We're more like a soulmates...

By Shiruslayer

330K 37K 7.1K

Peter przenosi się do szkoły Nicholasa Fury'ego i stara się tam zaaklimatyzować,nieustannie utrzymując swój s... More

Rozdział I
Rozdział II
Rozdział III
Rozdział IV
Rozdział V
Rozdział VI
Rozdział VII
Rozdział VIII
Rozdział IX
Rozdział X
Rozdział XI
Rozdział XII
Rozdział XIII
Rozdział XIV
Rozdział XVI
Rozdział XVII
Rozdział XVIII
Rozdział XIX
Rozdział XX
Rozdział XXI
Rozdział XXII
Rozdział XXIII
MARATON [06.08 o 20:00]
Rozdział XXIV
Rozdział XXV
Rozdział XXVI
Rozdział XXVII
Rozdział XXVIII
OGŁOSZENIE (rozdziały, Polcon i YT)
Rozdział XXIX
Rozdział XXX
Rozdział XXXI
Rozdział XXXII
Rozdział XXXIII
Rozdział XXXIV
Rozdział XXXV
Rozdział XXXVI
Rozdział XXXVII
Rozdział XXXVIII
Rozdział XXXIX
Rozdział XL
Rozdział XLI
Rozdział XLII
Rozdział XLIII
Rozdział XLIV
Rozdział XLV
Rozdział XLVI
Rozdział XLVI
Rozdział XLVIII
Rozdział XLIX
Pytanie!
Nominacja.
Rozdział L
Rozdział LI
Rozdział LII
Rozdział LIII
Rozdział LIV
Rozdział LV
Rozdział LVI
Rozdział LVII
Rozdział LVIII
Zawieszam.
I'm back.
Rozdział LIX
Rozdział LX
Rozdział LXI
Rozdział LXII
Rozdział LXIII
Rozdział LXIV
Rozdział LXV
Rozdział LXVI
Rozdział LXVII
Ogłoszenie
Rozdział LXVIII
Rozdział LXIX
Rozdział LXX
Epilog
Posłowie i Podziękowania
Coś więcej?

Rozdział XV

7.2K 683 211
By Shiruslayer


W XIII rozdziale pytaliście o moje OTP. Nie mam jednego, choć przede wszystkim kocham Spideypoola oraz Stucky. Poza tym uwielbiam Clintasha, Hannigram, Drarry, Kylux, chociaż, jak to często powtarzam moim przyjaciołom: "Basically I'm like Amazon, I ship everything!".
Nowe pytanie do Was, a nawet dwa. Powiedzieliście komuś, że czytacie fanficki? Czy traktujecie to jak tajemnice?
Ucieszycie się, jeżeli Wam oznajmię, że od dziś We're more like a soulmates będzie się pojawiać, aż trzy razy w tygodniu? I to przez całe wakacje! Rozdziałów możecie się spodziewać w środy, piątki i niedziele.

BONUS: W ciągu następnych dni na moim Wattpadzie pojawi się całkiem nowe opowiadanie, jak na razie zdradzę tylko, że będzie to Stucky :3
Zapraszam Was do czytania <3


Spędzali większość czasu razem, to włócząc się po mieście, to wyruszając na patrole. Deadpool za każdym razem podróżował na plecach Parkera - inaczej by za nim nie nadążył - a Peter nie chciał się przyznać do tego, że to lubił. Często też po prostu wylegiwali się w Akademiku, najczęściej w pokoju Petera. Czasem rozmawiali, czasem całowali się do utraty tchu. I tak minęła im końcówka września i połowa października. Peter za każdym razem, gdy spotykał się z Wadem, czuł motylki w klatce piersiowej, a jego oddech robił się nieznacznie szybszy. Doskonale zdawał sobie sprawę, że to, co czuje do chłopaka to prawdopodobnie miłość, ale bał się ją wyznać. No bo w końcu był kompletnie zielony w tych sprawach. Jasne, przez pewien czas był z Gwen, jednak to była trochę inna sytuacja. Wade był od niego dużo starszy i zdawał się doskonale wiedzieć co robi, dlatego też Peter czasem czuł się jak kompletny dzieciak. A mimo tego wiedział, że go kocha i czekał na odpowiednią chwilę, ale ta jak na złość nie nadchodziła. A przynajmniej tak sobie wmawiał, bo miał wiele okazji na wyznanie miłości Wade'owi.

Tej niedzieli dostał właśnie kolejną taką okazję. Oboje leżeli obok siebie w jego pokoju, w kompletnej i przyjemnej ciszy. Za oknem panował półmrok, dlatego Peter wstał, by zapalić lampkę na biurku, po czym wrócił do Wade'a. I podjął decyzję. No bo kto powiedział, że on, Peter Parker, nie może przejąć pałeczki? Podniósł się na łokciu, spojrzał na poznaczoną bliznami twarz Wade'a i powiedział:

- Wiesz, że cię kocham?

Deadpool spojrzał na niego zszokowany, no bo jakoś, tak kompletnie się tego nie spodziewał. Wiedział, że patrzy na Petera, jakby widział go pierwszy raz w życiu, ale ciężko było mu przetworzyć tą informacje. Wiecie, niecodziennie się słyszy, że jest się przez kogoś kochanym, a szczególnie, gdy jest się Deadpoolem. W końcu potrząsnął głową i porwał chudszego chłopaka w objęcia.

- Też Cię kocham Mały.

- Cieszę się - szepnął i także wtulił się w chłopaka. Cholernie się cieszył, że Wade odwzajemniał jego uczucie - Tak właściwie, to mam pytanie - mruknął w jego klatkę piersiową, po czym podniósł się, żeby spojrzeć w jego oczy. - Masz już jakieś plany na te święta?

- Nie obchodzę świąt - odpowiedział - W moim domu, nie było na to miejsca, jedyne co mi się kojarzy z tym okresem, to wolne od szkoły i premie za zlecenia - wzruszył ramionami.

- To w takim razie może pojechałbyś ze mną do cioci, co? W końcu ją poznasz, no i ucieszy się, że przy stole będzie o jedną osobę więcej. No i... ja bym sobie nie wybaczył, że zostawiłem cię tu samego - przyznał po chwili. Bo przecież czuł, ba!, dobrze wiedział, że to jest właśnie to, to ta najważniejsza osoba i dlatego też chciał poznać Wade'a ze swoją ciocią. Tak, by włączyć go w swoje życie jeszcze bardziej.

- Masz za dobre serduszko, Pajączku - Wade wtulił twarz w jego szyje, łaskocząc ją ciepłym oddechem - Przynajmniej, dla takiego najemnika, jak ja.

Peter uśmiechnął się i pogłaskał Wade'a po głowie.

- No to co, zgodzisz się? - spytał proszącym tonem, będąc coraz bardziej podekscytowanym wizją pokazania Wade'owi swojego domu, pokoju, oprowadzenia go po swoich ulubionych miejscach. - Zależy mi na tym - dodał jeszcze.

- A co na to Twoja ciocia?

- Tak właściwie, to... już to z nią omówiłem - przyznał niepewnie. Ciocia May znała Wade'a tylko i wyłącznie z opowieści Petera, dlatego sama chciała go poznać - To był jej pomysł, a ja na niego przystałem – powiedział, zgodnie z prawdą. Idea należała do jego cioci, a jemu pozostawało tylko zapytać się chłopaka o jego plany - Mówiłem Ci przecież, że się ucieszy.

Wade rozmasował nasadę nosa.

- No dobra, zgadzam się – jęknął po chwili - Czekaj, czekaj... Co jej o mnie mówiłeś?

- No wiesz, dużo ciekawych rzeczy... - mruknął, odwracając wzrok w bok. - Mówiłem jej co lubisz, jak się zachowujesz w pewnych sytuacjach, że byłeś pierwszą osobą, którą poznałem, że się w tobie zakochałem, że masz specyficzne poczucie humoru, które lubię... Powiedziałem jej też o twoich bliznach. Mam nadzieję, że nie jesteś przez to zły, bo chciała wiedzieć wszystko. Nie powiedziałem jej jedynie o tym, że jesteś nieśmiertelny i że jesteś Deadpoolem. I takie tam, wiesz... - nie mógł oprzeć się wrażeniu, że razem z ciocią zachowywali się jak jakieś nastoletnie plotkary.

Deadpool spojrzał na niego zdziwiony, bo informacja o tym, że Peter tak po prostu oświadczył cioci, że jest zakochany w innym facecie trochę zbiła go to z tropu.

- I jaka była jej reakcja? – zapytał. Peter od razu wiedział, do czego pił.

- Cieszyła się, że kogoś sobie znalazłem. Znaczy... Cóż, napomniałem jej wtedy, że nie byliśmy razem, ale ona uznała, że i tak będziemy, i że nie ma co się oszukiwać. Przyznałem jej wtedy rację - odparł zmieszany. Wade patrzył na niego z niedowierzaniem.

- Naprawdę interesująca kobieta. Byłeś już kiedyś z facetem, że tak spokojnie zareagowała?

- Nie, i właśnie to jest najdziwniejsze! - podniósł nagle głos. - Czasem zdaje mi się, że ona przez całe życie wiedziała, że będę miał chłopaka zamiast dziewczyny i postanowiła się tą informacją ze mną nie dzielić - jęknął i westchnął ciężko, kładąc się na Wadzie.

- Czyżby ci to przeszkadzało? - mruknął, bawiąc się jego włosami. Peter był drobny, szczupły, a co za tym szło całkiem lekki. Wade uwielbiał trzymać go w ramionach.

- Przez pewien czas - owszem. Dopiero jak zdałem sobie sprawę, że coś do Ciebie czuję, to pogodziłem się z tą myślą - przyznał cicho i zamruczał, gdy poczuł dłoń Wade'a na swojej głowie. To wciąż jest tak samo przyjemne, stwierdził w myślach.

Wade przyciągnął Petera do siebie całując go czule. Pogłaskał jego policzki, czując jak uśmiech mimowolnie podnosi jego kąciki ust.

- Przypomniało mi się, jak wyciągałem cię pierwszy raz do Star Lorda i odpisałeś mi coś w stylu: "Nie ciesz się, tylko ten jeden raz się zgadzam" - parsknął śmiechem.

- No bo polubiłem Petera... Skąd mogłem wiedzieć, że będziemy tam aż tak często chodzić - pokazał mu język. - Tak w ogóle, to co się z nim teraz dzieje? Jego pizzeria jest od dłuższego czasu zamknięta.

- Wraca do sprawności fizycznej, więc niedługo opuści ziemie. Wiesz, tak patrząc, nie patrząc, jest Star Lordem. To zobowiązuje. Ale naprawdę żałuję, że będzie odlatywał - w głosie Wade'a było słychać smutek.

- Byłeś z nim kiedyś w... no wiesz, kosmosie? - spytał zaciekawiony. Widział, że Wade będzie tęsknił za Peterem, bo w końcu znali się te ładnych parę lat, jednak gdzieś w głębi duszy Spidey czuł się zazdrosny. Ta zazdrość nie miała żadnych podstaw, wiedział o tym bardzo dobrze, jednak nic nie mógł na to poradzić.

- Nie, spotkałem go tutaj, pomogłem się ogarnąć i stanąć na nogi. Wiesz, mam w tym spore doświadczenie. No i tak naprawdę przez ponad dwa lata mieszkałem z nim. Dobre czasy – parsknął śmiechem – Ale teraz Fury wziął mnie tutaj, więc nie chcę już mu siedzieć na głowie. To naprawdę świetny gość i może nie wygląda, ale bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki. Mimo wszystko wolałbym, żeby tu został.

- Jak się dokładnie poznaliście? - zapytał, opierając głowę o dłoń.

Wade zamilkł na chwilę, zastanawiając się od czego zacząć.

- Miałem jakieś proste zlecenie na obrzeżach Nowego Yorku, ale dałem rady go wykonać, bo ktoś mnie powstrzymał. Dopiero, gdy wytłumaczyłem temu ktosiowi, że akurat tym razem znieżywiam mordercę, puścił mnie. Tylko, że było już po robocie. Gość zaszył się gdzieś i dorwałem go dużo później, chociaż to już inna historia.

- I tą osobą, która cię powstrzymała, był Peter?

- Dokładnie. Potem Star Lorda opatrzyłem, a on kurował się w mojej kryjówce. Później szwendał się ze mną po ulicach, chciał również przyjmować zlecenia, ale cóż. Niezbyt się do tego nadawał - Wade parsknął śmiechem - Po jakimś podrzuciłem mu pomysł z własną knajpką, no i tak powstała StarPizza.

- Kreatywna nazwa, nie powiem - uśmiechnął się i przymknął powieki, układając się wygodniej na torsie Wade'a. - Ale on kiedyś wróci na Ziemię, nie?

- Mam nadzieję, bo będę tęsknił za idiotą.

- Tak właściwie, to ja chyba też. Zdążyłem go polubić przez ten czas. No i będzie mi brakowało jego pizzy. Była jedyna w swoim rodzaju.

Peter zauważył, że Wade wyraźnie posmutniał, bo wtulił się w niego mocniej. Słyszał, jak Deadpool wdychał jego zapach, wiedział, że chłopak uspokajał się też dzięki jego spokojnemu oddechowi.

Sam Wade czuł niemożliwie przyjemne ciepło w klatce piersiowej i uświadamiał sobie, jak bardzo go kocha.

- Jesteś dzielny, Wade - wyszeptał i pocałował go delikatnie w czoło. - Ale pamiętaj, że jestem tutaj, dobrze?

- Jak mógłbym zapomnieć? Bez ciebie byłoby o wiele ciężej - pocałował go - Może chciałbyś pójść dziś do kina?

- Dziś? Ale przecież jest... A nie, jest nawet wcześnie. Dobra, możemy iść. Improwizujemy co do wyboru filmu, prawda? - przyłożył dłoń do jego policzka i uśmiechnął się.

- Jak wybierzesz komedie romantyczną, to ucieknę.

- Pff, komedie romantyczne są dla cieniasów. Chodźmy na horror.

- Jak sobie mój Pajączek życzy, tylko żebyśmy nie musieli wyłazić w połowie seansu, gdy się wystraszysz.

- Ja mam się wystraszyć? Widziałem jak odrywają ci głowę! To samo w sobie było przerażające. Brr - wzdrygnął się przesadnie, po czym pokręcił głową. - Dobra, chodź. Pokażę ci, że nie boję się jakichś głupich horrorów.



Następny rozdział już w niedzielę! Choć mogą być drobne opóźnienia, jutro mam swoją imprezę 18stkową, nie wiem, o której wrócę xD

Continue Reading

You'll Also Like

160K 16.9K 40
#221bpowroty Wydarzenia po czwartym sezonie. Piszę to właściwie dla siebie, bo choć skończyłam oglądać Sherlocka już dawno, zakończenie nie daje mi s...
30.9K 1.5K 9
Opowieść o miłości dwóch głównych bohaterów z serii Naruto. Najbardziej doceniona przez społeczność historia mojego autorstwa w nowej, dopracowanej w...
106K 8.1K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
7.9K 834 22
! KSIĄŻKA NIE MA NA CELU SHIPOWANIA TUBBO Z RANBOO ! Jest to tylko fikcja literacka, a ich relacja w książce może być różnie odebrana przez czytelnik...