W tamtej ławce, naprzeciw

By loverofdanger

157K 7.6K 1K

- nie jesteś już Moją nauczycielką! Zrozum to w końcu.. Nie musisz się bać! - nie potrafię.. przepraszam.. *... More

PROLOG
1. I tak do mnie wrócisz
2. Nic się nie zmieniłaś
3. Scyzoryk
4. Ściągaj koszulkę
5. Indywidualna lekcja
6. Nic Ci nie jest skarbie?
7. Przecież to lubiłaś
8. Jutro zapomnę
9. Za nowe, lepsze życie
10. W końcu rozbierasz rękoma
11. Dzień dobry księżniczko
12. Głowa do góry
13. Podobają Ci się kobiety?
14. Nie żałuję
15. Przepraszam
16. Chwila prawdy
17. Look but don't touch
18. To o czym marzysz
19. Smerfetka
20. Bynajmniej
21. Rozpraszam Cię?
22. Zostań ze mną, proszę
23. Jesteś niesamowita
24. Moja Roksi
25. Dobranoc kochanie
26. Musimy porozmawiać
27. Rasowa dziwka
28. Przeleć i każ spierdalać
29. Prawda boli, słowa ranią
30. Bolesne wspomnienia
31. Tabula rasa
32. Będę tego żałować
33. ..a śmierć była jeszcze piękniejsza
34. Spójrz na mnie!
35. Bo jesteś Ty
36. W tamtej ławce, naprzeciw
37. Nie ma dwóch podobnych nocy
38. Zabierz tę miłość, nie mogę jej już znieść
39. Tajemnicza dziewczyna
40. To tylko zwykły bar
41. Żeby życie miało smaczek..
42. Wiem o wszystkim
43. Zbyt dumna i nazbyt uprzedzona
45. Jak nigdy, nikogo
46. Podaj mi jeden cholerny powód
47. Kocham Cię
Pytania&Odpowiedzi
Marzenie "Roksany"
Bonus 1. Twój wielki dzień

44. Moje być, albo nie być

1.7K 99 20
By loverofdanger

Niedziela

~ Pov Kaja 

Przebudziłam się dość wcześnie, bo już o siódmej. Leżałam chwilę i rozmyślałam o wczorajszym dniu i o tym co czeka mnie dzisiaj. Sobota przebiegła mi spokojnie. Sprzątałam, zadbałam troszkę o siebie i cały dzień smsowałam z Ewą. Kibicuje mi i wspiera cały czas, wiedząc że to właśnie dzisiaj chciałam porozmawiać z synem. Bo właśnie przez to, że miałam dużo czasu by wszystko sobie przemyśleć, w końcu podjęłam tą najważniejszą chyba w Moim życiu decyzję. Jeśli rozmowa z synem pójdzie pomyślnie, to zrobię wszystko by odzyskać Roksanę. Pragnę jej, kocham Ją i chcę każdego dnia zasypiać i budzić się właśnie obok Niej. Nie obchodzi mnie opinia ludzi, opinia rodziców. To Ja mam być szczęśliwa, Ja i Mój syn. Reszta nie ma znaczenia.

Wstałam z łóżka, chwyciłam telefon i zeszłam do kuchni by coś zjeść. Zrobiłam kawę i płatki z mlekiem, po czym spożywając posiłek zaczęłam przeglądać Facebook'a. Nagle telefon zawibrował, dając znak, że mam wiadomość. Przeszłam więc do skrzynki z wiadomościami.

Od Ewy: 
Dajesz słońce! Trzymam za Ciebie dzisiaj kciuki :) I skoro tak lubisz piosenki, to niech dzisiaj towarzyszy Ci Katy Perry - I kissed a girl :) Buziaki, powodzenia! Daj znać potem co i jak. 

Z uśmiechem czytałam wiadomość od przyjaciółki. Jest niemożliwa, ale w sumie taka pogodna muzyka mi nie zaszkodzi. Włączyłam wspomnianą przez Ewkę piosenkę i tanecznym krokiem zaczęłam prasować sobie ubrania na dziś. Postanowiłam nie czekać do wieczora, a załatwić to wcześniej. Jeśli będę odkładać rozmowę to nigdy tego nie zrobię. 

Udałam się pod prysznic, umyłam zęby, umalowałam się i zaczęłam się ubierać. Nie wiem gdzie wyląduje po rozmowie, więc zapobiegawczo, przywdziałam na siebie koronkową czarną bieliznę i pończochy. Przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam całkiem nieźle, a pazura dodawały mi usta umalowane na czerwono. Mam nadzieję, że nie na darmo wyciągałam z szafki ten komplet. Postawiłam również na czarne, dopasowane spodnie i białą bluzkę z odkrytymi ramionami. Na to oczywiście ramoneska. Zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do przyjaciółki z podpisem, że jestem gotowa. Nie musiałam czekać na odpowiedź, bo nadeszła niemalże od razu. 

Od Ewy: 
Łał! :o Jeśli Ona tego nie doceni, to osobiście się do niej przejadę. Wyglądasz nieziemsko. Dziś, zasługujesz na mocną dziesiątkę :D

Zaśmiałam się pod nosem. Przeczesałam jeszcze włosy i wyszłam z domu. Skierowałam się w stronę samochodu i już po chwili byłam w drodze do rodziców. 

Stanęłam przed ich drzwiami i wzięłam głęboki oddech. Już nie ma odwrotu.

Zapukałam i już po chwili drzwi otworzyła mi zdziwiona mama.

- A Ty co tu robisz? - spytała zdziwona - i coś taka wystrojona? - dodała, wpuszczając mnie do środka

- Jest Maciek? - nie miałam czasu na tłumaczenie się - chciałam z nim szybko porozmawiać

- Tak, tak w pokoju z ojcem oglądają telewizję

Ściągnęłam szpilki i skierowałam się w stronę salonu. Tata i syn spojrzeli na mnie równie zdziwieni co mama. Była niezręczna cisza, podczas której wszyscy się we mnie wgapiali. Chrząknęłam i w końcu tata się otrząsnął i wstanął się przywitać. 

- Pięknie wyglądasz, wybierasz się gdzieś? - powiedział dając mi buziaka w policzek - cieszę się, że już nie siedzisz w domu - dodał 

- Przyszłam porozmawiać z Maćkiem - powiedziałam i przeniosłam wzrok na syna - możemy iść do pokoju?

Syn przytaknął, a rodzice rzucili mi podejrzliwe spojrzenie. Poszliśmy do pokoju, który urządzony był właściwie specjalnie dla Maćka. Chłopiec usiadł na swoim łóżku, a Ja zamknęłam drzwi i odwróciłam się w stronę chłopca. 

Patrzyłam się na niego i nie wiedziałam jak zacząć. Wczoraj i dzisiaj rano to wszystko wydawało się wspaniałym pomysłem. Teraz jednak gdy już tutaj stoje to nie wiem nawet jak zacząć. Chłopiec przyglądał mi się badawczo. 

- Mamo, wszystko w porządku? - odezwał się z troską 

- Tak, po prostu chciałabym o czymś z Tobą porozmawiać - rzuciłam, a chłopiec zaczął nerwowo wiercić się na łóżku

- Rozmawiałaś z Moją nauczycielką? - zapytał z lekkim przerażeniem

- Tak - rzuciłam bez namysłu - to znaczy nie - dodałam szybko 

Chłopiec wyraźnie odetchnął. Chciałam przejść do sedna, ale zaciekawiła mnie ta sprawa z nauczycielką.

- A jakbym rozmawiała, to dowiedziałabym się czegoś, o czym nie wiem choć powinnam? - zapytałam, a Maciek spuścił wzrok

- Dostałem jedynę - powiedział i po chwili spojrzał na mnie i dodał - ale poprawię ją! 

Zaśmiałam się i przewróciłam oczami.

- Dobrze, o jedynce porozmawiamy później. Nie o tym chciałam.. - powiedziałam, ale nie dane mi było dokończyć bo chłopiec znów mi przerwał

- To pewnie o tym projekcie.. przepraszam mamo, że jednak wybrałem ten dzień z Roksaną, nie chciałem Cię zdenerwować - ponownie spuścił głowę

- Nie przepraszaj - chwyciłam jego podbródek tak by na mnie spojrzał - powinnam Ci tak właściwie za to podziękować, bo coś mi uświadomiłeś - rzuciłam, a chłopiec wyraźnie się zdziwił

- Jak to? Co takiego? - zapytał

- Widzisz kochanie, uświadomiłeś mi, że Roksana jest dla mnie kimś bliższym niż zwykła koleżanka - wydusiłam w końcu z siebie - w życiu czasem tak bywa, że poznajemy kogoś i ten ktoś staje się nam bliski, nawet jeśli się przed tym bronimy

Chłopiec przyglądał mi się z zaciekawieniem, jakby składał wszystko w swojej głowie w całość, nie wydawał się jednak zaskoczony.

- Czyli zakochałaś się w niej? - rzucił prosto z mostu, czym wprawił mnie w osłupienie

Ja wszystko starałam się wytłumaczyć, na spokojnie, a on tak po prostu zapytał, jakby to pytanie było dla niego czymś normalnym. Ale przyjechałam tutaj po to by wyznać mu prawdę i dowiedzieć się co o tym sądzi. Nie moge już teraz przecież zaprzeczyć. 

- T..tak - powiedziałam z lekkim załamaniem głosu

- Super, lubię Ją - powiedział, szczerze się uśmiechnął i przytulił do mnie, czym wprawił mnie w osłupienie

Super? I to tyle?

- Super? - zapytałam - Maciek, Ja muszę wiedzieć, że Ty rozumiesz o czym Ja mówię - dodałam z większą powagą

- Mamo, a co mam więcej Ci powiedzieć? Widziałem jak na siebie patrzycie, podejrzewałem to, ale też był ten cały Twój Mikołaj, więc nie mogłem być pewny. Ale jednak miałem rację i to zupełnie normalne. Antka brat ma chłopaka i to też nic takiego. Lubię Roksanę i lubię gdy jesteś uśmiechnięta, a dzięki niej taka byłaś

Spojrzałam na niego ze zdumieniem. Nie mówił już do mnie chłopiec, a dorastający młody człowiek. Pierwszy raz spojrzałam na niego, nie jak na dziecko, a już jak na nastolatka, rozumiejącego powagę sytuacji.

- Kiedy Ty tak dorosłeś? - zapytałam wzruszona

- Już dawno, ale nie chciałem odbierać Ci tej radości traktowania mnie jak małe dziecko. I miało to swoje plusy - zaśmiał się -  poza tym troszkę i tak odbiegam od kolegów, ale nie chcę być jeszcze taki poważny jak inni

Przytuliłam go mocno.

- Czyli nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli będzie do Nas przyjeżdzać?

- Żartujesz? Będę miał z kim przynajmniej porozmawiać o motorach i z kim pograć w warcaby i koszykówkę, bo nie obraź się mamo, ale Ty jesteś słabym przeciwnikiem dla mnie

Wybuchnęłam śmiechem na ostatnie słowa i zaczęłam go gilgotać. Po chwili jednak uderzał w łóżko, jak na ringu, co miało oznaczać, że się poddaje.

Uspokoiliśmy swoje oddechy i patrzyliśmy na siebie z uśmiechem.

- Czyli się pogodziłyście? - zapytał, przerywając ciszę

- Jeszcze nie, ale skoro mam Twoje błogosławieństwo to mam zamiar do niej jechać 

- To dlatego tak się dzisiaj mamo wystroiłaś

- Tak, dokładnie tak - powiedziałam i po chwili dodałam - jestem z Ciebie taka dumna, nadal nie mogę uwierzyć, że przede mną siedzi już prawie dorosły człowiek

Chłopiec zamyślił się i po chwili dodał

- Ale nadal będziesz mi kupować kinder niespodzianki i lody, co? No i nie zapominajmy o klockach lego 

Zaśmiałam się i poczochrałam jego bujne brązowe włosy.

- Na to nigdy nie będziesz za stary. Będę Ci je kupować nawet jak już założysz swoją rodzinę - zaśmiałam się

Maciek zaczął wymieniać kolejne rzeczy z których nie chce rezygnować, a Ja tylko przewracałam oczami. W końcu uzgodniliśmy, że przyjadę po niego przed dwudziestą i razem wrócimy do domu. Wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się w stronę salonu. Chciałam pożegnać się jeszcze z rodzicami, bo potem już  nie będę wchodzić na górę, tylko poczekam na Maćka na dole w samochodzie.

Maciek zdążył już usiąść na fotelu, a Ja stanęłam w progu i przyglądałam się mu z uśmiechem.

Czułam się jak szczęśliwa nastolatka, która dostała pozwolenie na pójście na imprezę. Teraz już nic nie stoi mi na przeszkodzie. No może poza Roksaną, której muszę udowodnić, że jestem już pewna i wiem, że go chce. Chcę jej. Maciek wie, zareagował lepiej niż dobrze, więc reszta tak naprawdę nie ma już znaczenia. 

Otrząsnęłam się w końcu z rozmyślań. Szkoda czasu. 

- Przyjadę po Maćka około dwudziestej - rzuciłam w stronę rodziców, którzy skierowali właśnie na mnie swój zdziwony wzrok

- A to nie zostaniesz na obiedzie? - powiedziała zdziwiona mama - gdzie się tak śpieszysz?

- Po miłość! - wykrzyczał Maciek, przez co wybuchnęłam śmiechem, a rodzice patrzyli na Nas pytająco

- Po miłość? - odezwała się w końcu mama

- Tak, jadę odzyskać coś co straciłam, a raczej kogoś - dodałam, podchodząc do rodziców i zostawiając na ich policzkach czerwone buziaki i skierowałam się do wyjścia. Ubrałam szybko buty i już miałam wychodzić, gdy usłyszałam swojego tatę.

- Kaja, poczekaj! - krzyknął za mną i już po chwili oboje z mamą stali przy mnie na przedpokoju - po jaką miłość, kogo straciłaś? Gdzie Ty jedziesz? 

A co mi szkodzi. I tak się dowiedzą. 

- Jadę odzyskać kobietę, za którą szaleję - rzuciłam, prosto z mostu

Usta Moich rodziców, otworzyły się w zdziwieniu. Nie byli w stanie nic z siebie wydusić. Nie dziwię się. Wzięłam ich z zaskoczenia, ale może właśnie tak to powinno się robić. Nie miałam już czasu na wyjaśnienia. Chciałam jak najszybciej pojechać do Roksany. 

- Kocham Was i później wam to wyjaśnię, ale muszę do niej jechać - dodałam i wyszłam z mieszkania, zostawiając ich tak naprawdę bez jakichkolwiek wyjaśnień.

Trudno. Jeszcze będę miała ku temu okazję. Chyba, że mnie wydziedziczą. Pomyślałam, ale szybko odegnałam od siebie te myśli. Pora wziąć życie we własne ręce i w końcu zadbać o własne szczęście. A Moim szczęściem jest właśnie Ona. Mam tylko nadzieję, że Ona nadal mnie chce. 

Schodząc po schodach, wyjęłam z kieszeni telefon i wysłałam Sms'a do Ewy. 

Do Ewy:
Mam błogosławieństwo Maćka. Teraz pora na Moje być albo nie być.. Jadę do Niej!!! 

Wysłałam wiadomość i skierowałam się w stronę samochodu. Chciało mi się tańczyć. Jeszcze nic się do końca nie rozwiązało, ale poczułam ogromną ulgę. Przyznałam się kolejnym osobom. W tym najważniejszej osobie w Moim życiu i w dodatku przyjął to bez problemu. 

Po chwili już byłam w samochodzie. Zaśmiałam się pod nosem, włączyłam radio i odpaliłam pojazd.

W drogę Kaja. Jedź po swoje szczęście.

Continue Reading

You'll Also Like

60.8K 5.6K 51
Hayley to dziewczyna, która pomimo tego jak wiele osiągnęła nadal nie wierzy w siebie. Jej poczucie własnej wartości zostało dodatkowo zaburzone prze...
485 73 9
Monica Taylor zdaje sobie sprawę z tego, że jej marzenie o zespole się rozpada. The Crows nie odnotowało żadnego większego sukcesu od początku działa...
11.6K 628 14
Ruby właśnie poszła do nowej szkoły, miała poznać nowych ludzi. Marzyła o tym żeby poznać tam miłość swojego życia. Ale czy jej się poszczęści ? Czy...
26.8K 1.5K 70
Opis: Pierwotnie rycerz miał uratować księżniczkę przed złym złoczyńcą, jednak ponieważ księżniczka wyszła już za mąż za złego złoczyńcę, rycerz nie...