▶ Nineteen.

576 47 2
                                    

- Dziękuję – szepnąłem do jej ucha i złożyłem delikatny pocałunek na policzku, kiedy staliśmy już pod drzwiami domu. Czułem się jak bym odprowadzał dziewczynę po randce do domu, a przecież też mieszkałem tam gdzie ona. ..poza tym nie była moją dziewczyną... niestety.

     Nicole uśmiechnęła się delikatnie. Oddała mój płaszcz i weszła po cichu do mieszkania. Było już po 24, więc prawdopodobnie wszyscy spali. Poruszaliśmy się bardzo powoli po skrzypiącej podłodze, aby nikogo nie zbudzić. To nie było łatwe, bo stary parkiet okropnie skrzypiał, a w dodatku było ciemno. Idąc, musiałem się potknąć o koszyk z gazetami i runąć na podłogę. Nicole nie dała rady powstrzymać śmiechu. Po chwili podbiegła do mnie i pomogła wstać z podłogi. Ale siara...

     Po chwili znaleźliśmy się pod drzwiami mojego pokoju. Oparłem się o ścianę, dziewczyna stała onok. Nasze dłonie złączyły się.

- Będę o Tobie śnił – to było oczywiste.

      Ledwo powstrzymywałem się od tego, by nie przycisnąć jej do ściany, nie zerwać z niej sukienki i... by nie zrobić czegoś nieodpowiedniego. Brudne myśli zaprzątały mi głowę, a swoją 'chętkę' powstrzymywałem resztkami sił. Nie chciałem zrobić niczego głupiego. Zacisnąłem pięści.

- Dobranoc księżniczko – uśmiechnąłem się spięty, uchylając drzwi od pokoju.

     Dziewczyna wysunęła swoją dłoń z mojej i odeszła. Zobaczyłem tylko jak na końcu korytarza drzwi za nią zamykają się, a ona znika za nimi.

     Wszedłem do siebie, zapaliłem lampkę i co zobaczyłem? Dwóch zacieszonych idiotów siedzących na moim łóżku. Siedzieli jeden obok drugiego śmiejąc się jak debile. Skrzywiłem usta, spoglądając na nich pytająco, na co Harry wstał, wziął poduszkę i zaczął się w nią wtulać.

- Ohhh będę o Tobie śniiiiiił ! – tańczył wokół mnie z poduszką, udając, że całuje dziewczynę.

- Nie niee! To było tak- ohh Nicole, skarbie... będę śnił o Tobie! – Niall też zeskoczył z łóżka i zaczął naśladować 'mądrego" Stylesa, tyle, że innym głosem.

- Wy to macie problemy z głowami – machnąłem ręką i zdjąłem koszulkę, która już po chwili leżała walnięta na podłodze. - Nie mam siły się z wami kłócić. Miałem zbyt zajebisty wieczór, żeby teraz psuć sobie humor – pomachałem brwiami. Wiedziałem, że będą chcieli dowiedzieć się o szczegóły, ale nie zamierzałem im nic zdradzać. To był celowy zabieg- uświadomić jak bardzo zajebiście było, a potem... niech sami się domyślają!

- Ojjj jeju weź, nie bądź taki. Mów! Pobzykałeś?! – dopytywali jeden przez drugiego. Jak oni chcieli znaleźć sobie dziewczyny, skoro mieli takie podejście i gadali tylko o jedynym?! Banda kretynów...

- Dawno po dobranocce. Nie powinniście już spać? – zaśmiałem się, kładąc się na łóżko.

- Frajer! – prychnął Harry i rzucił we mnie poduszką.

- Ciekawe na czym teraz będziesz spał – śmiałem się złowieeeszczo!

- Na tym! – krzyknął i rzucił się na Nialla, aby wyrwać mu jego poduchę. Ten jednak miał niezły refleks, bo nim się obejrzałem, Styles leżał już plackiem na podłodze.

- Wszystkich obudzisz! – odrzuciłem jego poduszkę tak, że jeszcze dodatkowo dostał nią w łeb. Nasze śmiechy nie miały końca, ale rano trzebabyło wstać, o czym bez zastanowienia im przypomniałem.

- Dobra, to śpimy – Niall zgasił światło.

- Dobranoc panowie – powiedział Harry z udawają powagą i też położył się w końcu do łóżka.

________________o_______________

Dzisiaj znowu krótko, ale chciałam już dokończyć ten dzień, a jeszcze nie zaczynac kolejnego i po prostu tak wyszło... :)

Gwiazdkujcie, komentujcie- oceniajcie! :)

20 days / z.m. ✔Where stories live. Discover now