Nie mam teraz zbyt dużo czasu na pisanie, powoli zbliża się moja obrona więc kolejne rozdziały raczej będą się pojawiać bardzo nieregularnie i w większych odstępach czasu. Plus jest taki, że zbliżamy się do końca części pierwszej. :) Mam nadzieję że ten rozdział również się wam spodoba :). Jeżeli zauważycie błędy śmiało piszcie, jak znajdę czas na pewno je poprawię. Dziękuję za dotychczasowe uznanie :)
Nicholas obudził się w swoim pokoju obok żony, od razu wrócił myślami do wydarzeń z poprzedniego dnia. Najpierw gobliny i prototyp kamienia, potem wizyta Toma. Miał nadzieje że dzisiaj uda się im znaleźć tę księgę. Nicholas nie wiedział jak mógłby przeżyć bez żony, była ona dla niego promykiem słońca w ciemną noc, nadzieją na lepsze dni kiedy starość już mu doskwierała. Jeżeli miałby być szczery było mu trochę żal Toma.
*
Flamel poznał Toma podczas jednej z podróży na ulicę Śmiertelnego Nokturnu. Szukał rzadkich dzieł, które przetrwały stulecia, a gdzie indziej mógłby je znaleźć niż w sklepie Borgina i Burkesa. Wszedł do sklepu jak zwykle w kapturze, tak działał każdy klient tego sklepu i podszedł do lady. Prawie momentalnie pojawił się przed nim jeden ze sprzedawców i zapytał czego potrzebuje. Nikki następnie został pokierowany do dalszej części sklepu gdzie umieszczone zostały rzadkie dzieła, nie ważne czy to legalne czy nie. W głębi pomieszczenia stała kanapa, a na niej siedział młodzieniec czytając jedną z ksiąg. Był to nie kto inny niż Tom Riddle. Chłopak podniósł głowę znad książki słysząc zamieszanie i popatrzył prosto w oczy Flamela. Nick od razu poczuł dziwne połączenie między nimi i podszedł do wspomnianego chłopca, nie nie chłopca, młodego mężczyzny.
- Witam, w czym mogę pomóc? – zapytał tajemniczy chłopak.
- Pracujesz tutaj? – zapytał zszokowany Flamel.
- Tak, oczywiście.
- Ile masz lat chłopcze? – zapytał z ciekawości Nicholas.
- Rok temu ukończyłem Hogwart, mam osiemnaście lat. – odpowiedział chłopak.
- Oh. – mruknął Nick.
- Więc, w czym mogę pomóc? – ponowił pytanie Tom.
- Szukam starych dzieł mających ponad trzysta lat.
- W takim razie trafiłeś we właściwe miejsce. Śmiało, może się Pan rozejrzeć.
- Dziękuję. – powiedział Nick i zaczął rozglądać się po księgarni.
Na półkach po prawej stronie były dzieła poświęcone tylko i wyłącznie czarnej magii i pochodziły z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie tego szukał Nick. Po lewej były naprawdę stare dzieła poświęcone różnym rodzajom magii, w tym magii żywiołów. Księgi na tych półkach miały nawet sześćset lat. Nicholas podszedł do jednego z regałów po lewej i zaczął czytać tytuły. Jeden z nich przykuł jego wzrok. Była to księga poświęcona alchemii i uzdrawiających rytuałów. Nicholas był bardzo zamyślony ponieważ nie usłyszał jak chłopak obecny z nim w pomieszczeniu podchodzi do niego.
- Wspaniały wybór, Panie? – zapytał chłopak subtelnie.
Nicholas popatrzył w oczy nastolatka szukając w nich jakichkolwiek złych intencji wobec niego. Nie znalazł nic i odpowiedział.
- Nicholas Flamel. – powiedział i podał chłopakowi dłoń.
Chłopak popatrzył przez chwilę na wyciągniętą dłoń i również podał swoją przedstawiając się.
- Thomas Riddle. Więc, jesteś wynalazcą kamienia? – zapytał nonszalancko chłopak.
Nicholas zaśmiał się i zaczęła się ich długa rozmowa. To był początek ich przyjaźni.
YOU ARE READING
Harry Potter - Inne przeznaczenie
FanfictionKiedy Voldemort rusza do Doliny Godryka nie wie, że każdy jego krok jest obserwowany. Ktoś postanawia interweniować w sprawie małego dziecka, chce pozbawić starego manipulatora jego zabawki i postanawia zabrać młodego ze sobą. Harry od tego dnia będ...