Daisy gun 1

By daisy-writer123

3.4K 530 277

Dziewczyna spotyka po kilku miesiącach swojego kolegę z starszej klasy. To była miłość od pierwszego wejrzeni... More

Pierwszy września- pierwszy dzień szkoły
Nowy kolega z klasy trzeciej
Nowy ship Karol x Felicja
Porwanie Felicji przez ludzi Artura Astrid
Skutki komplementu od Artura
Skutki komplementu Artura cześć 2
Bullying w szkole oraz pocieszanie Felicji
Odwiedziny Weroniki
Piżama party
Spotkanie Karola Astrid
Różowe stokrotki od Karola
Metching piżamy i komplement od Karola
Ulica Grosikowa
Wyznanie miłości Karolowi cześć 1
Wyznanie miłości Karolowi cześć 2
Wyznanie miłości Karolowi cześć 3
Przedstawienie Felicji mafii Karola
Stłuczenie kostki oraz zniecierpliwiona dziewczyna
Przedstawienie Felicji Weronice
Kłótnia Weroniki i Karola
Poprawienie humoru Weronice
Ojciec Mateusz wykonany przez Felicje
Spotkanie Artura z Felicją
Balet
Balet cześć 2
Porwanie Felicji przez Harry'ego i Paulinę
Spotkanie po latach Harry'ego i Pauliny
Wizyta sąsiadki
Kupienie prezentu Felicji oraz porwanie jej przez mafię Weroniki
Urodziny Felicji część 1
Urodziny Felicji część 2
Upicie Felicji
Skutki upicia Felicji
Kac Felicji
Przeziębienie
Spełnienie marzeń sióstr
Zakupy z Emilii
Spotkanie szefów mafii
Chorowanie oraz nocowanie Karola
Maseczki...
Porwanie Felicji przez ludzi Karola
Remont oraz ustalanie planu lekcji
Wypisanie się ze szkoły oraz pierwszy trening z Weroniką
Darkinson, Luki...
Pierwsze lekcje oraz porwanie
Operacja za pół miliona oraz opowieści o tradycjach Astrid
Rozmowa o dzieciach...
Poważna rozmowa! Kolejny żart Feliksa
Trening oraz laminacja rzęs
Ogródek oraz znowu rozmowy o dzieciach...
Pójście do sklepu militarnego
Przetrenowanie się
Mat i bunt Felicji
Bójka oraz głaskanie chłopaków po głowie
Test Felicji oraz trening dziewczyn
Ciężkie treningi oraz szukanie Mata
Ostatni dzień przed występem i dodanie Felicji na grupę
Występ
Oświadczyny

Zła passa Pauliny i Felicji

25 7 4
By daisy-writer123

Felicja

         Obudziłam się z bólem głowy. Nie chciało mi się wymiotować. Rozciągnęłam się dotykając jego podbródek. Zamrugał oczami i się na mnie spojrzał.

- Obudziłaś mnie- poskarżył się.

- Trudno. Boli mnie głowa to mi potowarzysz - powiedziałam.

Zaśmiał się.

- Chcesz tabletki? - spytał.

- A masz? - odpytałam.

Wyciągnął z szafki nocnej apap. Podał mi jedną tabletkę. Połknęłam ją.

- Dziękuje- pocałowałam go w policzek.

Spojrzał się na telefon.

- Jest dopiero ósma- powiedział.

- Nie narzekaj- odpowiedziałam.

Chichrał się, a ja go delikatnie walnęłam w tors.

- Zmieniamy dziś ci bandaż. Chcesz teraz? - spytał.

- Tak- odpowiedziałam.

- Wszyscy śpią, więc możesz ściągnąć koszulkę- poinformował.

Wstał po bandaż, a ja usiadłam na łóżku i ściągnęłam koszulkę. Podszedł do mnie i zaczynał mi rozwijać stary bandaż. Gdy go rozwinął to położył na łóżku.

- Jeszcze ci zdezynfekuję i posmaruję maścią, by przyśpieszyć gojenie- powiedział biorąc rzeczy.

Przykucnął naprzeciwko mnie. Popsikał mi brzuch sprayem. Potem nałożył na dwa palce maść i mi nią smarował brzuch.

- Musisz poczekać z założeniem koszulki, dopóki nie wyschnie- poinformował zamykając drzwi na kluczyk.

Zaczął ściągać bandaż z rąk.

- Spodnie też będę musiała zdejmować? - zapytałam.

- Tak- odpowiedział.

Ściągnął mi bandaż z rąk. A ja już ściągnęłam spodnie. Zdezynfekował mi ranę na rękach i posmarował maścią. Zaczął rozwiązywać na jednej nodze bandaż. A gdy skończył jedną nogę to przeszedł do drugiej. Rozwiązał wszystkie bandaże.

- Ale mam ładną dziewczynę- skomentował.

Uśmiechnęłam się.

- A co dokładniej? - spytałam.

- Twoje oczy, włosy, talia- wymienił.

- A co we mnie kochasz? - dopytałam.

- To co wymieniłem oraz twój uśmiech z charakterem- odpowiedział.

Psikał mi sprayem po nogach. A później smarował maścią każdą z osobna. Dotknął mojego brzucha, by upewnić, czy wyschło. Jednak się zawiódł. Położyłam się, a on obok mnie.

- A ty co we mnie kochasz? - zapytał Karol.

- Włosy, oczy, sześciopak, charakter, twój mostek- odpowiedziałam.

Z ostatniej odpowiedzi zaśmiał się. A ja udawałam się tym urażona.

- Wyschło? - spytałam po dwunastu minutach.

Dotknął mojego brzucha a później ręce.

- Tak- odpowiedział.

- A nogi? - spytałam.

Dotknął je.

- Też- powiedział.

Wlazłam na niego i zaczęłam go całować. On mnie objął. Oderwaliśmy się od siebie. Założył mi nowy bandaż.

- Dobra, idę się przebrać - powiedziałam.

- Ok- odpowiedział.

Zaczął coś robić na telefonie. Szybko wzięłam z szafki ubrania i poszłam do łazienki. Przebrałam się i rozczesałam włosy. Wyszłam z łazienki.

- Uczeszesz mnie? - spytałam.

-Jasne- odpowiedział wyłączając telefon.

Usiadłam przed nim. Podałam mu szczotkę i gumkę.

- Co chcesz? - zapytał rozczesując mi włosy.

- Nie wiem- odpowiedziałam.

Zadzwonił mu telefon. Odebrał i włączył głośnomówiący.

- Karol- powiedział Piotrek.

- Co? - zapytał oddzielając mi włosy na pół.

- Do tej dziewczyny wydzwania Weronika- poinformował Piotrek.

- Trzeba ją jakoś zająć- dodał.

- Pisze się na to- powiedziałam.

- Dasz radę ją zająć, by nie zaglądała do telefonu? -zapytał Piotrek.

- Po prostu muszę udawać zazdrosną- odpowiedziałam.

Karol z Piotrkiem zaczęli się śmiać.

- Okej- powiedział Piotrek, gdy skończył się śmiać.

Karol już mi zrobił dwa duże koki. A Piotrek się rozłączył.

- A teraz idź zajmować się Weroniką- udawał, że wydaje mi polecenie.

- Tak jest tatusiu- zasalutowałam.

Zaczął się śmiać, a ja wyjęłam z szuflady pamiętnik bff.

- Do zobaczenia na śniadaniu mój żołnierzu- rzucił Karol i mnie pocałował w nos.

Szybko wyszłam z jego pokoju i zapukałam do Weroniki. Otworzyła mi i zamknęła drzwi jak weszłam.

- Nudzi ci się? - zapytałam.

- Jakie masz wyczucie. - odpowiedziała.

Rzuciłam na jej łóżko pamiętnik.

- Robimy? - zapytałam.

- Jasne- odpowiedziała.

Wyjęła piórnik i usiadła na łóżku.

- To jest nasz stary? - zapytała.

- Nie, tamten się zapodział- odpowiedziałam.

Zaczęła się śmiać i ręką szukała telefonu.

- Co robisz? - zapytałam wodząc wzrokiem za jej dłonią.

- A, bo Martyna nie odpisuje mi- odpowiedziała.

Założyłam ręce na piersiach.

- Aha- powiedziałam odwracając głowę.

- Nie obrażaj się- rzuciła.

- Wiesz jaką jest fałszywą suką? - spytałam.

- Nie jest fałszywą suką! - wydarła się Weronika.

Już wiedziałam, że wszyscy domownicy to słyszeli.

- Jaka najlepsza przyjaciółka dzwoni do twojego wroga i cię obgaduje? - zapytałam.

- O kim mówisz? - spytała bardzo głośno.

- Jak jeszcze się nienawidziliśmy, to Martyna do mnie dzwoniła codziennie i obgadywała ze mną ciebie. Pisaliśmy ze sobą wieczorami- odpowiedziałam.

Wybałuszyła na mnie oczy.

- I jeszcze cię obrażała- dodałam.

- Masz dowody? - zapytała.

Wyciągnęłam telefon i pokazałam jej, ile razy do mnie dzwoniła. A później całą naszą konwersację. Weronika pobladła.

- Pamiętasz naszego wspólnego wroga? - zapytałam.

- Wiktoria- prychnęła.

- To jej druga najlepsza przyjaciółka- zaczęłam pokazywać jej zdjęcia, które jej zrobiłam.

Robiłam je tylko dlatego by pokazać Weronice, że ma fałszywą przyjaciółkę. Do pokoju zapukała jej mama.

- Wejdź- powiedziała Weronika.

Otworzyła drzwi i weszła.

- Co się tak drzesz? - spytała.

- Felicja mi pokazuje jaka Martyna jest fałszywa- odpowiedziała.

- To nie prawda- rzuciła jej mama.

Podałam jej mój telefon.

- To są esemesy wtedy, gdy byliśmy wrogami. Proszę skrolować- poleciłam.

Jak ich mama to przewijała to się zdziwiła.

- Nie wierzę- powiedziała.

- To nie wszystko- odpowiedziałam.

Podała mi telefon a ja włączyłam galerie. Gdy wybrałam odpowiednie zdjęcie to jej podałam. Kate przewijała. Już widziałam po twarzy, że za dużo przewinęła.

- Wszystkie twoje przyjaciółki zadają się z Wiktorią- powiedziała mama.

Weronika miała zszokowaną minę.

- Felicja? - zapytała.

- Chciałam cię ostrzec, ale mnie do siebie nie dopuszczałaś- odpowiedziałam.

Weszli do pokoju Harry, Artur i Karol.

- O co chodzi? - spytał Artur.

- Pokazuję Weronice, jakie ma fałszywe przyjaciółki- wzruszyłam ramionami.

- Ale z ciebie stalker- powiedziała Kate podając mi telefon.

-To było moje hobby- odpowiedziałam.

Rozbawiłam tym każdego.

- Chcesz się zemścić na nich? - zapytał Karol.

- Tak- powiedziała szybko.

- Mamy je w piwnicy- odpowiedział Karol.

- A to, dlatego mi nie odpisuje- mówiła Weronika.

Zaczęłam się pod nosem śmiać. W tym samym czasie do pokoju wszedł ich ojciec z Pauliną.

- Co się tak drzesz? W całym domu cię słychać- powiedział ojciec.

- Jej wszystkie bestii są fałszywe prócz mnie - odpowiedziałam.

Wszyscy się zaśmiali. Karol mnie zabrał do pokoju. Zamknął drzwi i usiadł koło mnie.

- Nieźle się spisałaś żołnierzu- powiedział Karol.

- Dla takiego kapitana to nawet na wojnę pójdę- rzuciłam.

Zaśmiał się i usiadł koło mnie.

- Takiego żołnierza bym nie wysłał na wojnę- powiedział.

Pocałował mnie w usta.

- Bo bym nie mógł całować tak słodkich ust- rzucił, gdy się ode mnie oderwał.

Zaczęłam się śmiać. Zarzuciłam ręce na jego szyję dając znak, że chce jeszcze. Szybko to zauważył i mnie przeniósł na jego kolana. Złapał za talię i zaczął mnie całować. Mieliśmy jeszcze dwie godziny do śniadania więc się nie śpieszyliśmy. Rozchylił mi wargi i włożył do mojej jamy ustnej język. Od razu swój wystawiłam na przywitanie. Zaśmiał się. Zaczęliśmy się bawić. Tak się bawiliśmy dwanaście minut. Z kilkoma przerwami. Gdy już się bawiliśmy językami to zadzwonił telefon Karola. On go zignorował. Jak byłam nachylona, to zauważyłam, że to Piotrek dzwoni.

- Piotrek dzwoni- powiedziałam podczas szóstej przerwy.

- Chcesz bym odebrał? - spytał.

- A to coś ważnego? - zapytałam.

- Pewnie w sprawie Klary i Martyny- odpowiedział.

- Odbierz- poprosiłam.

Pocałowałam go w usta, a on sięgnął po telefon. Odebrał.

- No ile można czekać aż łaskawy Karol odbierze? - spytał Piotrek poirytowany.

Zaśmiałam się.

- To wszystko wyjaśnia- skomentował Piotrek.

- Co chciałeś? - zapytał Karol.

- Mam dwie sprawy. Po pierwsze, Klary rodzice już wpłacili i dzisiaj opuszcza naszą piwnicę. A po drugie. Co ja mam zrobić z kotem i psem, którzy nie dają mi spać? - odpowiedział Piotrek.

- Przywieź je tutaj- powiedziałam.

- To rozkaz? - zapytał Piotrek.

- Tak- odpowiedziałam.

Karol się pod nosem chichrał.

- Karol? - dopytał Piotrek.

- Masz się jej słuchać- powiedział Karol.

- Już jadę. Będę za trzy godziny- odpowiedział Piotrek i się rozłączył.

Opuściłam ręce na kolana.

- On też musi się mnie słuchać? - zapytałam.

Odłożył telefon na poduszkę i wrócił dłońmi na moją talie.

- Musi- odpowiedział.

- Co robimy? - zapytałam.

- Nudzisz się? - odpytał.

- No trochę- odpowiedziałam.

Wziął mnie na barana i wyszedł z pokoju.

- Gdzie idziemy? - spytałam.

- Na strzelnicę- odpowiedział.

- Super- powiedziałam.

Zeszliśmy ze schodów.

- Gdzie się wybieracie? - zapytał Felix.

Koło niego był Harry. Zeskoczyłam z Karola i podbiegłam do Feliksa się przytulić Objęłam go, a on mnie.

- Na strzelnicę - odpowiedział Karol.

Zaczął korzystać z telefonu, bo wiedział, że to długo zajmie. Harry z kimś pisał. Pięć minut się przytulaliśmy.

- Dobra, leć na tą strzelnicę mała- powiedział Felix puszczając mnie.

Karol wyłączył telefon, a ja puściłam Feliksa. Podeszłam do Karola. Wziął mnie na barana i poszliśmy na strzelnicę. W drodze minęliśmy Artura, który wychodził z siłowni. Miał mokre włosy. Na ramieniu miał ręcznik. Był bez koszulki przez co widziałam jego wyrzeźbiony sześciopak. Korzystał z telefonu.

Otworzył Karol drzwi do strzelnicy. Były tam różnych rodzajów strzelby. Najwięcej było gładko lufowych. Pistolety wisiały na uchwytach. Z tyłu był stół z czterema krzesłami. A z przodu były tarcze. Na ścianie po lewej była szafka z szufladami. Były podpisane modelami. Domyśliłam się, że tam trzymają naboje. Dopiero teraz zauważyłam, że ściany są koloru szarego a podłoga to deski z drewna brzozowego.

- Podoba ci się tutaj? - zapytał Karol, gdy zauważył, że oglądam pomieszczenie.

- Jest tu cudownie- powiedziałam.

Zaśmiał się. A potem podał mi swój pistolet, bo wiedział, że swojego nie wzięłam.

- Chcesz na czas? - spytał.

- Zawody? - odpytałam.

- Jak chcesz- odpowiedział podając dużo naboi.

Ustawił czas.

- Start- powiedział.

Zaczęłam szybko strzelać. Co chwile tarcze się automatycznie wymieniały. W trakcie złamałam sobie paznokcia, ale wtedy miałam to gdzieś. Najważniejsze wtedy dla mnie było strzelić jak najwięcej tarcz, by Karol był ze mnie dumny.

- Stop- rzucił.

Podszedł do mnie.

- Gratulacje. Siedemdziesiąt osiem - pochwalił mnie.

Zauważył, że krew mi spływa z palca.

- Złamałaś sobie paznokieć? - zapytał.

- Tak- odpowiedziałam.

Zaczął mnie piec.

- Naprawić ci? - spytał.

- A masz jakieś inne wyjście? - zażartowałam.

- No nie mam- powiedział.

Wyszliśmy ze strzelnicy.

- Co tak krótko? - zapytał Harry.

- Jak masz za długie paznokcie to lepiej nie idź na strzelnice- zażartował Karol.

- Złamałaś paznokcia? - zapytał Felix.

- Tak- odpowiedziałam zbliżając się do niego.

Wziął moją dłoń.

- Pocałować, żeby nie bolało? - zapytał.

-Tak- powiedziałam uroczo.

Pocałował mi paznokcia i palca.

- Lepiej? - spytał.

- Lepiej- odpowiedziałam.

Poszłam za Karolem zostawiając Feliksa z krwią na ustach. Karol usiadł przed biurkiem.

- Siadaj mi na kolanach- polecił.

Usiadłam i położyłam dłoń na biurku. Karol na początku owinął mi palec z paznokciem wacikiem. Później odbudował mi paznokcia.

- Szczypie? - zapytał.

- Tak- powiedziałam.

Odsunął nas od biurka i podjechał do szafki nocnej. Wyjął z niej plaster. Przykleił mi na palcu i trochę na paznokciu.

- Ale macie złą passę z Pauliną- skomentował Karol.

- O co ci chodzi? - zapytałam.

- To, że wczoraj Paulina złamała paznokcia w ten sam sposób- śmiał się Karol.

Przytuliłam się do niego. A on mnie objął i pocałował czubek głowy.

- Idziemy na dół? - zapytał.

-Nie- odpowiedziałam uwieszając ręce na jego szyi.

- Serio? - zapytał.

Objął mnie w talii i przysunął bliżej siebie. Zbliżył nasze usta do siebie. Rozchylił mi usta i włożył do mojej buzi język. Bawiliśmy się długo. Do pokoju zapukała Weronika. Miała łzy w oczach. Zeszłam z Karola i usiadłam na łóżku. Wzięłam z poduszki telefon i zaczęłam przeglądać Insta story.

- Karol- zawyła.

- Co jest? - spytał delikatnie.

- Patrz- powiedziała.

Podała mu swój telefon i zaczęła płakać.

- Co za debil- skomentował Karol.

- Co zrobił? - zapytałam.

- Zerwał z nią tylko dlatego, że była tylko zakładem- odpowiedział Karol.

- Słucham?!- wydarł się z korytarza Artur.

Szybko wszedł do pokoju.

- Jak ma na imię? - zapytał już wkurzony.

Napiął swoje bicepsy i sześciopak.

- Emil Adams- powiedziała.

- Idę mu przyjebać! - wydarł się Artur.

Spojrzałam się na niego. Był nabuzowany jak nigdy, dokąd. Jeszcze jego w takim stanie nie widziałam. Wyszedł z pokoju, a Harry do niego podszedł. Wyjaśnił mu Artur, dlaczego idzie, a Harry do niego dołączył.

- Przepraszam cię Feli, ale muszę z nimi iść. Kocham cię- powiedział Karol wychodząc.

Uśmiechnęłam się i podeszłam do jego biblioteczki, którą ma tutaj. Były tam pikantne romanse. Wyciągnęłam z półki,, Hotel 69". Przeczytałam trochę, a na czwartym rozdziale skończyłam, z całą czerwoną twarzą odłożyłam książkę. Już w życiu nie przeczytam pikantnego romansu. Wróciłam na łóżko Karola żałując, że w ogóle podeszłam do jego biblioteczki. Wypieki mi nie znikały. Rozwaliłam się na jego łóżku i czekałam na Karola.

Nudziłam się, a wypieki mi jeszcze nie zniknęły. Czemu musiałam podejść do tej biblioteki? Głupia byłam.

- Głupia, głupia, głupia- powtórzyłam na głos ciągnąc swoje włosy.

Nie zauważyłam Feliksa, który do mnie podchodził. Usiadł obok mnie.

- Głu..- zaczęłam.

- Nie jesteś głupia- przytulił mnie do siebie Felix.

- Ale..- zaczęłam.

- Co zrobiłaś? - zapytał zauważając rumieńce.

Objęłam go. A on pogłaskał mnie po plecach.

- Przeczytałam fragment jednej książki Karola- wyznałam.

- I? - dopytał.

- Był to pikantny romans- odpowiedziałam.

Felix się cichutko zaśmiał się.

- No malutka, nabroiłaś- zażartował.

-Mhm- wymamrotałam.

Pogłaskał mnie po głowię, a potem ją przycisnął do swojego torsu.

- Jak jeszcze raz usłyszę od ciebie, że jesteś głupia to cię zabije- walnął Felix.

- Przysięgam- powiedziałam szybko by wykorzystać okazję, że mnie przytulił.

Swój nos dałam w jego mostek. Zawsze tak robiłam jak się przytulałam do jakiegoś chłopaka. Nieważne czy był moim chłopakiem, czy przyjacielem. Ja po prostu tak mam.

- Pamiętaj malutka, ty jesteś mądra a osoba, która ciebie nazwie ciebie głupią jest idiotą i to on jest głupi. - powiedział.

- Wiem, wiem. - przytuliłam się do niego mocniej- Wszyscy z Rodzeństwa Anderson są zajebiści i pierdolnięci- powiedziałam nasze przysłowie.

- Dokładnie tak- odpowiedział.

Zaśmialiśmy się. Pogadaliśmy trochę.

- Dobra malutka, lecę do pracy- pocałował mnie w policzek.

- Czemu się tak przepracowujesz? - spytałam.

- Bo dużo za to zarabiam, a co martwisz się? - spytał.

- Tak- wyznałam.

- W końcu mnie rozumiesz. Ja codziennie się o ciebie martwię. - wskazał na mój brzuch- Przecież ciebie porwali. A dopiero zaczęłaś być prawą ręką Karola. Wiesz, ja bym sobie nigdy nie wybaczył, gdyby coś ci się stało przez to, że nie kazałam ci przestać chodzić z Karolem. Żebyś wiedziała, ja nic nie mam do waszego związku, ale jak powiedziałem bym sobie nie wybaczył. Już raz prawie umarłaś, gdyby nie to, że szybko zareagowali. Gdy będziesz wychodzić będę musiał brać więcej melisy. Odkąd tu mieszkasz to pije trzy melisy dziennie. Jeżeli mi nie odpisujesz robię kolejne. Gdy mama mi mówiła, że nie wróciłaś na noc do domu to wypiłem tyle melisy, że zwymiotowałem. - rzekł.

- Tak ciężko to ja nie mam- powiedziałam.

- Albo jak chodziłaś na balet. Przecież Weronika z jej bff cię spychały ze schodów, zamykały w schowku, biły i wyzywały. Skąd miałem wiedzieć, że dzisiaj nic ci nie zrobiły. - wydusił siebie.

- TyleTyle że jak mnie biły to ja się broniłam, a ich wyzwiska spływały po mnie płazem- powiedziałam.

Spojrzał się na zegarek.

- Dobra, muszę lecieć do pracy. Pa malutka- odpowiedział całując mnie w nos.

Po godzinie wrócił Karol. Miał całe czerwone dłonie, a z knykci leciała mu krew. Miał podbite oko i wyglądał słabo. Od razu zerwałam się z łóżka i do niego podbiegłam. Objęłam dłońmi jego twarz.

- Kto śmiał ci okaleczyć twoją twarz? - spytałam zdenerwowana.

- Ex Weroniki- odpowiedział.

- To będzie miał ze mną do czynienia- powiedziałam.

Uśmiechnął się. Wyglądał tak słodko.

- A on? - spytałam.

- Leży nieprzytomny na uliczce. Wykrwawia się na śmierć. Jeżeli szybko nie przyjedzie pomoc to zginie- pochwalił się.

Pocałowałam go w czoło nadal trzymając za jego twarz.

- To dobrze, bo bym was chyba zabiłam. Jak wy byście takiego zjeba nie pobili- powiedziałam.

Zaśmiał się.


- Pamiętasz tych ludzi, którzy cię wyzywali, gdy byłem w szkole? - spytał.

- Tak- odpowiedziałam.

- Wyzywają cię teraz? - odpytał.

- Nie- powiedziałam.

- A wiesz, dlaczego? - zapytał zrzucając z swojej twarzy moje dłonie.

- Znudziło im się- odpowiedziałam.

Złapał swoimi dłońmi moją twarz. Skierował nią bym miała z nim kontakt wzrokowy. Którego nie przerywałam.

- Bo ja ich za to zbiłem i pogroziłem im, że jeżeli jeszcze raz to zrobią to ich zabije- powiedział.

Zdziwiłam się. Karol mnie pocałował.

- Nie mogłem na to wtedy patrzeć- wyznał.

- Dziękuję- powiedziałam.

Ugryzł mnie delikatnie w ucho.

- Jak jeszcze raz to usłyszę to z twoich ust to przykleję na nie taśmie- zażartował Karol.

- No już dobra- pocałowałam go usta.

On się na mnie popatrzył.

- Gdybyś to zrobił to by te słodkie usta nie pocałowałyby ciebie- żartowałam.

- Nie wytrzymam bym tego. Po chwili bym ją oderwał i zaczął cię całować namiętnie- odpowiedział poważnie.

Sięgnęłam po taśmie.

- Zobaczmy, ile wy...- zaczęłam.

Pocałował mnie w usta.

Miał zamknięte drzwi na klucz, a drzwi od balkonu były zamknięte i zasłonięte. Jego dłoń zrobiła nura pod moją koszulkę. Jego palce bawiły się na wysokości zapięcia. Szybko znalazły go i rozpięły. Potem skierowały się na moje ramiona. Ściągnął mi tak stanik. Zleciał mi na spodnie a później na ziemie. Popatrzyłam się w jego kierunku, a Karol go odepchnął stopą pod łóżko.

- I tak ich nie zobaczysz- zażartowałam.

- No wiem. To jest symbolem tego, że mamy złą ochronę- powiedział Karol.

- No cóż, jak dajesz Roberta po udanej nocy to co się dziwisz- odpowiedziałam.

- Udanej? - jego brew poleciała do góry.

- No udanej- powiedziałam.

Zaśmiał się Karol.

Continue Reading

You'll Also Like

1.7M 47.7K 45
POPRAWIONE ROZDZIAŁY 15/44 „Szef mafii i jego przyrodnia siostra" W wieku osiemnastu lat Orabella Martinez straciła ojca, a kontakt z matką był znik...
137K 3.4K 38
Megan zwyczajna 18-sto letnia dziewczyna. Mieszka w jednej z bogatszych dzielnic Londynu. Rodzice wiecznie zapracowani. Meg potrafi czasem pokazać pa...
6.4K 669 9
Caroline skończyła pielęgniarstwo i postanowiła zmienić nudny Nowy Jork, na słoneczne Miami. Od roku pracuje w domu opieki dla ludzi starszych i uwi...
2.4K 508 46
Anioły i demony zawsze się kłóciły i nienawidziły, to szybko się nie zmieni. Jednak teraz panuje rozejm. Powstała szkoła, w której wspólnie się uczą...