Umal

118 8 2
                                    

- Mal co Ty zrobiłaś!?

Jesteś nikim.

Uma uklękła przy zakrwawionej dziewczynie. Ręce zaczęły jej się wręcz niemożliwie trząść. Nie mogła uwierzyć w to co widzi - Mal Feary leżała właśnie na podłodze z podciętymi żyłami.

Jesteś bezużyteczna.

Uma nie ruszyła się nawet na milimetr. Była zbyt oszołomiona, wewnętrznie wciąż nie wierzyła w to co się właśnie działo. Ocknęła się dopiero słysząc przerażony krzyk Dizzy.

Chcesz się zabić? Fantastycznie! Pożyczyć Ci pistolet?

Ściągnęła kurtkę i z całej siły przycisnęła ją do rany na nadgarstkach dziewczyny. Obróciła się i zobaczyła stojące w drzwiach Dizzy i Celie. Szybko oceniła która z nich jest w lepszym stanie.

- Dizzy daj mi jakiś sznurek, albo długi kawałek materiału. Muszę zawiązać jej rękę nad raną aby ograniczyć przepływ i wypływ krwi. - wytłumaczyła szybko na co mała skinęła głową i pobiegła w stronę pracowni Evie. - Celia zadzwoń na karetkę.

- Nie znam adresu!

- Ja też nie! Ale Evie jest przecież tutaj sławna! Powiedz, że jesteś w jej domu a Twoja przyjaciółka siostra podcięła sobie żyły! - Celia w ciągu sekundy wyjęła telefon i zaczęła wbijać odpowiedni numer.

Czy Ty jesteś nienormalna?

Dizzy wróciła z kilkoma różnymi materiałami. Biedna obawiała się, że mogą być nieodpowiednie i stracą ceny czas na szukanie nowych.

Możesz się wreszcie zamknąć i przestać robić mi wstyd?

Uma bez słowa wybrała fioletową wstążke i zaczęła obowiązywać ją na przedramieniu Mal.

Pobiłam bym Cię mocno, że Twój ojciec by Cię nie poznał. O, czekaj... No tak, pewnie i bez tego miałby z tym problem.

- Karetka już jedzie. Podobno są akurat bardzo blisko... - powiedziała z powagą Celia. Uma skinęła głową przyciskając swoją kurtkę mocniej do nadgarstków Mal..

Szansę na co Ben? Na zniszczenie nas?

- Czy ona przeżyję?

- Musimy w to wierzyć. - wyszeptała Uma czując łzy cisnące się do jej oczu. Próbowała w ogóle nie myśleć o tej ewentualności. Już i tak ledwo trzymała nerwy na wodzy, a teraz musiała taka być. Musiała być dzielna dla dziewczyn. Nie mogła się popłakać nie teraz.

Jesteś taka sama jak Twoja matka!

- Możemy coś jeszcze zrobić? - zapytała Celia.

- Sprawdźcie czy odycha. Ja musze trzymać tą cholerną kurtkę. - poprosiła Uma. Obie dziewczynki od razu podbiegły do dziewczyn i uklękły po dwóch stronach klatki piersiowej Mal. Celia pochyliła sie nad jej głową i patrząc na jej klatkę piersiową próbowała ocenić czy zielonooka odycha. Dizzy w tym samym momencie trzymała jej drugi nadgarstkek sprawdzając puls.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 09, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Co by było jeśli? - Mevie, Carvie, Jonnie, Jaylos itp...Where stories live. Discover now