Umal(1)

138 5 1
                                    

*****
Mal była wariatką. Nie, no cóż... Wariatka nie jest najlepszym określeniem. Ale trudno było znaleźć jakie kolwiek inne. Więc... Mal Feary była wariatką. Może nawet psychopatką... Ale uznajmy, że była wariatką. Lekko niepoczytalną wariatką. No bardzo, niepoczytalną... Nie interesowało ją co się stanie, jeśli jej matka się zdenerwuje. Miała dość. Miała dość bólu, strachu i bezsilności. Miała dość swojego życia. Nic już jej nie obchodziło. Jej dusza już dawno umarła i czekała aż jej dusza do niej dołączy. Dlatego fioletowłosa postanowiła dalej walczyć  z swoją mamą. Ale może nie w tak otwarty sposób. Chciała wkurzyć mamę, zemścić się za to wszystko co Diabolina jej robi. Mal chciała sprawić, że Diabolina dostanie ataku wścieklizny i będzie chciała ją zagryźć. Mal nie robiła większości tego co robiła, z dobrych pobudek. Nie... Feary była złym człowiekiem. I nie ukrywała tego. Miała tego świadomość i była z tego dumna... Więc po co Mal robiła co robiła?... Sama nie była pewna czy był inny powód niż wkurzenie Diaboliny.

Ale co fioletowłosa w ogóle robiła? Właśnie przechodzała się po Wyspie w pewnej masce. Masce smoka. To jeszcze bardziej mogło złościć jej matkę. Smok. Zwierzę symbolizujące rodzinę Feary. A skąd ta maska? Elitarna grupa Diaboliny nosiła takie same. Tylko, że oni niszczyli w nich ludziom życie. A Mal je ratowała. Zielonooka nastolatka nie mogła bardziej denerwować swojej matki.

- Serio?... Żadnych bójek, ataków i kradzieży?... - mruknęła zawiedziona nastolatka rozglądając się wokół. Dziewczyna z westchnięciem obróciła się na pięcie w celu udania się wspowrotem do jej ukochanego i bezpiecznego domu. Ale coś ja powstrzymało. Jakis trzask i czyjąś kłótnie.
Bingo

- Zostaw mnie! Zostaw! Mnie! - gdy tylko Mal rozpoznała głos stanęła jak wryta. Wszystkie wspomnienia wróciły i cały ten ból zalał jej ciało. Feary czuła, że każdy najmmiejszy krok może sprawić jej niewyobrażalny ból. Bo czy może być coś bardziej bolesnego niz myśl, że ktoś kogo kochasz Cię nienawidzi? - Zabieraj te łapy!

- Przecież mnie nie pozna. - wyszeptała Mal ruszając biegiem w kierunku głosu. Na szczęście Uma nie była daleko i fioletowłosa już po chwili miała zarys na całą sytuację. Zielonooka podbiegła do szarpiącej się z kimś córki Urszuli i odepchnęła napastnika. I w takj sposób nawiązała się bójka pomiędzy córką Diaboliny a jednym z jej pomiotków. Uma jak nie ona po prostu na to wszystko patrzyła. Nie reagowała, nie dołączyła do bójki, nie wołała nikogo. Po prostu patrzyła. Nie wykonując żadnego ruchu. Czarnoskóra była taka zaskoczona tym wszystkim co się stało, że nawet gdyby nie chciała - Nie potrafiła zareagować.

Córka Urszuli zareagowała dopiero wtedy, gdy zamaskowana Mal przegnała napastnika.

- Kim jesteś? - zapytała Uma próbując ukryć swój drżący głos. Mal nie odpowiedziała tylko patrzyła na dawną przyjaciółkę w milczeniu. - Czy w ogóle rozumiesz co mówię? - Mal skinęła głową w odpowiedzi. Uma westchnęła niedokońca ciesząc się z myśli, że nie dowie się kim jest osoba, która ją ocaliła. - Po co to zrobiłeś?... Zrobiłaś?

Mal na to pytanie już nie odpowiedziała tylko odepchnęła Umę. Córka Urszuli nie przyjęła tego zbyt entuzjaztycznie, ale gdy tylko zobaczyła dlaczego zamaskowana obrończyni to zrobiła zdębiała. Zielonooka została pchnięta nożem przez kolejnego ze zbirów Diaboliny. I teraz Mal była już pewna, że to była zasadzka i jej matka kazała się na nią zataić w takim momencie. Ale po co była jej ta wiedza kiedy właśnie krwawiła zjeżdżając po ścianie.

***

Uma zaprowadziła zamaskowaną osobę do swojego domu. Nie miała pojęcia kim ta osoba była i dlaczego ją uratowała... Pirate tylko udawała, że nie przejmuje się niczym. Ale to nie była prawda. Morska wiedźma nie wyobrażała sobie, że mogła by zostawić Mal samą... A Mal? Nie mogła się sprzeciwić. Nie mogła ujawnić tego kim jest. Nikt nie mógł o tym wiedzieć.

Zraniona Mal upadła na łóżko byłej przyjaciółki próbując powstrzymać się od jęku bólu. Uma westchnęła siadając obok i podwijając koszulkę drugiej nastolatki. Feary od razu zareagowała łapiąc jej dłoń.
- Spokojnie, nie chcę Cię przelecieć tylko opatrzeć... Było by łatwiej gdybyś była bez tej głupiej maski. - przewróciła oczami Uma powodując lekki uśmiech u Mal. I mimo, że Pirate nie mogła tego zauważyć była pewna jakie wrażenie wywarły na drugiej osobie te słowa. Feary już się nie kłóciła tylko pozwoliła Umie robić swoje. - Jakim cudem doszłam do takiego miejsca w moim życiu, że opatruje wroga numer 2 Diaboliny to ja nie mam pojęcia.

***

- Uratowałyśmy sobie wzajemnie życie... Nie uważasz za odpowiednie żebym dowiedziała się kim jesteś? - zapytała Uma patrząc na leżącą na jej łóżku dziewczynę. Chociaż była pewna jej płci... Niczego więcej nie była pewna. Nie umiała się mimo to pozbyć się wrażenia, że zna tą zamaskowaną osobę. Feary pokręciła przecząco głową powodując frustracje u ciemnoskórej. - Skąd mam wiedzieć, że nie jesteś jakąś morderczynią?... Nie.... Gdybyś była to po co byś mnie ratowała?... Jasne, że nie odpowiesz... Jak to robisz, że będąc cicho jesteś wkurzająca?...  - mruknęła córka Urszuli powodując kolejny uśmiech u zszytej przez nią dziewczyny. - Mam pomysł! - Uma wreszcie wymyśliła sposób na porozumiewanie się z potencjalną morderczynią. Wzięła jakąś pogiętą kartkę i walajacy się po jej biurku długopis. Niby miał być do szkoły, ale kto normalny w takiej sytuacji myślał by, o szkole a nie o jakiejś nieznanej nastolatce leżącej w jego łóżku? Uma zastanowiła się krótko poczym zapisała pytanie.

Jak się czujesz?

Bywało gorzej.

Powiesz mi kim jesteś?

Nie.

A... Znamy się?

Tak.

Myślisz, że bym Cię poznała bez maski?

Nie mam co do tego wątpliwości.

Dlaczego mnie uratowałaś?

Z tej samej przyczyny z jakiej ratuje wszystkich innych.

Ale jaki to powód? Nie boisz się tego co zrobi Ci Diabolina?

Nie obchodzi mnie to. Jak mnie zabije to nawet się uciesze.

Czyli... Znamy się, ale nie jesteśmy blisko?

Nie.

Ale mimo wszystko mi pomogłaś.

Ty mi też.

Ale ja nie mam pojęcia kim jesteś.

I niech tak pozostanie Kreweta.

Co by było jeśli? - Mevie, Carvie, Jonnie, Jaylos itp...Where stories live. Discover now