W tamtej ławce, naprzeciw

By loverofdanger

152K 7.4K 1K

- nie jesteś już Moją nauczycielką! Zrozum to w końcu.. Nie musisz się bać! - nie potrafię.. przepraszam.. *... More

PROLOG
1. I tak do mnie wrócisz
2. Nic się nie zmieniłaś
3. Scyzoryk
4. Ściągaj koszulkę
5. Indywidualna lekcja
6. Nic Ci nie jest skarbie?
7. Przecież to lubiłaś
8. Jutro zapomnę
9. Za nowe, lepsze życie
10. W końcu rozbierasz rękoma
11. Dzień dobry księżniczko
12. Głowa do góry
13. Podobają Ci się kobiety?
14. Nie żałuję
15. Przepraszam
16. Chwila prawdy
17. Look but don't touch
18. To o czym marzysz
19. Smerfetka
20. Bynajmniej
21. Rozpraszam Cię?
22. Zostań ze mną, proszę
23. Jesteś niesamowita
24. Moja Roksi
25. Dobranoc kochanie
26. Musimy porozmawiać
27. Rasowa dziwka
28. Przeleć i każ spierdalać
29. Prawda boli, słowa ranią
30. Bolesne wspomnienia
31. Tabula rasa
32. Będę tego żałować
33. ..a śmierć była jeszcze piękniejsza
34. Spójrz na mnie!
35. Bo jesteś Ty
36. W tamtej ławce, naprzeciw
37. Nie ma dwóch podobnych nocy
38. Zabierz tę miłość, nie mogę jej już znieść
39. Tajemnicza dziewczyna
40. To tylko zwykły bar
41. Żeby życie miało smaczek..
43. Zbyt dumna i nazbyt uprzedzona
44. Moje być, albo nie być
45. Jak nigdy, nikogo
46. Podaj mi jeden cholerny powód
47. Kocham Cię
Pytania&Odpowiedzi
Marzenie "Roksany"
Bonus 1. Twój wielki dzień

42. Wiem o wszystkim

1.7K 97 22
By loverofdanger

~ pov Ewa 

Wyszłam jak najszybciej żeby dogonić jeszcze Kaję. Może troszkę za ostro to rozegrałam, ale po tylu latach przyjaźni myślę, że zasłużyłam sobie na szczerość. Jeszcze nigdy mnie nie okłamała. Mówiła mi wszystko o Robercie, wiedząc że i tak go od dawna nie cierpie. O wszystkim. I nagle nie powiedziała mi o czymś tak ważnym. 

Do jej domu najbliższa droga prowadzi przez park, więc tam też się udałam. Biegłam by nadrobić drogę, którą Ona pewnie zdążyła już przejść. Nie myliłam się. Po chwili zobaczyłam przed sobą jej sylwetkę. 

- Kaja - krzyknęłam w stronę kobiety, która nawet się nie zatrzymała - Kaja! - krzyknęłam ponownie i dobiegłam do kobiety

Chwyciłam kobietę za ramię i odwróciłam w swoją stronę

- Kaja, przestań zachowywać się jak dziecko

- Ja się zachowuje jak dziecko? - wykrzyczała - to ty w barze zachowywałaś się jak napalona nastolatka

- I co z tego? 

- To, że ta dziewczyna nie jest jakąś zabawką, żeby tak o niej mówić! - ponownie podniosła głos 

- No tak, lepiej nic o niej nie mówić i udawać że się jej nie zna - tym razem to Ja się uniosłam, a oczy Kai rozszerzyły się w zdziwieniu - co, zdziwiona? Wiem wszystko i wiesz co? Zawiodłam się na Tobie. Jak mogłaś ukryć przede mną coś takiego?

Kobieta patrzyła na mnie z przerażeniem. Kilka razy próbowała coś powiedzieć, ale z jej ust nic się nie wydostawało. 

~ Pov Kaja

Stałam tępo gapiąc się w swoją przyjaciółkę. Kompletnie nie wiedziałam co powinnam powiedzieć. Ale skoro wie, to nie mam już wyjścia. Będę musiała jej wszystko opowiedzieć, bo nie da mi spokoju. Tylko skąd.. 

- Skąd? - wykrztusiłam w końcu z siebie

- Połączyłam fakty i.. 

- I? 

- I Maciek mnie trochę pokierował

- Jak to Maciek? - zapytałam zdziwiona i jednocześnie przerażona - On wie!? 

- Nie, spokojnie po prostu opowiedział mi o swoim cudownym dniu spędzonym z Twoją koleżanką. Połączyłam kropki i doszłam do tego, że jesteś mendą społeczną okłamującą swoją najlepszą przyjaciółkę - powiedziała i uderzyła mnie torebką w ramię 

- Myślisz, że to takie proste? - powiedziałam poirytowana

- A trudne? Cześć Ewka, słuchaj zauroczyłam się, możesz przyjechać, chciałabym porozmawiać! - powiedziała, udając rozmowę telefoniczną i naśladując Mój głos 

- Próbowałam Ci powiedzieć 

- Kiedy? Kłamiąc i przedstawiając mi losy swojej biednej koleżanki z pracy? 

- Tak, właśnie wtedy! Wtedy też sprowadziłaś mnie na ziemię - powiedziałam i po chwili dodałam - powiedziałabyś mi coś innego, gdybyś wiedziała, że to o mnie chodzi? Bo jakoś nie sądzę

- Nie wiem - wykrzyczała - nie wiem, bo nie dałaś mi nawet szansy, by wyrazić swoje zdanie, by Cię wesprzeć

Patrzyłam na przyjaciółkę, która aż emanowała złością. Ja również byłam zła. Zła na nią, za tą szopkę, którą odstawiła i jednocześnie na siebie. Mimo wszystko, w głębi serca wiedziałam, że ma rację. Od lat się przyjaźniłyśmy, więc ma prawo być zawiedzona. Ale z drugiej strony to nie jest jakieś tam zauroczenie. To jest uczucie do kobiety, w dodatku wiele lat młodszej. Tego nie da się tak po prostu powiedzieć. 

Rozejrzałam się i skierowałam w stronę najbliższej ławki. Usiadłam, a Ewa zrobiła to samo.

- Byłabym w szoku, zresztą nadal jestem - zaczęła, przerywając ciszę - ale kurcze, jesteś najbardziej odpowiedzialną osobą jaką znam, kimś kto patrzy rozumem nie sercem, więc gdybyś nagle powiedziała mi, że się zakochałaś to nie miałabym odwagi by to kwestionować

Nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale miała rację. Chyba nigdy tak naprawdę się nie zakochałam. A teraz, przy Roksanie straciłam głowę. Pierwszy raz się zakochałam, poczułam to wspaniałe uczucie i nie mogę się tym cieszyć. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie miałam siły by się powstrzymywać. Kobieta widząc, że płaczę przyciągnęła mnie do siebie i mocno przytuliła. 

- Już dobrze - powiedziała i pogłaskała mnie po głowie jak małe dziecko 

Nie wiem jak długo siedziałyśmy tak przytulone. Nie potrafiłam powstrzymać łez. Ulżyło mi, że w końcu chociaż jedna osoba wie, co się dzieje w  Moim życiu. Jednak nadal nie wiedziała wszystkiego, w zasadzie tylko tyle ile udało jej się domyślić. Czyli praktycznie tylko to, że zakochałam się w Roksanie. Ale nie wie jak cudownie było mi z nią i jak bardzo ją zraniłam. 

Wytarłam łzy i postanowiłam opowiedzieć jej wszystko od samego początku. Ewa nie mogła wyjść z podziwu słysząc o tym, że dziewczyna uratowała mnie przed Moim mężem. A później słysząc o tym, co zrobiłam po naszej alkoholowej libacji wybuchnęła śmiechem. Mówiąc o Roksanie i przypominając sobie te cudowne chwile, również chciało mi się śmiać. Miałyśmy wiele wspaniałych momentów. Z przejęciem opowiadałam o locie motoparalotnią, o tym jak Maciek ją polubił. Aż doszłam do nocy spędzonej z dziewczyną. 

- No, no, nie poznaje koleżanki - powiedziała Ewa z sztańskim uśmiechem

- Wierz mi, że Ja sama siebie nie poznawałam. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale Ona wyzwala we mnie tyle emocji 

- I jak było? - zapytała widocznie zaciekawiona

- Niesamowicie - powiedziałam z rozmarzeniem, przypominając sobie tamtą noc - delikatnie, ale jednocześnie intensywnie. Było w tym tyle pasji i.. - urwałam, czując że zaczynam się rumienić

- I? Nie na takie tematy już rozmawiałyśmy, więc śmiało - powiedziała dodając mi otuchy

- I orgazm był nieziemski - dodałam, uśmiechając się do siebie

- Czyli miałam w barze rację, że ma sprawny język - powiedziała kobieta, po czym jęknęła z bólu, po tym jak uderzyłam ją łokciem 

- Tak, ale Ty się o tym nie przekonasz - rzuciłam 

- Spokojnie, nie w głowie mi kobiety. Musiałam jakoś Cie zmusić do powiedzenia mi prawdy. A Ty byłaś tylko bierna, czy..? - ucięła, patrząc na mnie pytająco

- Nie pozostawałam jej dłużna jeśli o to chodzi - odpowiedziałam zgodnie z prawdą i posłałam kobiecie zadowolony uśmiech

- I jak się z tym czułaś? 

- Bałam się.. Że coś mi nie wyjdzie, że będzie nie tak. Jak przed pierwszym razem. Ale gdy już zaczęłam to popłynęłam, pragnęłam sprawić jej rozkosz i sama czerpałam z tego wiele satysfakcji. Było inaczej, wyjątkowo. Nie spodziewałam się, że może mi to przynieść tyle różnych emocji.. 

- Łał, naprawdę Cię nie poznaje - powiedziała Ewa - wcześniej Twoje wywody na temat seksu, ograniczały się do dwóch słów  "był seks". A tutaj rozkosz, satysfakcja, orgazm i mam wrażenie, że mogłabyś o tym jeszcze dużo mówić

- Sama jestem zaskoczona tym, ale był to najlepszy seks w Moim życiu 

- To co się stało, że się rozstałyście? - zapytała, a Moja twarz od razu posmutniała

Przed chwilą byłam pełna radości na myśl o tamtych chwilach i teraz znów dostałam z liścia od rzeczywistości. 

- Zerwałam z nią po naszej rozmowie - powiedziałam i ukryłam twarz w rękach - dotarło do mnie, że to nie może się udać

Kobieta westchnęła, położyła rękę na Moich plecach i zaczęła delikatnie mnie głaskać

- Nie wiedziałam, że to chodzi o Ciebie.. Przepraszam 

- To nie Twoja wina.. miałaś rację i prędzej czy później musiałabym stawić czoła rzeczywistości. Dobrze, że zrobiłam to wtedy, chociaż i tak już było za późno, bo zdążyła wyznać mi miłość i..  - urwałam 

- I? - ponagliła mnie przyjaciółka 

Wzięłam głęboki oddech.

- I.. Ja również zdążyłam się w niej zakochać. Ewa Ja Ją naprawdę kocham - wykrztusiłam w końcu z siebie

Niby uświadomiłam to sobie, niby wiedziałam o tym co do niej czuje. Jednak wypowiedzenie tego na głos, było czymś zupełnie innym. Było trudniejsze i jednocześnie takie ostateczne. Jeśli już się wypowie te słowa to wszystko staje się jasne. Już nie ma odwrotu, nie można się z tych słów wykręcić.

Zerknęłam na Ewę, która wygięła usta w uśmiechu. 

- Pierwszy raz powiedziałaś, że kochasz - rzuciła kobieta - i pierwszy raz widzę w Tobie tyle radości gdy o kimś opowiadasz i smutku jednocześnie. Skoro ją kochasz to czemu ją zostawiłaś? To, że być może kiedyś się to posypie nie jest wystarczającym powodem, bo tego przecież nie wiesz. Nikt tego nie wie

 - Po prostu się wystraszyłam. Dopiero kiedy było jasne, że już nic nie będzie między nami, że to koniec, to uświadomiłam sobie, że czuje do niej coś więcej i że nie jest to chwilowe zauroczenie. Poza tym ta róźnica wieku mnie przeraża i przecież Ja mam dziecko

- Różnica wieku nie miała jakoś znaczenia gdy szłyście do łóżka i powiem Ci jeszcze coś. Wtedy też już miałaś dziecko - rzuciła kąśliwie 

- Wtedy nic nie miało znaczenia - powiedziałam - i tak nie myślałam wtedy o Maćku, ale teraz myślę. Nie chcę by przeze mnie miał problemy

- Ale przecież On lubi Roksane i jakie miałby mieć problemy, przecież nikt Ci nie każe nagle oświadczać całemu światu, że masz kobietę. Nie każe Ci nikt się z nią hajtać i idąc na wywiadówki, nie będziesz miała na czole wypisane, że jesteś w związku z dziewczyną

Westchnęłam, a kobieta nadal kontynuowała swój wywód.

- To, że dasz jej szansę nie zobowiązuje Cie do niczego. Może za kilka lat faktycznie byście się rozstały, ale nie możesz tego skreślać na starcie. Może to jest właśnie ta jedyna. Gdybym Cię nie znała, na wieść o takiej historii popukałabym się w głowę, ale znam Cię. I wiem, że osoba, która sprawiła że straciłaś pod nogami grunt, musi być kimś wyjątkowym. Robisz wszystko dla innych, a nigdy dla siebie. Więc zrób coś w końcu dla siebie i bądź szczęśliwa. A jeśli boisz się reakcji Maćka to porozmawiaj z nim najpierw, to mądry chłopak, więc na pewno zrozumie

- Są jeszcze Moi rodzice, Oni się załamią - powiedziałam smutno

- Kobieto! Jesteś dorosła od wielu, wielu lat, nie wypominając Ci wieku oczywiście! - powiedziała podniesionym głosem - albo zaakceptują to, albo nie. Ale zawsze będziesz ich córką. Chociaż znam Twoich rodziców i wiem, że jak zobaczą Cię szczęśliwą to wszystko zrozumieją

- Dobrze, rodzice może i tak. Maciek też. Ale co jeśli stracę pracę, albo co gorsza, Robert odbierze mi prawa do Maćka 

- Kaja, otrzeźwiej w końcu - rzekła Ewa chwytając mnie za ręce i patrząc mi prosto w oczy - nie zabiorą Ci syna. Jesteś wspaniałą matką i sąd nie oddałby dziecka w ręce agresywnego, alkoholika.I nie zwolnią Cię przez to co robisz ze swoim życiem poza szkołą. Chyba, że zaczniesz dobierać się do swoich uczennic - przewróciłam oczami na ostatnie zdanie

- Masz rację, we wszystkim masz rację. Ale teraz już chyba i tak za późno.. Nie jest zabawką, którą mogę sobie rzucać, a potem nagle do Niej wracać. Ona zasługuje na szczęście

- Na szczęście, które Ty jej możesz dać. Więc weź się w garść i skończ robić wymówki - powiedziała i po chwili dodała - nie chcę Cię do niczego zmuszać, bo to musi wyjść od Ciebie i musisz być pewna. Ale jeśli ją kochasz to jej to powiedz i nie pozwól jej odejść. Wy obie zasługujecie na szczęście, a skoro obie jesteście w stanie sobie je dać to nie rezygnuj z tego. Na miłość nigdy nie jest za późno

Po tych słowach znów w Moich oczach pojawiły się łzy. Ewa ponownie tego dnia przyciągnęła mnie do siebie i pozwoliła mi się wypłakać. Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, podziękowałam jej za tą rozmowę, a Ona przeprosiła mnie przyznając, że troszkę ją w tym barze poniosło. Nie miałam jej jednak już tego za złe. Cieszyłam się, że mogłam się komuś zwierzyć. Wszystko to co powiedziała dało mi do myślenia. Najchętniej już dziś pojechałabym do Roksany, ale nie chcę robić nic pochopnie. W Moich żyłach nadal płynął alkohol, poza tym chcę porozmawiać najpierw z synem. 

Pożegnałam się z przyjaciółką i wróciłam do domu. Nie chciałam narazie myśleć o Roksanie i nastawiać się na coś. Priorytetem była rozmowa z synem. On jest w Moim życiu najważniejszy i to jak potoczy się rozmowa zadecyduje o tym co zrobię dalej. Poza tym chcę to przemyśleć. Nie chcę zrobić nadziei i znów jej zranić. Nie zasłużyła sobie na to. Muszę być pewna, nie ma już miejsca na gdybanie i pochopne decyzje. Na szali są jej uczucia i albo będę pewna, albo nie mam po co nawet próbować, bo narobię jeszcze więcej szkód.

Continue Reading

You'll Also Like

5.7K 290 151
trochę przekleństw może być są też shipy : sanegiyuu genmui obamitsu tankana Zennezu
98.4K 6.8K 66
Ola jest uczennicą przedostatniej klasy liceum. Uczy się świetnie, ma mnóstwo znajomych i kilka bliskich koleżanek. Anna, niegdyś szalona studentka...
3.2K 283 15
"Miałam nieodparte wrażenie, że w sali zrobiło się chłodniej. Było w niej coś bardzo magnetyzującego. Jej spokojny i przyjemny głos zupełnie nie paso...
91.2K 6K 22
"Obudził mnie przeraźliwy grzmot. To tylko zwykła letnia, nocna burza. Groźnym pomrukom żywiołu akompaniowały krople deszczu uderzające o parapet. Ot...