► Three.

1.1K 66 4
                                    

      Babcia ulokowała naszą trójkę w pokoju na górze. Kiedyś był to pokój , w którym spałem w wakacje. Był jednak na tyle duży, aby pomieścić nas wszystkich. Babcia zdążyła już dostawić dwa łóżka dla chłopaków. Zrobiło się dość późno, w dodatku każdy był wykończony podróżą. Przez dłuższą chwilę myślałem nad dzisiejszym wieczorem. Nie mogłem zapomnieć o Nicole, która uciekła na mój widok. Nie ukrywam, że zrobiło mi się trochę przykro. Teraz wspomnienia z dzieciństwa wróciły.

- Co tak milczysz Zaykuś?- zapytał Harry, rzucając we mnie swoją poduszką.

- Nie nazywaj mnie tak frajerze- odrzuciłem poduchę.

- Ojj Zaykuś nie ma humoru- krzywił gębę sepleniąc przy tym.

- Jesteś beznadziejny- odwróciłem się obrażony. Chciałem już spać.

 - Dobra, gaśmy światło- zaproponował Niall, ciągle gapiąc się w swój telefon. Wstał z łóżka i zrobił to co powiedział. 

- Jesteście nudni- zarzucił nam Harry ciągle się śmiejąc. - Może faktycznie lepiej się wyspać. Muszę mieć siłę na zjedzenie takiej góry pierników twojej babuni- śmiech nie zchodził mu z gęby.

13 grudnia

     Obudziłem się wcześniej niż Niall i Harry. Spali sobie smacznie w czasie, gdy ja nie mogłem już zmróżyć oka. W sumie... była już godzina jedenasta. 

     Z dołu dobiegały jakieś śmiechy, więc postanowiłem sprawdzić, czy mamy może jakiś gości. Zszedłem po cichu po schodach, naciągając na siebie koszulkę. Trochę nie wypadało zejść w samych spodniach... To co zobaczyłem nie było zbyt zadowalające. Na kanapie ujrzałem Nicole w objęciach jakiegoś chłopaka. Wygłupiali się i śmiali. Byłem już u dołu schodów kiedy dopiero zauważyli moją obecność.

- Cześć- powiedziałem oschłym tonem nie zatrzymując się ani na chwilę. Pospiesznie wszedłem do łazienki. Kiedy wracałem na górę na kanapie już nie było śladu po tych dwojgu. Wkurwiłem się na maksa. Od rana miałem zepsuty humor.

     Po kilku minutach na dół zbiegli już moi kumple. Zaczęli skakać po całym salonie jak dwa orangutany.

- To co? Jesteś już gotowy?- pytał Harry wskakując mi na barana. - No dalej! Do wyjścia!- krzyczał.

- Znalazłeś se konia?- zapytałem, zrzucając do z pleców.

- Raczej osła- oboje zaczęli się śmiać, a ja razem z nimi.

- To co robimy?- zapytałem, kierując się do wyjścia.

- Chodźmy na łyżwy- zaproponował Niall.

     Już po chwili wszyscy byliśmy gotowi do wyjścia. Postanowiłem nie psuć sobie reszty dnia i rozerwać się trochę- w końcu taki był pierwotny plan tego wyjazdu. Szkoda tylko, że plany praktycznie zawsze się zmieniają...

___________♪_____♫_____♪___________

I jak? Wiemm... trochę krótko, ale myślę, że krótko, a często będzie ok :)

Jak widać w mediach, zrobiłam zwiastunik ;p Jest jaki jest, ale ważne, że jest :D Mam nadzieję, że zachęcający do dalszej lektury :)

20 days / z.m. ✔Where stories live. Discover now