Jal (1)

351 15 0
                                    

***
- Ziom... Mam dość słuchania o Mal! - zawołał zdruzgotany Carlos bawiący się ze Starym. - Jay zakochałeś się w nie czy co?

- Właściwie... Właściwie no to tak. - przyznał z jego typową pewnością siebie szatyn. Spodziewał się zaskoczenia u swojego przyjaciela, ale białowłosy tylko przewrócił oczami w odpowiedzi.

- Wow, wow...  Szybko się ogarnąłeś bracie.

- To Ty wiesz?!

- Błagam Cię. Każdy to wie.

- Mal też?!

- Nie... Myślałem, że jest bardziej ogarnięta. - przewrócił oczami Carlos. Jay usiadł obok niego patrząc na przyjaciela.

- Pomożesz mi?

- Mal i Ben muszą zerwać... I tak ciągle się kłócą... Jal jest lepszy niż Bal.

- Jal? - powtórzył skołowany Jay marszcząc brwi.

- Jal... MaJal... MaJay?! - zaczynał wymyślać coraz to inne nazwy De Vill. Syn Jafara w odpowiedzi przywalił otwartą dłonią w czoło.

***

- Powiedziałeś Evie? - warknął Jay do Carlosa kiedy razem z nim i niebieskowłosą byli na imprezie. Mal oczywiście też tam była tylko, że teraz przebywała Benem.

- Wyluzuj. Ja jestem za Teamem Jal. - zaśmiała się Evie na co Jay warknął po raz kolejny.

- Dobra. Jesteś jej Przyjaciółką... Jak mam ją poderwać? - zapytał szukając wzrokiem Mal.

- Po pierwsze. Mal potrzebuje uwagi, uczucia, że jest dla kogoś ważna. - wyjaśniła Evie na co Jay skinął głową.

- Po drugie. Słuchaj jej. Nie ważne co by mówiła, musisz ją słuchać. - dodał Carlos z czym Jay musiał się zgodzić.

- Po trzecie. Musisz spędzać z nią jeszcze więcej czasu.

- Po czwarte. Znajdźcie jakąś wspólną pasje.

- Po piąte. Komplementuj ją. Ale no wiesz... Nie przeginaj.

- Po szóste... Bądź cierpliwy Ziom...

- Ok... Zapamiętam to. - skinął głową z lekkim uśmiechem Jay.
- A teraz... Mały wstęp. - zaśmiała się Evie na co obaj Chłopcy zmarszczyli brwi. - Hej! Gramy w butelkę! Ty tez Mal! Nie uciekaj wzrokiem! - zawołała niebieskowłosa wywołując śmiech swojej najlepszej przyjaciółki.

***

Ben zakręcił butelką. Tak się zdarzyło, że wypadło na jego Dziewczynę.

- Nuda! - zawołał z śmiechem Carlos kiedy królewska para się pocałowała. Mal odsunęła swojego przyjaciela do tyłu dalej całując swojego chłopaka. Jay widząc to poczuł nieprzyjemne ukłucie w sercu. Nie powinien być zazdrosny. W końcu Mal nie była jego dziewczyną, ale mimo wszystko to bolało. W końcu Ben odusnął się od swojej dziewczyny podając jej butelke.

- Tak to ja mogę grać. - uśmiechnęła się pod nosem wywołując śmiech większości grających. Mal obróciła się środka kręcąc butelką. I właśnie teraz niezawodnie udowodniono, że Mal miała rację. Przeznaczenie istnieje. Wypadło na Jay'a. Ben lekko poprawił swoje usadowienie patrząc na dwójkę przyjaciół. Mal krótko się zaśmiała a Jay poczuł jak robi mu się gorąco. - Muszę prawda?

- Musisz. - powtórzył Team Jal na co Mal znowu się zaśmiała a Jay machinalnie spojrzał na jej usta.

- Przynajmniej dowiem się czy Jay Khade całuje tak dobrze jak mówią legendy.

- Nie zawiedziesz się. - zaśmiał się nieco nerwowo Jay na co Mal wstała otrzepując się z niewidocznego kurzu. Carlos i Evie pchnęli go Jay'a zmuszając go do wstania. Szatyn wstał przełykając ślinę i zbliżyl się do swojej przyjaciółki.

- Luz, myłam zęby. - zaśmiała się Mal. Jay odwzajemniła śmiech patrząc na nią i czekając na zgodę. Nie chciał robić nic przeciwko niej. Zielonooka zarzuciła ręcę za szyję przyjaciela patrząc w jego brązowe tęczówki.

- Mogę? - zapytał w końcu po chwili ciszy syn Jafara na co Mal skinęła powoli głową zamykając oczy. Jay pochylił się nad nią całując ją czule. Nie tak jak inne Dziewczyny. Feary odwzajemniła pocałunek wjeżdżając dłonią w jego włosy i nieco ciągnąć za końcówki. Jay za to objął ją w tali przyciągając bliżej siebie. A co czuł Ben w tym momencie? Absolutnie nic. Pomimo tego, że jego dziewczyna właśnie całowała się z innym. Sam tego nie rozumiał. Ale nie czuł nic. Żadne z dwójki przyjaciół nie chciało kończyć tego pocałunku. W końcu musieli się jednak od siebie odsunąć żeby złapać oddech.

- Ok... Te legendy to prawda.

- Te o Tobie również. - wyznał Jay na co Mal uśmiechnęła się do niego. Jay wiedział juz, że nie chcę całować żadnej innej rziewczyny.

***

- Mal, Mal! Możesz mi pomóc? - zapytał Jay poprawiając swój pasek od torby i podbiegając do swojej przyjaciółki.

- Jasne, Casanovo. W czym? - zapytała opierając się o swoje szafki Mal. Dziewczyna nie chciała przyznać, że ciągle myśli o tym co między nimi się wydarzyło.
TO BYŁA TYLKO GRA MAL. MAL MASZ CHŁOPAKA.

- Wiesz, że DW organizuje pokaz talentów?

- Nooo wiem...

- A wyobrażasz sobie jak dziewczyną podoba się jak facet gra na gitarze albo śpiewa? - dopytał syn Jafara na co Mal ugryzła się w wargę czując jakieś ukucie w sercu.
Mal ty kurwo, nie możesz zakochać się w swoim najlepszym przyjacielu!

- To... Mam Ci pomóc?

- Wystąp ze mną... Napiszemy jakąś piosenkę... Zaśpiewamy... Może być o zakochaniu! Ben się ucieszy!

- Zależy Ci. - zauważyła Mal marszcząc brwi i uśmiechając się pod nosem.

- Co? Nie! Pff... Co Ty dajesz?! - zawołał śmiejąc się nerwowo i opierając się o szafkę obok córki Diaboliny. Dziewczyna zaśmiała się z jego reakcji.

- Bo pomyślę, że w kim się zabujałeś. - zaśmiała się patrząc do swojej szafki. Jay przez chwilę stał w ciszy myśląc co odpowiedzieć. Mal nie słysząc żadnej odpowiedzi wychyliła się zza szafki patrząc krytycznym wzrokiem na brazowookiego. - Poważnie?

- Prawda jest taka, że... - zaczął niepewnie drapiąc się po karku Chłopak. Feary założyła ręce na piersi unosząc brew ku górze. Jay widząc tą reakcję przełknął ślinę. - Że wole być przelotne romanse! - zaśmiał się nerwowo na co Mal uśmiechnęła się lekko pod nosem.

- Racja. Głupie pytanie. Ty się nigdy nie zakochasz. - zaśmiała się pod nosem. Jay nie wiedział czy potwierdzić czy zaprzeczyc. Jasne, że się zakochał. Zakochał się w niej na zabój i nie wyobrażał sobie życia bez niej. Ale nie mógł jej przecież tego powiedzieć. Ma Chłopaka. Nie kocha go. Bena tak. Jay'a nie. Przynajmniej jeszcze. Khade zrobi wszystko, żeby zmieniła zdanie, a jeśli nie... To ważne,  żeby była szczęśliwa.  Nawet jeśli musiała być z Benem. - Idziemy na lekcje?

- Jasne... Partnerko.

- To chodź... Partnerze.

Co by było jeśli? - Mevie, Carvie, Jonnie, Jaylos itp...Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu