Jal (3)

205 13 16
                                    


Mal leżała u siebie na łóżku uparcie próbując się zmusić do przestania rozmyślań o swoim najlepszym przyjacielu. Przeciez to cholerny casanova. Nawet jeśli zostaną parą to on zdradzi ją, zostawi. On może mieć na pęczki takich jak ona.

- To... Ty i Jay... Zbliżyliście się do siebie co? - zapytała Evie na co Mal westchnęła przejeżdżając dłonią po swojej twarzy.

- Evie... Boję się.

- Jezus Mal czego? - zapytała zaskoczona Evie od razu wstając z swojego łóżka i siadając obok Przyjaciółki. Jeśli Mal przyznaje, że czegoś się boi... To niemal koniec świata. Córka Złej Królowej złapała Mal za rękę i czekała z niepokojem na odpowiedź. - Chemistay... Ja chyba się w nim zakochałam... - wyznała sama nie mogąc uwierzyć w to co mówi. Evie otworzyła usta ze zdziwienia czując jak jej serce robi salto. Przez chwilę Dziewczyny przebywały w ciszy. - Błagam Evie powiedz coś. - poprosiła przerywając ciszę Mal.

- Mogę powiedzieć tylko jedno. - zaczęła Evie przez co Feary oparła się na łokciach patrząc na nią wyczekująco. - Jal jest prawdziwe! - zawołała szczęśliwa niebieskowłosa. Druga Nastolatka przez chwilę nie wiedziała jak zareagować, ale gdy ogarnęła, że w Evie włączył się tryb shiperki szybkim ruchem zakryła jej usta wywalając Przyjaciółkę obok siebie.

- Kurwa jeszcze głośniej. - warknęła Feary, przez co Evie uderzyła ją otwartą dłonią w klatkę. Mal zabrała rękę z jej ust dalej gotowa na kolejny krzyk.

- Nie przeklinaj...

- Jay mnie nie kocha.

- Jasne, że kocha!

- Wcale, że nie!... Skoro odkochałam się w Benie to w Jay'u też dam radę.

- Mal... Proszę Cię przemyśl to jeszcze...

- Evie proszę idź do siebie... Idź spać.

- Nie Mal...

- Evie! On mnie skrzywdzi! Nie nadaje się do związku, ja też nie...

- Mal...

- Powiedziałam Ci o tym, więc z szacunku do mnie i naszej przyjaźni zrozum to i nie mów nikomu. - poprosiła Mal na co Evie westchnęła przytulając ją do siebie.

- Wszystko będzie dobrze... Obiecuję...

***

Mal wracała samotnie do akademika. Nie było jeszcze tak późno, ale z powodu pory roku było już ciemno. Ale Feary nie martwiła się. Chodziła o późniejszych godzinach po Wyspie.

- Hej mała. - usłyszała głos za swoimi plecami na co przewróciła oczami poprawiając swój szalik i przyspieszając kroku. Nie udało jej się jednak odejść ponieważ jakiś Facet zablokował jej drogę. - Co taka dziewczyna robi tutaj taka sama?

- Chodzę nie widać? - odwarknęła Mal próbując wyminąć faceta. Ten jednak zaśmiał się w taki sposób, że Mal aż poczuła dzisiejszy obiad.

- Jestem Jake. A Ty?

- Oj wiesz jakoś nie pamiętam! Mandy? Nie, nie. Chyba Anna. Nie, nie! Co ja plotę! Emily! Nie, nie pomyliło mi się... Alice? Betty? Callie?

- Pyskata jesteś. - zauważył mężczyzna na co Mal założyła ręce na piersi.

- A Ty spostrzegawczy. Odsuń się. Muszę iść.

- Ale daj spokój... - zaczął Mężczyzna kładąc dłoń na jej biodrze. Mal zrzuciła ją w ciągu sekundy.

- Mam zadzwonić po policję?

- Spokojnie... Będzie Ci dobrze.

- Bez dwóch zdań jeśli mnie puścisz.

Co by było jeśli? - Mevie, Carvie, Jonnie, Jaylos itp...Where stories live. Discover now