Chłopcy są jacy są, ale jedno jest pewne – zawsze mogę na nich liczyć. Nigdy nie zawodzą i starają się pomóc.
- Mój obity tyłek podpowiada mi, że nie powinienem Ci pomagać, ale... – jak zawsze kochany Styles... - ...ale kto napisze Ci lepszą piosenkę niż ja...? – wyszczerzył się, poruszając brwiami.
Usiedliśmy na dywanie, wzięliśmy kartki i długopisy. Zaczęliśmy tworzyć. Na jakieś dwadzieścia minut zapadła totalna cisza. Każdy z nas gryzmolił coś, co chwile kreśląc i przygryzając końcówkę długopisu.
- I jak? Macie coś? – zapytałem zrezygnowany, bo na mojej kartce znajdowało się jedynie kilka pokreślonych zdań.
- Mam początek. Będziesz mnie całował po stopach!
- No ciekawe – zmarszczyłem czoło, słysząc słowa Horana.
- Day and night I wanna hold you tight, baby – Niall zaczął czytać.
- ...Ohh I think I like you – kontynuował Harry wymachując rękami w powietrzu. Zachowywał się jakby recytował jakiś patetyczny wiersz. To wyglądało całkiem zabawnie, ale nie mogłem się śmiać. Byłem wkurzony..
- Nieee no...beznadzieja. Nie zamierzam jej powiedzieć, że jest fajną dupą na jedną noc i że zamierzam ją pieprzyć pod choinką, a potem 'cześć' – poniosło mnie trochę. Nagle po pokoju rozniósł się dźwięk skrzypiących drzwi. Nie zauważyłem, że były lekko uchylone. Wstałem więc i zatrzasnąłem je z całej siły. -Chłopaki słuchajcie – stanąłem przed nimi. -Naprawdę zależy mi na Nicole. Czuję, że... coś do niej czuję. Nie potrafię tego opisać – wzruszyłem ramionami i z założonymi rękami opadłem na sofę.
- Wiesz jak to się nazywa? – zapytał Niall w dalszym ciągu siedząc po turecku na dywanie. Podpierał się jednak dłońmi dla wygody, z resztą identycznie jak Harry. - Zakochanie – pomachał brwiami.
- Wróciłeś tu po kilku latach i zakochałeś się na nowo, bo twoja mała Nico wyrosła na zajebistą dupeczkę, którą masz ochotę brać pod choinką – Harry i jego żarciki...
- Ale jesteś zabawny. Pojebało Cię?! – broniłem się przed prawdą jak tylko można.
- No ja mam ochotę, a Ty nie masz? Pffff... Jasne – śmiał się jeszcze głośniej niż przed chwilą.
- Jesteś idiotą – sam zacząłem się śmiać.
- Więc zróbmy to tak, aby ona też się zakochała – w końcu coś mądrego. Brawo Horan!
- Racja – Harry również się ogarnął.
Teraz praca szła nam o wiele szybciej. Każdy z nas miał jakieś pomysły, które łączyliśmy w jedną całość jak puzzle. Aż trudno uwierzyć, ale jeszcze przed północą mieliśmy gotowy tekst. To już naprawdę wiele.
- Teraz jeszcze tylko muzyka – Niall zatarł ręce, biorąc gitarę do ręki.
- Może zaczniemy od jutra? – zapytał Harry głośno ziewając i przeciągając się jak dziecko.
- Masz rację – przytaknąłem. - Zacznijmy od jutra – spojrzałem na Nialla, który odłożył ukochany instrument.
- Jak tam chcecie, ale ja mam jeszcze siłę – oznajmił.
- Więc zostaw ją na jutro, bo zostało jeszcze trochę do roboty – uśmiechnąłem się, zadowolony z siebie. Zadowolony z NAS.
_______________♥_______________
I jak? :) rozdział pisany na telefonie, więc przepraszam za błędy ;)
Jeśli rozdział choć trochę Cię zainteresował- zostaw ★. To nic nie kosztuje :)
YOU ARE READING
20 days / z.m. ✔
FanfictionDlaczego ilekroć kogoś kochamy, musimy wymazać go ze swojego życia, jakby nie istniał...?