Chapter 5 'One Date'

5.2K 327 8
                                    

- Czyli, to znaczy, że...czułeś coś do Cami? - zapytałam otwarcie, a jego spojrzenie stało się twardsze.
- Nie ważne. - odpowiedział spokojnie. - Jedyne co powinnaś wiedzieć to to, że jestem tu z tobą, a nie z nią w Londynie.
- Co mam przez to rozumieć? - zapytałam z irytacją. - Że jesteś tutaj nie dlatego, że chcesz?
Jego lodowate spojrzenie spoczęło na moich oczach.
- Nie ważne. - podniósł się z miejsca nagle zdenerwowany. - Na początku robiłem to dla kogoś. Sytuacja się zmieniła.
Nie mówiąc nic więcej, wyszedł z mojego pokoju.

Nie mogąc poradzić sobie ze swoimi myślami wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Camille.
- Hej. - powiedziała zaspanym głosem.
Czyżbym zapomniała o strefie czasowej? - Co jest takie ważne ze mnie budzisz?
- Czy kiedyś zastanawiałaś się czy ktoś o kim mówiono, że nie żyje, tak naprawdę żyje? - zapytałam chaotycznie.
W słuchawce zapadła cisza.
- Czy ty się dobrze czujesz? - zapytała z troską, nagle rozbudzona.
- Nie. - odpowiedziałam szczerze. - Wczoraj gdy spałam ktoś był w moim pokoju.
- Że co?! - krzyknęła. - Ktoś włamał się do twojego pokoju? Ukradli Ci coś?
- Nie. - odparłam szybko. - Nie rozumiesz. Ktoś pogłaskał i pocałował mnie w policzek.
- Jakiś zbok. - jęknęła. - Powinnaś to gdzieś zgłosić.
Parsknęłam.
- Nadal nie rozumiesz! Mam wrażenie, że Harry żyje.
Wybuchnęła niekontrolowanym śmiechem, a ja poczułam się urażona.
- Żartujesz, prawda? Widziałaś jego samochód, Tess. On spłonął. Ciągłe wyobrażanie sobie, że on żyje nic nie da. Musisz odpuścić.
- Wysłuchaj mnie uważnie, Cam. - powiedziałam z irytacją. - Ktoś dotykał mnie gdy spałam. Ten ktoś używał tych samych perfum co Harry, a gdy opuszczałam Londyn dostałam SMS'a.
- Co tam było napisane? - zapytała już autentycznie ciekawa.
- 'Ja tylko chciałem cię chronić'. - odpowiedziałam. - Cami, on powiedział do mnie to samo gdy dowiedziałam się o wyścigach a na 100% byliśmy wtedy sami.
- Może nie byliście sami? - odpowiedziała po chwili przerwy. - Może ktoś robi sobie z ciebie żarty?
- Nie. - odparłam pewnie.
- Nie wiem co o tym myśleć, Tess. - westchnęła. - A co na to Luke?
- Mówi, że zgłupiałam.
- Jeśli znajdziesz dowód, który napewno potwierdzi, że Styles żyje, zadzwoń do mnie. Muszę kończyć.

Następne godziny dnia spędziłam na dworze.
Wzięłam szkicownik, ołówki i poszłam do parku który był niedaleko, aby zbić czas.
Usiadłam przed placem zabaw i zaczęłam rysować wesołe dzieci, modląc się, aby żaden z zatroskanych rodziców nie pozwał mnie o pedofilię.
- Wyglądasz pięknie w okularach. - usłyszałam głos Ashton'a za plecami.
- Odwal się. - syknęłam wracając do rysowania.
- Przepraszam za tą rękę. - drgnęłam przestraszona gdy usiadł na ławce, a jego dłoń znalazła się na moim ramieniu.
Spojrzałam na niego.
Na ustach miał pewny siebie uśmieszek.
- Nie przyjmuję nieszczerych przeprosin. - mruknęłam spowrotem wracając do rysowania.
Kątem oka zauważyłam, że usiadł na ławce, śmiejąc się cicho.
- Racja. - powiedział. - Tak sobie myślałem, że może umówiłabyś się ze mną na randkę.
Parsknęłam.
- Prędzej umrę, niż to zrobię. - warknęłam. - Tracisz tylko czas.
- No weź! - jęknął. - Nie jestem taki zły.
Zaśmiałam się patrząc na niego spod okularów.
- Tak. A ten seksowny wzorek na mojej dłoni jest tego dowodem. - zachichotał.
- Ty jesteś seksowna.
Zerwałam się z ławki biorąc szkicownik.
- Lepiej będzie jak już pójdę. - chciałam odejść jednak chwycił mnie za zdrowy nadgarstek i spowrotem posadził na ławce.
- Nie chcę być twoim wrogiem, Tess. - wyszeptał. - Proszę cię o jedną randkę.
Zastanowiłam się.
- Dobra. - odparłam, a na jego ustach pojawił się uśmiech. - Ale dasz mi spokój odrazu po niej.
- Jasne. - przysunął się do mnie, a jego usta wylądowały na moim policzku, składając na nim pocałunek. - Przyjdę po ciebie jutro o 15.
I odszedł.
Westchnęłam głęboko nad swoją głupotą.
W co ja się pakuję?

***
Dziękuje za ponad 13K!!!
Umieram. 😱
Mam nadzieje, że rozdział wam się spodobał. ;)
Proszę każdego kto to czyta o jakiś znak.
Gwiazdka, albo komentarz nawet ze zwykłą buźką jest mile widziany ;)
Dobranoc.
❤️
***

Mój twitter: @HopelessNina

You Make Me Strong » styles ✓Where stories live. Discover now