Rozdział 40

1.4K 115 4
                                    


- Słucham? – zapytał zszokowany Korneliusz.

- Myślałem, że wiesz. – mruknął Nicholas.

- Oczywiście, teraz to już chyba nic mnie nie zdziwi.

- Oh, a z tego co powiedziały mi gobliny nigdy nie istniał ktoś taki jak Harry Potter. – powiedział wesoło Flamel.

- Jak to? Przecież każdy widział zdjęcia rodziny Potterów. I na nich wyraźnie widać było małego chłopca.

- Może i tak, ale czy ktokolwiek kiedykolwiek widział żonę Pottera w ciąży?

- Wiesz co... Nie nikt tego nie widział. Aż sam się zdziwiłem że mają dziecko. Ale skoro to nie był Harry Potter to kto?

- Nie wiem, ale mam podejrzenia.

- Czy możesz mi je zdradzić? – zapytał Korneliusz.

- Jeszcze nie teraz, sam muszę poszukać kilka odpowiedzi.

- W takim razie nie będę wam już przeszkadzał, muszę wracać do biura. Informuj mnie o tym czego się dowiesz.

- Myślałem, że będziesz chciał posłuchać o Voldemorcie? – zapytał zdziwiony Flamel.

- Następnym razem, ale coś mi mówi że nie spodoba Mie się to co usłyszę.

- Możesz mieć rację.

- Do później Nicholas, Perenell.

- Żegnaj Korneliuszu i do zobaczenia. – odpowiedziała para.

Zaraz po tym jak Korneliusz przeszedł przez fiuu do swojego biura Nicholas zwrócił się do swojej żony.

- Musimy znaleźć Toma.

Zarzaz po skończonym zdaniu Flamel usłyszał natarczywe pukanie do drzwi. Popatrzył na żonę i podszedł powoli do drzwi otwierając je powoli. Był zaskoczony widząc osobę stojącą za drzwiami, był to nikt inny jak Tom Roddle.

- Tom?

- Witaj Nikki. Perenell. – odpowiedział Tom witając parę.

- Co cię tutaj sprowadza? – zapytał Nicholas wprowadzając Toma do salonu po zamknięciu drzwi.

- Dawno was nie widziałem, to po pierwsze, a po drugie muszę wam opowiedzieć so się ze mną działo przez te wszystkie lata nieobecności.

- Jasne, usiądź. – powiedziała Perenell.

- Więc mów, co tam u ciebie?

- Wszystko zaczęło się tej nocy kiedy straciłem żonę, dziecko i ciało.

- Jak mogłeś stracić ciało? To fizycznie niemożliwe abyś jeszcze żył.

- Kiedy byłem jeszcze młody przed poznaniem mojej Lilithii, parałem się naprawdę czarną magią. Wykonałem jeden z rytuałów które zapewniają bezpieczeństwo przed śmiercią. W ten sposób udało mi się „Przeżyć". Przez wiele lat zostałem w lasach Albanii żyjąc w ciałach zwierząt, głównie węży. Pewnego dnia jakiś mugol umarł pod drzewem, pod którym się ukrywałem co pozwoliło mi go opętać na krótką chwilę. W tym samym czasie poznałem nowego profesora z Hogwartu. Wraz z nim wróciłem do Szkocji do szkoły. Tam dowiedziałem się, że nigdy nie było żadnego Harrego Pottera, on był moim synem.

Perenell popatrzyła na męża rozszerzonymi oczami, czyli Nicholas miał co do tego rację. Harry Potter był synem ich przyjaciela.

- Co się działo dalej?

- Udało mi się poprawić stosunki między nami. W szkole został ukryty kamień, ale to już chyba wiecie. – powiedział Tom i popatrzył na parę oczekując odpowiedzi.

Harry Potter - Inne przeznaczenieWhere stories live. Discover now