Rozdział 19

2.8K 161 45
                                    


Właśnie trwała Halloweenowa uczta, kiedy przez drzwi Wielkiej Sali przebiegł profesor Qurrell krzycząc o tym, że w lochach znajduje się troll. Kiedy profesor padł zemdlony na posadzkę w Sali wybuchły przerażone krzyki uczniów. Z głównego stołu przy którym siedzieli wszyscy profesorzy wstał Dumbledore i wskazując na swoje gardło powiedział zaklęcie które powoduje zwiększenie głośności rozmówcy – Sonorus.

- Cisza! – wykrzyknął na wzmocnionym głosie Dumbledore.

W wielkiej Sali nastał cisza, każda głowa zwróciła się w stronę głównego stołu w oczekiwaniu na dalsze instrukcje.

- Prefekci zaprowadzić uczniów do dormitoriów. – rozkazał już spokojniej dyrektor.

Każdy w domu Slytherin popatrzył po sobie, przecież ich pokój wspólny znajdował się w lochach, jak Dumbledore dyrektor Hogwartu może ich wysyłać na spotkanie z trollem? Dotychczas milczący Basil Slytherin wspiął się na stół i krzyknął na Dyrektora.

- Przecież my mieszkamy w lochach dyrektorze, jak możesz nas tam wysyłać wiedząc, że to właśnie tam znajduje się troll!?

Severus dumnie patrzył na swojego chrześniaka, niewielu ma odwagę przeciwstawić się dyrektorowi, szczególnie publicznie.

Dyrektor patrzyła na stojącego na stole chłopca, planował z nim porozmawiać odkąd poznał jego nazwisko, jednak nie miał dotąd sposobności aby to zrobić. Prawdopodobnie takie spotkanie wydarzy się wcześniej niż później.

- Panie Slytherin, za niewłaściwe zwracanie się do dyrektora szkoły odbędzie pan ze mną szlaban w najbliższą środę. A co do Ślizgonów ma pan rację, proszę was o pozostanie w Wielkiej Sali, profesor Snape będzie was pilnował. A my – zwrócił się do reszty personelu – idziemy do lochów.

Po wyjściu profesorów w Sali zostali uczniowie, którzy po kolei kierowali się do drzwi Wielkiej Sali. Na końcu jak zwykle szli Gryfoni.

Jednak Basil zauważył że szczególnie jeden - rudy Weasley i prawdopodobnie Thomas szeptali coś do siebie, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej podkradł się w ich stronę, na szczęście oni go nie słyszeli a on za to doskonale słyszał o czym mówią.

- Podobno ta Granger płacze w łazience, nie była na uczcie. – powiedział Thomas

- Tak, też to słyszałem, ale należało się jej, niepotrzebnie zwraca na siebie uwagę nauczycieli, jeżeli coś wie nie powinna wyskakiwać przy nadarzającej się okazji, nawet nie pytana. – odpowiedział Weasley.

- Przez nią straciliśmy mnóstwo punktów u Snape'a.

- Tak, niech sobie beczy dalej. Chodźmy już, zostali prawie sami ślizgoni. – powiedział z dreszczem Weasley.

Basil zastanawiał się przez chwilę, co też inni uczniowie zrobili Granger, że ta płakała do tej pory. Jednak po chwili odrzucił resztę myśli i podbiegł do profesora Snape'a, który siedział przygnębiony przy głównym stole.

- Severusie, jeden z uczniów nic nie wie o trollu. – wysapał Basil.

Severus usiadł pewniej na krześle i pochylił się w stronę chłopca przed sobą.

- A jakiż to uczeń?

- Hermiona Granger. – odpowiedział chłopak.

- A czemuż to chcesz poświęcać czas gryffonowi? – zapytał zdziwiony Severus.

- Ponieważ jest bardzo zdolna i kiedyś na pewno będzie po naszej stronie, nie możemy zmarnować takiej okazji.

- Jak chcesz, ale najpierw muszę coś zrobić – powiedział profesor i poszedł do nadal zemdlonego profesora Obrony.

Harry Potter - Inne przeznaczenieजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें