem się. - Wiesz że Chan mieszka z nami, nie?

- Wiem, dlatego proponuję ci dzielenie pokoju ze mną. Łóżko jest ogromne, wiec nie powinno być nam niewygodnie, czy coś. - widziałem że był zawstydzony ta sytuacją.

- Baek, przecież i tak kleisz się do mnie w nocy nie musisz się teraz czuć niezręcznie.

- Pf, wcale się nie kleje?! Dobra! Nieważne. Zostajesz czy śpisz na kanapie?! - wydarł się, po czym odwrócił tyłem aby ukryć zaczerwienione policzki.

- Zostaję, nie denerwuj się mały. - przytuliłem się do jego pleców i podnosząc zakręciłem się z nim. Starszy zaczął się śmiać i machać nogami.

- Sam cie wywalę jak jeszcze raz mnie tak nazwiesz młody. - powiedział kładąc nacisk na ostatnie słowo.

- Czyli mam mówić do ciebie "hyung"? - znów się zaśmiałem.

- Nie, Baekkie wystarczy. 


*

Wiem, mało się dzieje. Przepraszam ;c 

Ale... następny będzie za parę dni? Powinien być ciekawszy...

Seguir leyendo

También te gustarán

65.3K 1.5K 43
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
199K 11.7K 97
Jeszcze sprawie że będziesz mój Dokładnie to powtarzał sobie Minho za każdym razem, a co na to Jisung?? Historia o poznawaniu się, o gorącym romansie...
49.1K 5.4K 47
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
7.7K 485 22
Uczeń z problemami i świeżo upieczony nauczyciel oraz opcja pomocy. Tylko czy pomoc w tym przypadku ma tylko jedno znaczenie. Oni widzą kilka znaczeń...