10. 'You Killed A Women Who Was In A Pregnant?'

7.5K 384 10
                                    

Przez całą drogę do domu myślałam o koledze Harry'ego jak i dwóch sportowych samochodach przed domem Styles'a.
Luke i Zayn też się ścigali?
Jak mój brat?
Przestałam o tym myślec tak szybko jak zaczęłam.
To nie moja sprawa.

- Wróciłam! - zawołałam wchodząc do domu.
Zobaczyłam trzy walizki na korytarzu.
Zmarszczyłam brwi.
Dwie były damskie jedna męska.
Czyżby tata też wrócił?
- Tak się martwiłam. - zza zakrętu wyszła moja mama z miną jak gdyby ktoś mnie porwał.
Objęła mnie wątłymi ramionami, ściskając mocniej niż się spodziewałam.
Gdzie ona miała tą siłę?
- Jest ok, mamo. - zaśmiałam się odsuwając. - Byłam bezpieczna. Harry się mną zajął.
Mama sugestywnie poruszyła brwiami.
- Ten Harry? - zapytała z uśmiechem.
- Archie go poprosił aby się mną zajął. - odpowiedziałam wchodząc do salonu. - Tata! - przytuliłam mocno ojca, a on pocałował mnie w policzek.
- Gdzie jest twój brat? - zapytał.
- W pierdlu. - mruknęłam siadając na kanapie.
Mama wydała z siebie zduszone westchnięcie.
Tata chwycił kluczyki od samochodu.
- Trzeba to w końcu załatwić. - powiedział, a my obie bez słowa podążyłyśmy za nim do auta.

Godzinę pózniej, policjanci w końcu pozwolili nam wejść do Archiego.
Oczywiście 'nam' to pojęcie względne.
Mój ukochany braciszek, stwierdził, że jeśli nie wejdę sama, nic nie powie.
Rodzice ze zbolałymi minami kazali mi wejść do sali przesłuchań.

Weszłam do szarego pomieszczenia.
Był tam tylko metalowy stół i dwa krzesła, jedno zajmował Archie wpatrujący się we mnie z bólem.
- Macie godzinę. - mruknął strażnik wychodząc z sali.
Czyli tata zapłacił im więcej niż sądziłam.
Usiadłam naprzeciwko brata.
- Ale z ciebie kretyn. - warknęłam nie mogąc się powstrzymać.
- Wiem. - mruknął spuszczając wzrok na ręce przyozdobione w dwie złączone, srebrne bransolety. - Nigdy nie powinno do tego dojść.
- Przestań bujać, Arch. - syknęłam patrząc na niego. - Może wszyscy są naiwni, ale ja nie. Wiem, że tylko ze względu na nielegalny wyścig, nie siedział byś w więzieniu.
Jego twarz rozjaśnił uśmiech.
- Wiedziałem, że w końcu się domyślisz.
- Więc? - ponowiłam pytanie.
Zaczął pocierać kostki dłoni, a ja wiedziałam, że sie denerwuje.
- Gdy uciekałem przed policją, na drodze pojawiła się kobieta. - wyszeptał, a moje serce się zatrzymało. - Samochód nie zdążył wychamować. Jadąc 240 km/h uderzyłem w człowieka.
- Ta kobieta nie żyje. - bardziej stwierdziłam, niż zapytałam.
- Najgorsze jest to, że była w ciąży. - spojrzałam na niego.
- Zabiłeś ciężarną kobietę? - zapytałam z wyrzutem.
- Nie wiedziałem! - syknął. Jego oczy były niewyobrażalnie smutne.
- Co ty tam w ogóle robiłeś? - warknęłam. - Od kiedy się ścigasz?
- Dwa lata. - odparł, a ja prychnęłam i wstałam z krzesła.
- Jesteś dupkiem, Archie. - burknęłam pukając w metalowe drzwi.
Okienko się otworzyło.
- Koniec widzenia. - mruknęłam, a on mnie wypuścił.
Nie mogłam patrzeć na brata.
Wiedziałam, że im dłużej będę patrzec, tym szybciej zaczęłabym mu współczuć.

Rodzice odwieźli mnie do domu.
Resztę tego dnia spędziłam w swoim pokoju.
Około godziny 17 dostałam SMS'a.

Od: Numer nieznany.
Braciszek nie powiedział nic sensownego? Serce mi krwawi.

Nie wiedziałam kto to, ale miałam podejrzenia.
Wpisałam podejrzewaną nazwę.

Do: Hemmings.
Skąd to wiesz, Luke? Śledzisz mnie?

Nie musiałam długo czekać na odpowiedz.

Od: Hemmings.
Chciałabyś.
Po prostu znam swój fach. Też się ścigam.

Do: Hemmings.
A mówisz mi to, bo myślisz, że mnie to obchodzi?
Sprawię Ci przykrość, bo mam to gdzieś. Daj mi spokój.

Odłożyłam telefon mając dosyć rozmowy z irytującym Luke'iem.
Nie miałam długo spokoju bo przyszedł kolejny SMS.
Spojrzałam na wyświetlacz z oniemieniem.

Od: Harry.
Jak poszła rozmowa?

No nie!
Tutaj każdy wie do sie dzieje?!

Do: Harry.
Skąd ty to wiesz?

Od: Harry.
Wbrew pozorom, Luke to straszna papla.

Zaśmiałam się mimowolnie.

Do: Harry.
Dowiedziałam się, że Arch zabił ciężarną kobietę.

Od: Harry.
Przykro mi.
Nie zrobił tego celowo.

Westchnęłam głęboko.

Do: Harry.
Możemy zmienić temat?
To przygnębiające.

Następny SMS kompletnie wybił mnie z rytmu.
Nigdy nie spodziewałabym się tej treści.

Od: Harry.
Zostaniesz moją parą na jutrzejszym balu?

Bal?
Jaki bal?
Spojrzałam na kalendarz.
Rzeczywiście miałbyć wiosenny bal.
Kompletnie o nim zapomnialam przez sytuację z Archie'm.
Moja podświadomość niemal sama wysłała mu odpowiedź.

Harry

Od: Tess.
Z wielką chęcią.

Uśmiechnąłem się delikatnie.
Zgodziła się.
- Dlaczego się tak szczerzysz? - zapytał Luke podchodząc do mnie. Zauważył telefon w mojej ręce, a na jego ustach pojawił się uśmiech. - Czyżby piękna siostra, Wilshere'a?
Normalnie wkurzył bym się na określenie Hemmo, jednak znałem go wystarczająco długo, aby wiedzieć, że jest flirciarzem, ale z honorem.
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że kręcę się wokół Tessy, co było do niego oczywistym znakiem zaprzestania działań.
Przez to lubiłem go jeszcze bardziej.
- Nie powinieneś się przygotowywać? - zmieniłem temat.
Uśmiechnął się delikatnie.
- Właśnie dlatego po ciebie przyszedłem. Jedziemy razem.
Z delikatnym uśmiechem podniosłem się z siedzenia i ruszyłem do czarnego Dodga Challengera.
Silnik z rykiem obudził się do życia.
Ludzie zebrani dookoła cofnęli się trochę, a pozostali uczestnicy pojechali na wyznaczone miejsca.
Po lewej stronie dostrzegłem czerwone Porsche Luke'a.
Uśmiechnął się drapieżnie, całkowicie skupiony na wygranej.
Natomiast po lewej stało niebieskie Lamborghini, Zayn'a.
Patrzył przed siebie.
Szpanerzy.

Skąpo ubrana blondynka weszła na środek toru podnosząc do góry flagi.
- Gotowi?! - krzyknęła, a ja wcisnąłem równocześnie gaz i hamulec, wywołując hałas.
Pozostali zrobili to samo.
- Start!
Docisnąłem gaz do końca, a Dodge wyrwał się do przodu niczym spragnione zwierzę.

Tak, jest dużo Luke'a, ale mam ostatnio jakąś straszną fazę na niego.
Harry i nielegalne wyścigi? 😱
Szok! *wyczuj ten sarkazm*
Co sądzicie o perspektywie Hazzy?
Dziękuje za wszystkie ciepłe komentarze i oczywiście za gwiazdki i wyświetlenia!!
***

Mój twitter: @HopelessNina

You Make Me Strong » styles ✓Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin