Rozdział 37

1.6K 119 19
                                    


- Wszystko zaczęło się pewnego dnia, kiedy zapisywałem kolejne rytuały, które zaśmiecały mi głowę. Zacząłem pisać w tej księdze od czasu twojego odejścia.

- Którego? – zapytał Basil. – przecież ostatnio jak byłem nie wspominałeś o żadnej ciekawej księdze z rytuałami.

- Jeszcze nie mogę ci powiedzieć, przykro mi. Zaburzyło by to czas.

- A moja podróż do was tego nie robi?

- Nie. – uciął krótko Salazar i kontynuował. – Po twoim odejściu Rowena, Merlin i inni pomogli mi początkowo w pisaniu tej księgi, znalazły się tam takie rytuały jak ożywianie zmarłych, przywrócenie ciała, rozmowa z ukochanymi których się straciło, możliwość zniknięcia w taki sposób aby żadne zaklęcia czy eliksiry odkrywcze nie mogły pokazać szukającemu szukanego, znalazł się tam nawet rytuał na chwilowe zwiększenie swojej mocy magicznej. Jednak po kilku latach nie mieli już oni żadnych pomysłów na kolejne rytuały, więc zostałem sam.

- Chwileczkę. – przerwał Tom. – kilka tych rytuałów brzmi naprawdę znajomo tylko dotyczą one przedmiotów.

- Masz rację tato. Insygnia śmierci. Prawda?

- Tak, Insygnia śmierci. Na nie polował Grindelwald.

- Co to za Insygnia o których mówicie? – zapytał zaintrygowany Sal.

- Są to podobno przedmioty podarowane trzem braciom przez samą Śmierć. Zebrane razem miały dawać moc pokonania Śmierci i zostania jej Panem.

Salazar przez chwilę milczał, po czym wybuchnął śmiechem. Śmiał się dobre kilka minut, przecierając oczy i wciąż chichocząc powiedział.

- To największe brednie jakie słyszałem od stuleci. Nikt nigdy nie zapanuje nad śmiercią. Nie wiem co za szaleniec zmyślił tę historię, ale musiał być na niezłym haju.

Basil popatrzył tylko bezradnie na Toma zastanawiając się co teraz.

- Może powiedzcie mi coś więcej o tych przedmiotach, może razem na coś wpadniemy.

- No dobrze. – powiedział Tom. – Pierwszy z trzech to Starsza Różdżka, posiadacz ma podobno nieograniczoną moc, ostatnim znanym posiadaczem tej różdżki był Grindelwald.

- Słyszałem o nim, podobno pokonany został przez Dumbledora, prawda? – zapytał Sal.

- Tak? – zapytał Basil. – A co?

- Podobno różdżka daje nieograniczoną moc, czyż nie? Więc jakim sposobem Gellert został pokonany? Hm?

- No dobrze, masz w sumie trochę racji. Ale idźmy dalej. – powiedział Tom i kontynuował. – Drugi to Kamień wskrzeszenia. Daje posiadaczowi moc przywrócenia ukochanych zza grobu.

- I tutaj ci znów przerwę. Nie brzmi to znajomo? – powiedział Sal.

- Rzeczywiście, wspominałeś o takim rytuale zapisanym w tej księdze. – powiedział Basil.

- Tak, i jak widzisz to nie jest żaden kamień a rytuał. – powiedział Salazar. – Kontynuuj Tom.

- Trzeci to peleryna niewidka, tak dobra, że jej moc nie zniknie przez lata, a raczej nic i nikt nie może jej przejrzeć.

- I znów wracam do początku naszej rozmowy, istnieje taki rytuał. Więc jak widzicie, ktoś po prostu stworzył naprawdę szaloną historię wykorzystując przepisy z księgi znajdującej się w twoich rękach.

- Wspominałeś o rytuale wracającym ciało, czy mi się zdawało? – zapytał Basil.

- Nie zdawało ci się, w tej księdze znajduje się ten rytuał. Tylko potrzebujecie najważniejszego składnika jakim jest kamień filozoficzny. – powiedział Salazar.

Harry Potter - Inne przeznaczenieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant