Wiem. Nie było mnie długo, bardzo długo.
Udało mi się obronić :)
Musiałam się również chwilę zastanowić jak zakończyć tę część.
Dobre wieści: Kończę już pisać tą część opowieści, może jeszcze rozdział lub dwa. (chcę mieć to już za sobą :D) Oczywiście każdy kto pamięta jeszcze te opowiadanie będzie wiedział jak się będzie kończyć część 1.
Złe wieści: Nie wstawię rozdziałów w tym tygodniu, ale na pewno (oczywiście będą to dwa rozdziały na raz lub jeden długi) w przyszłym tygodniu.
Dwoje uczniów Slytherinu patrzyło jak ich najlepszy przyjaciel znów wyrusza na samotną podróż. Samotną, czyli bez żadnego z nich, a jedynie ze swoim ojcem i kilkoma osobami, których nie mogli zidentyfikować z takiej odległości.
- Mam nadzieję, że wróci cały i zdrowy. – powiedziała Henrietta Draco.
- Ja również, w końcu obiecał wszystko nam opowiedzieć. Musi wrócić, aby dotrzymać danego słowa.
Nagle dwójka przyjaciół zamilkła widząc jak w ich stronę zmierza jakaś osoba, po długich włosach i brodzie szybko zrozumieli, że jest to Albus Dumbledore. Tylko czego on może chcieć w środku nocy w Zakazanym Lesie. Henrietta i Draco popatrzyli sobie w oczy z jednakowym strachem. Istniała tylko jedna odpowiedź na to pytanie.
- Musimy powiedzieć profesorowi Snape'owi.
Dwójka uczniów szybko ruszyła w stronę lochów do gabinetu profesora Eliksirów. Byli już na schodach, kiedy wpadli na poszukiwaną osobę.
Severus popatrzył chłodno na dwójkę uczniów która na niego wpadła i grozie powiedział.
- A co wasza dwójka myśli wychodząc z Dormitorium w środku nocy?
- My... - zaczęła Henrietta.
- Basil ze swoim ojcem poszli do lasu z kilkoma innymi osobami, jednak kiedy byli już w lesie poszedł za nimi Dumbledore, właśnie szukaliśmy cię, aby to powiedzieć. – dokończył szybko za dziewczynę Draco.
- To nie dobrze Draco, Henrietta. Bardzo nie dobrze. Będę musiał również tam pójść, Hogwart powiedziała mi, że coś się stanie w Lesie.
- Hogwart? Powiedziała? Coś? – wyrzucała z siebie pytania dziewczyna.
- Tak, nie umiem tego wytłumaczyć logicznie, i również tak, nie wiem czy to coś złego czy dobrego. – odpowiedział Severus.
- Musimy w takim razie im pomóc. – powiedział Draco z desperacją w oczach.
Severus powinien się uderzyć w głowę za to co cisnęło mu się już na język. Chciał pozwolić dwójce pierwszorocznych pójść z nim do Zakazanego Lasu w środku nocy. Na szczęście nie był Gryfonem i najpierw się zastanowił co chce powiedzieć.
- Wasza dwójka wróci do dormitorium i pójdzie do łóżek. Nie wyciągnę konsekwencji z waszej małej wieczornej wycieczki jeśli zrobicie co mówię.
Uczniowie zwiesili głowy w porażce w duchu zgadzając się z profesorem. Nie powinni wyruszać do Lasu, w końcu mają tylko jedenaście lat i znają niewiele zaklęć.
- Oczywiście profesorze. Dobranoc i powodzenia. – powiedział Draco.
- Ach i Draco?
- Tak wuju?
- Jeżeli nie będzie żadnego z nas, a mówiąc nas mam na myśli Dumbledora i Basila, na jutrzejszym śniadaniu musisz powiedzieć innym profesorom i swojemu ojcu.
YOU ARE READING
Harry Potter - Inne przeznaczenie
FanfictionKiedy Voldemort rusza do Doliny Godryka nie wie, że każdy jego krok jest obserwowany. Ktoś postanawia interweniować w sprawie małego dziecka, chce pozbawić starego manipulatora jego zabawki i postanawia zabrać młodego ze sobą. Harry od tego dnia będ...